Strona 1 z 1
Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 22 paź 2014, 13:14
autor: LukeDNB
Witam Was wszystkich, i proszę o pomoc.
W kwietniu "przebiegłem" swój pierwszy maraton - Orlen. Czas na mecie 3:57:13, od 30km było coraz gorzej, przerwa techniczna na spuszczenie paliwa z baku na 32km, i atak skurczy na 35 km przyczyniły się do straty jakichś 15 minut na mecie. Przygotowania do tego maratonu były śmieszne - kilka razy pobiegałem, żadnego szczególnego planu. Na pierwszej połówce miałem życiówkę na półmaraton, tak więc zdecydowanie przegiąłem. Mimo wszystko swój cel zrealizowałem. Mierzyłem w 4:30, przy dobrych wiatrach chciałem złamać 4:00.
We wrześniu wystartowałem w drugim maratonie. Cel był jasny - przebiec bez zatrzymania, i poprawić wynik. Zrealizowałem częściowo plan na maraton w okolicach 3:30 (za późno zacząłem przygotowania, zrealizowałem 2/3 planu). Nie mniej przygotowywałem się sumiennie, wkładałem w to sporo pracy. W dniu wyścigu powtórka z Orlenu - za szybki początek. Do połowy znowu miałem rekord na półmaraton, czas biegu wskazywał na to, że zrobię 3:30. Przy 27km zrobiłem jednak coś kompletnie niezrozumiałego. Po prostu się poddałem. Nie było ściany, byłem zmęczony, ale to nie było tak straszne żebym się zatrzymał. W głowie pojawiło się po prostu zdanie "nie dasz rady tego utrzymać, odpuść". Tak też się stało. resztę trasy maszerowałem, i przeplatałem z biegiem. Czas na mecie 4:02. Byłem na siebie niesamowicie wkurzony, po biegu wziąłem medal i od razu schowałem go głęboko do kieszeni.
Tydzień temu miałem urodziny, i moja wspaniała kobieta postanowiła zrobić mi prezent - opłaciła mi startowe na maraton w Pradze. To będzie największa impreza biegowa w jakiej będę brał udział. Ale boje się kolejnej porażki jak w Maratonie Warszawskim. Do startu mam pół roku, więc czasu na porządne przygotowanie się jest masa. Chciałbym w końcu powiedzieć że przebiegłem maraton, i to w jakimś fajnym czasie (3:30 byłoby super). Jaki plan byście mi polecili? Jak walczyć z głową podczas biegu, żeby nie odwaliła mi takiego numeru jak w Warszawie? Czy 3:30 to są za wysokie progi? Czas na 10km 44:50 hm 1:45:12, mam 24 lata, 68kg wagi.
Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 22 paź 2014, 14:40
autor: f.lamer
łatwo raczej nie będzie.
maraton jest w maju i może być gorąco. poza tym w pradze jest strasznie dużo bruku. stopy to odczują.
moja przekorna rada: jeśli to prezent od kobity to pomyśl przede wszystkim o tym żeby tam z nią fajnie spędzić czas. młody jesteś, życiówki nie uciekną

Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 22 paź 2014, 14:52
autor: HeavyPaul
Twoje wyniki nie wskazują na to, żebyś miał pobiec maraton w 3:30, ale to tylko takie teoretyczne rozważania. "Głowę" trzeba oswoić z dystansem - ja tak przynajmniej mam - więc w ramach przygotować staram się biegać dosyć często dłuższe wybiegania 20-30km - pewnie częściej niż niektórzy radzą, ale ja mam taką potrzebę.
Pozdrawiam
Paweł
Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 22 paź 2014, 15:12
autor: pios
Po Czapim, to może być kolejny emocjonujący wątek o przekraczaniu własnych granic.
Kobieta Cię zasponsorowała, obiecaj tu jakiś wynik i ostra orka - do Pragi się uda (w zależności od stosunku pracy do wyniku).
Forum służy dobrą radką

Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 22 paź 2014, 15:35
autor: krzys1001
Masz bardzo dużo czasu. Przepracuj solidnie zimę. Rób długie wybiegania. A jak już wystartujesz to powoli a nie, jak pisałeś, pierwszą połowę na wariata.
Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 22 paź 2014, 18:23
autor: marek84
No ale przecież autor wie, co schrzanił.
1) Za szybko startuje - płaci na mecie
2) Nie zrobił pełnego planu - i co z tego, że 2/3 zrobił sumiennie? A jak wypłaty dostanie też 2/3 (sumiennie wyliczone - co do grosza) - to jest ok i styknie?
3) Skoro zrobił 2/3 planu, to stawiam na to, że poszedł na ten maraton wypruty (no bo raczej po 2/3 planu to jesteś na etapie końcówki siły/wydłużania się - zależnie od planu) - i to na pewno nie jest dobry moment na start docelowy.
Ciężko powiedzieć, na co go stać bo z połówki 1:45 (jeśli dobrze rozumiem, to to nie jest wynik z HM na maksa tylko zmierzony wynik po połówce maratonu wrześniowego, gdzie miał jeszcze siłę maraton dokończyć) to 3:45 powinien teraz robić teraz (mniej więcej, zależnie od trasy). Nie przepracuje zimę (kilka miesięcy) solidnie i solidnie zrobi plan, to czemu miałby 3:30 nie pobiec?
Moim zdaniem na takie błędy jakie popełnił, to i tak z dobrym czasem wyszedł.
Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 24 paź 2014, 09:23
autor: greg868
Kobieta marzenie
A co do reszty: jak wspomniał marek84 03:30:00 pewnie jest do osiągnięcia jeśli plan zostanie przez Ciebie sumiennie wykonany a tempo początkowe nie będzie przegięte.
Ale skoro pierwsza lekcja z konsekwencji szybkiego startu Ci nie pomogła i sytuacja się powtórzyła we wrześniu, to coś musisz zrobić żeby w Pradze nie było po raz trzeci.
Ale w sumie przecież sam widzisz co było nie tak

Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 27 paź 2014, 15:51
autor: LukeDNB
No właśnie, wiem co schrzaniłem. I to mnie najbardziej martwi. Przed Warszawskim też to wiedziałem i popełniłem ten sam błąd. Jak radzić sobie z głową? Wiem że własnej ufać nie mogę. Czy przydatny byłby dla mnie peacemaker, który w razie potrzeby zaciągnąłby mi ręczny?
Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 27 paź 2014, 16:51
autor: Adrian26
Pierwsze pytanie jakie ciśnie się do głowy: Na jakiej podstawie oszacowałeś tempo maratońskie? Skąd wiedziałeś, że masz biec w takim, a nie innym tempie? Ile razy brałeś udział w biegach na dystansie półmaratonu, ewentualnie krótszych?
Startowanie w maratonie z założeniem - chciałbym przebiec dystans w 4:30, a przy dobrych wiatrach 4:00 jest z założenia bez sensu. TO JEST PÓŁ GODZINY RÓŻNICY, prawie minuta w tempie biegu!...Maraton nie jest dobrym momentem na eksperymenty z prędkością. Trzeba wiedzieć na starcie czy jest się w stanie przebiec ten dystans w tempie powiedzmy 5:00 czy 5:30. Ludzie z podejściem "biec, aby dobiec" albo "w zależności jak nogi poniosą" najczęściej kończą w męczarniach marszobiegiem, uzyskując dużo słabsze rezultaty od założonych. Stając na starcie powinieneś wiedzieć czy jesteś w danym tempie w stanie przebiec cały dystans. Jak to sprawdzić? Najlepiej na treningu (oczywiście w póżniejszej fazie przygotowań). Jeżeli dla kogoś 20 kilometrów na treningu w danym tempie będzie męczarnią, to i na zawodach nie ma co oczekiwać cudów.
Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 27 paź 2014, 17:16
autor: marcinnek_
Wiesz już na czym polega maraton, przełknąłeś dwie walki ze sobą i z trasą, więc powinno być łatwiej. Ale przede wszystkim potrzebujesz planu i pewności siebie. Adrian dobrze pisze. Z tego co podałeś, wynika, że albo kompletnie nie wiesz na co chcesz biec (plus minus 30 minut), albo lecisz życzeniowo i okazuje się, że tak się nie da. Bo się nie da.
Potrzebujesz dobrego planu, który zrealizujesz w 100% i trzy-cztery starty "sprawdziany" na 10km i HM. Sumiennie zrealizowany plan da ci tą pewność, że jesteś przygotowany i dasz radę. Tylko tak przekonasz głowę, że nogi też dadzą sobie radę. Jestem przekonany, że przejście do marszu w W-wie było podyktowane przez głowę, która wiedziała, że odpuściłeś tą 1/3 planu.
A do tego starty pozwolą na szacowanie swoich możliwości. Kalkulator u Staszewskich da Ci podpowiedź (ten na bieganie.pl jest zbyt agresywny). Możliwości i plan na start musisz mieć żelazny. Bo każdą minutę, którą przeszarżujesz na pierwszej połowie dystansu odpokutujesz pięcioma na mecie. Ze swojego krótkiego doświadczenia (debiut w tej samej ostatniej W-wie na 3:27:30) mogę powiedzieć, że dziś czasy z krótszych biegów masz za słabe na 3:30. Moje wyniki to odpowiednio 42:00 na dychę i 1:31:26 na połówce. Efekt: bezpieczny plan na 3:30, każdy kolejny kilometr szybszy od poprzedniego, żadnej ściany, kryzysu i ponad 2 minuty górką na mecie. Czy mogłem biec na 3:25? Pewnie tak, ale to wiem po fakcie, a nie chciałem ryzykować w debiucie. Bo zamiast 3:25 mogłoby nie być nawet 3:30 ani nawet 3:45.
Czy dobrze przepracowana zima i wiosna to wystarczająco dużo by myśleć o 3:30? Moim zdaniem tak, ale dużo (i to mądrej i konsekwentnej) pracy przed tobą. W końcu te 3:30 to nie byle co i taki wynik osiąga coś koło 10-15% osób na mecie.
Powodzenia!
Re: Maraton ostatniej szansy - jak się do niego przygotować?
: 27 paź 2014, 19:03
autor: LukeDNB
Na debiut nie szykowałem się w ogóle, stąd też założenie że 4:30 przełknę, ale wiem że w moim zasięgu jest 4:00. Oszacowałem to po treningach i wcześniejszych startach w zawodach. Drugi maraton już był bardziej przemyślany, coś do niego pobiegałem, przez te 2 miesiące przygotowań zrobiłem więcej km niż np. w całym roku 2011, kiedy to zaczynałem biegać (udawać że biegam). Ale obydwa miały elementy wspólne - za szybki początek i za słaba głowa.
Startów w zawodach (różnych, od 5km do 21,095) miałem w tym roku ok.10, ale tylko do tego maratonu jakoś szczególnie się przygotowywałem. Nie miałem na startach oszałamiających wyników (5k 21min, 10km 44min, połówka 1:48:30), ale też nie mierzyłem w żaden czas. Biegłem tak po prostu bez celu, albo żeby potowarzyszyć komuś. Stąd też, gdybym na którymś z tych startów się spiął, to i wyniki byłyby pewnie o kilka sekund/minut lepsze (lub gorsze, ja bym znowu za szybko zaczynał).
Teraz zrobiłem roztrenowanie, i mam zamiar z buta ruszyć od listopada. Tylko czym się kierować przy doborze planu? Albo jak go sobie układać samemu. Od czego zacząć, od budowania tempa czy wytrzymałości? Jakie mocne akcenty robić, interwały po 300m czy po 5 km? Wybiegania powyżej 25km zaczynać od razu czy na 1,5miesiąca przed startem właściwym? Jest masa szkół i się w tym gubię.