Strona 1 z 1

Prośba o kilka porad do treningu.

: 30 kwie 2015, 13:31
autor: Dariush
Witam,
to mój pierwszy post na forum, do tej pory ograniczałem się do czytania. Ostatnio moje bieganie ma charakter bardziej zorganizowany, ale pojawiły się pewne problemy stąd moje pytania. Ale od początku, żeby to miało ręce i nogi. Wiek chrystusowy, wzrost 180cm, waga 83kg (obecnie). Kiedyś dużo grania w piłkę nożną, regularne treningi, później siedząca praca i się przybrało sporo na wadze. Najpierw był rower, później bieganie. Od początku 2014 cel postanowiony przy noworocznym stole to przebiec 1000km do końca roku. Mimo kilku kontuzji, spowodowanych głównie podczas gry w piłkę nożną na orlikach czy hali , cel udało się osiągnąć. Kontuzje to ogólnie jakieś bóle w kostce czy kolanie, które nie pozwalały biegać przez tydzień dwa czy trzy. Nie biegałem wg jednego planu, raczej to były pojedyncze treningi wzięte z innych planów. Mimo 2-3 treningów biegowych w tygodniu i wspomnianej wcześniej grze w piłkę nożną czy basen waga raczej mi nie spadała (zawsze było to tak ok 100-105kg). Waga jako taka nigdy mi nie przeszkadzała, przeszkadzało trochę, że przez to nie mogłem wykonywać treningów na odpowiedniej intensywności (np 2-3 wybiegania powyżej 15km kończyło się bólem kostki, kolana i tygodniem dwoma przerwy). W grudniu 2014 po dojściu do wagi 106kg nowy cel - waga poniżej 85kg. Do biegania doszła dieta i waga leciała 0,5-1kg na tydzień. Nigdy nie startowałem w żadnych zawodach (no może w czasach szkoły 18 lat temu) i pojawił się pomysł wystartowania w biegu na 10km. Jako że na treningu, nawet nie w jakimś super szybkim biegu na max możliwości, uzyskiwałem wyniki ok 50minut (najlepszy ok 48) to założyłem sobie cel 45minut. Naczytałem się min. tego forum jak to poniesie mnie atmosfera zawodów, endorfiny i 45minut wydawało mi się w sam raz ani za mocno, ani za słabo. Od grudnia biegam regularnie, bez żadnych kontuzji (pierwszy tak długi okres w mojej psełdo-karierze biegacza) 3 razy w tygodniu z przebiegiem 120-140km na miesiąc. Przygotowywałem się wg tego planu z 3 treningami w tygodniu. Początkowo wszystko było ok, forma rosła ale pojawiły się problemy. W związku z tym mam kilka pytań.
1. Z planu na 10km większość treningów wykonałem zgodnie z założeniami (opuściłem może z 2-3 i z 2-3 razy nie wytrzymałem zakładanego tempa). Czy cel który sobie założyłem jest realny? Czy powinienem zmienić założenia na jakiś gorszy rezultat(zwłaszcza w powiązaniu do punktu 2 moich wywodów)?
2. Od jakiegoś miesiąca jestem cały czas zmęczony - nie w treningu bo wtedy akurat odpoczywam, ale wstaje rano i czuje zmęczenie. Będzie to zapewne przetrenowanie. Wg planu zostały mi niecałe 3 tygodnie do startu - wykonywać plan dalej czy przystopować? Czy przemęczenie może być spowodowane dietą? Czy przemęczenie może być spowodowane zbyt małą ilością snu snu (5-6h na dobę)?
3. Po starcie na dyszkę chcę wystartować w półmaratonie. Wstępnie pasuje mi ten plan. Po 10 km planuje zrobić 2 tygodnie przerwy (co związane jest z punktem 4) i potem zaczynać plan do pół maratonu. tyle że musiał bym startować gdzieś od 12 tygodnia. Jakoś modyfikować ten plan? znaczy najpierw z 2 tygodnie samego rozbiegania, później elementy już tego właściwego i gdzieś w 15 tygodniu jechać już zgodnie z planem? Czy po prostu zacząć od 12 -13 tygodnia? Następne pytanie to jaki okres zastosować między startem między jednym półmaratonem a drugim? 2 tygodnie wystarczą i jak w ciągu tych 2 tygodni biegać?
4. Gdzieś ok października ur. po grze w piłkę nożną najprawdopodobniej naciągnąłem sobie lewego achillesa. Standardowo 2 tygodnie przerwy i później lekkim biegiem wracałem do treningu. Niby nie bolało, ale później po każdej wizycie na hali czy orliku ścięgno bolało jeszcze kilka dni. W nowym roku grę w piłkę mocno ograniczyłem ale zacząłem odczuwać tego achillesa także w czasie biegania. Nie boli to jakoś strasznie, ale czytając kilka artykułów wiem że trzeba koniecznie dać tej nodze odpocząć, tym bardziej że na dzień dzisiejszy wystarczy, że złapie sobie za to ścięgno tuż nad pięta i czuje ból. Jak leczyć to ścięgno? Nie biegać w ogóle, aż już nic nie będzie boleć? jakieś inne porady jak sobie radzić z tym achillesem?

Do tego wszystkiego dodam jeszcze, że biegam głównie po leśnych drogach w lekko pofałdowanym terenie (wg endomondo na 10 km to ok 300m w górę i w dół) z odcinkami po asfalcie. Moje buty to model Lidla z tamtego roku. Dobra dosyć już mojej pisaniny, mam nadzieje że nikogo nie zanudziłem. Za wszystkie rady i sugestie z góry dziękuje.

Re: Prośba o kilka porad do treningu.

: 30 kwie 2015, 13:45
autor: Buniek
ad. 1
Nie wiadomo na jkim jesteś poziomie póki nie pobiegniesz jakiegoś testu maksymalnego. Możesz pobiec wczesniej przez zawodami (min. tydzień przed) np. test coopera lub 3 km na maksa i na podstawie takiego wyniku będzie dało sie coś powiedzieć

ad. 2
Te 3 treningi w tygodniu to nie jest jakoś specjalnie dużo żeby to samo w sobie miało powodowac ciągłe zmęczenie. Niewysypianie się i dieta redukcyjna pewnie ma w to większy wkład, ale wszystko daje jakiś przyczynek do całościowego słabego samopoczucia. Spróbuj wygospodarować dodatkowe 30 minut na dobę na spanie. Powinno być lepiej.

ad. 3
Nie wiem, nie rozumiem za bardzo co napisałeś i nie chce mi się tego rozkminiać. :)

ad. 4.
Buniek pisze:Każdy przypadek jest niepowtarzalny dlatego sądzę, że warto jeśli masz możliwość skontaktować się ortopedą i zrobić usg żeby sprawdzić co konkrernie się dzieje i na jakim jest etapie

Kiedy zaczynałem ćwiczenia stanu zapalnego prawie nie było. Zostało za to trochę zrostów-zwapień w ścięgnach. Robiłem:
-wstępowanie na palce 3x20, na początkiu obunoż, z czasem jednonoż na każdą nogę. Najlepiej robić to na jakimś schodku, tak żeby umożliwić ięcie ruch poniżej poziomu na którym stoisz. W górę dość żwawo, opuszczanie w dół powolutku.
- bardzo powolne zstępowanie ze schodka 3x20 na każdą nogę - wzmacnia nogę podporową. Ważne było pilnowanie lini kolana, - tak by nie odchodziło na boki, ani do środka ani na zewnątrz
- połrzysiady na poduszcze destabilzacyjnej 3 x 20 - z czasem zastępowane półprzysiadami jednonóż również na poduszce destabilizacyjnej - ważne pilnowanie lini kolana
-wypady do przyklęku 3x10 na nogę, z czasem to też na poduszce destabilizacujnej - tu również ważne było pilnowanie by kolano nie uciekało na boki

oprócz tego było sporo rozciągania z najważniejszymi w moim odczuciu trzema ćwiczeniami:
Obrazek

Obrazek


W tym ostatnim zapierałem udniesioną nogę o futrynę drzwi
Obrazek

Re: Prośba o kilka porad do treningu.

: 30 kwie 2015, 14:01
autor: Dariush
Przeczytałem ten post 2 dni temu i już stosuje ten zestaw ćwiczeń:)liczę, że przyniesie efekty. Dodam też, że ostatnio w czasie biegania, żeby nie czuć ścięgna pomaga mi opaska neoparenowa na kostkę z biedronki.

Re: Prośba o kilka porad do treningu.

: 30 kwie 2015, 18:13
autor: Dariush
punkt 3 może chaotyczny, dotyczy treningu za miesiąc wiec można go ominąć:) zapytam później - precyzyjniej :) dzięki za rady.

Re: Prośba o kilka porad do treningu.

: 01 maja 2015, 08:25
autor: maro.02
Kiedyś napisałem taki ogólny poradnik, może Ci się przyda. :)
http://www.personal-trainers.pl/twoj-pierwszy-maraton/

Re: Prośba o kilka porad do treningu.

: 19 maja 2015, 11:03
autor: Dariush
Witam ponownie, wpadłem żeby się pochwalić. Debiut na 10km za mną. Im bliżej startu, tym bardziej mi się wydawało, że 45minut to jednak nie dla mnie, że z minutę do tego trzeba dołożyć, ale udało się. Czas 44:20 (netto 44:14) i na mecie czułem, że na ostatnich kilometrach jeszcze sporo można było zejść. Tak mnie to nakręciło, że półmaraton chcę już przebiec w 1:35 i tu wracam do mojego pytania 3 - tego trudnego do rozkminienia. Chce zrealizować TEN Plan. Żeby zdążyć do zawodów wychodzi mi, że plan zacznę realizować od 12 tygodnia (nie od początku planu). Czy jakoś zmodyfikować te pierwsze tygodnie? czy realizować od tego 12 tygodnia?

Re: Prośba o kilka porad do treningu.

: 19 maja 2015, 11:26
autor: Buniek
W startym planie nie biegałeś chyba więcej niż 14 km? jeżeli tak rzeczywiście było to teraz 20 km w 14 i 15 tygodniu może być dla Ciebie za cieżka. Mała modyikacja aby trochę bardziej stopniowo dojśc do 20km.

w 12 tyg. pobiegnij na 3 treningu 14km zamiast 12km
w 13 tyg. pobiegnij na 3 treningu wg. planu 10 +6 km
w 14 tyg. pobiegnij na 3 treningu 13 km + 5km
w 15 tyg. pobiegnij na 3 treningu te 20 km spokojnie

Sądzę, że o 1:35 będzie bardzo trudno, ale w granicach wykonywalności dla zwykłego śmiertelnika. :)
Musisz nie tylko się poprawić, ale też wydłużyć. Twój wynik z 10km przekłada się na coś koło 1:38, ale pod warunkiem odpowiedniego wydłużenia, czyli dłuższych treningów i odpowiednich "półmaratonowych" treningów.

Dorzuć raz w tygodniu ćwiczenia na nogi i 1-2x/tydzień core stability, a szanse powodzenia wzrosną.Trzy razy w tygodniu po 10minut.Może być przed telewizorem, albo jak druga połówka pójdzie brac prrysznic. Czasowo prawie nie zauważysz, a biegowo odda dużo i zmniejszy ryzyko kontuzji.

Kolejnym co możesz zrobić by zwiększyć sowje szanse na sukces to zrzucić jeszcze z 3-5 kg. W 14 tygodni jest to spokojnie do zrobienia, a zapewne masz jeszcze z czego zrzucać. 1 kg mniej to teoretycznie około 40 s mniej w półmaratonie. 5 kg - 3 minuty, więc jest o co wlaczyć.

powodzenia

Re: Prośba o kilka porad do treningu.

: 19 maja 2015, 11:59
autor: Dariush
W startym planie nie biegałeś chyba więcej niż 14 km?
- zgadza się, w ostatnich 3 miesiącach 2 razy po około 15km, a z reguły było to 11-14 km.

Dzięki za porady - zastosuje i zobaczymy jak wyjdzie. Wagę zbijam dalej, z tym że sezon grillowy nie pomaga :) Biegnąć 10km zacząłem chyba zbyt asekuracyjnie, na półmetku miałem 23:25 i druga część 20,55, a na mecie czułem że jeszcze jest rezerwa, wiec wierze,że wynik 1:35 jest jak najbardziej możliwy :)

Re: Prośba o kilka porad do treningu.

: 14 wrz 2015, 13:58
autor: Dariush
Wpadam ponownie, żeby znowu chwalić siebie :) Półmaraton ukończony podczas Biegu Lechitów w Gnieźnie z czasem 1:34:00. Tym razem, w porównaniu do majowej dychy, na mecie rezerwy mocy już nie było. Jeszcze co do ścięgna, które nie chciało przestać boleć. Pomógł mi Protokół Alfredsona. Rano 3 serie na prostej nodze, 3 serie na ugiętej i popołudniem to samo i po 3 tygodnia wyraźna poprawa, a po 6 tygodniach już w ogóle ok. I cały czas mogłem biegać. Teraz już jakoś specjalnie nie odczuwam bólu w tej nodze. Aż kusi żeby znowu iść pograć w piłkę.