Strona 1 z 1
Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 31 lip 2014, 21:53
autor: authority
Witam,
Jako, że staram się do SG potrzebuje poprawić swój czas na 1km na 4 minuty. Jako, że ćwiczyłem 2 lata na siłowni, moja kondycja jest słaba, czasu na 1km nie mierzyłem nawet. Starałem się popracować nad kondycją, ale niestety dopadł mnie ból w lewym piszczelu i muszę na razie zrezygnować z biegania na rzecz wzmocnienia mięśni piszczelowych wg artykułu na tym portalu. Czy rower będzie dobrą alternatywą na poprawienie kondycji i co za tym idzie czasu na 1km, do czasu aż wyleczę kontuzję? Czy może lepszym rozwiązaniem będzie trening typu tabata? Dodam, że mam mało czasu na poprawę osiągów, czyli około miesiąca. Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 31 lip 2014, 21:59
autor: J_Cop
Może trochę nie na temat, ale już kolejny raz ktoś pisze, że musi za miesiąc biegać szybko jak Bolt, a właściwie wcale nie ma kondycji i jak to zrobić... ludzie, zacznijcie wcześniej o tym myśleć, a nie na miesiąc przed sprawdzianem, trzeba było się zabrać za treningi rok temu to teraz sprawdzian nie byłby nawet zbyt wielkim wyzwaniem.
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 31 lip 2014, 22:20
autor: authority
Z tym Boltem to przesadzasz, a moim celem jest czas 4.10, a nie 3.10. Z reszta nie zaczynam teraz przygotowania, a juz miesiąc wcześniej zacząłem i gdyby nie ta kontuzja swój cel bym osiągnął. Teraz tylko chce robić progres, a nie cofać się i nie wiem co będzie lepsze, wiec proszę nie wrzucaj wszystkich do jednego worka i daruj sobie takie komentarze.
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 31 lip 2014, 23:11
autor: Adrian26
W dość dosadny sposób, ale jednak napisał prawdę - żeby dobrze się przygotować to potrzeba najczęściej kilku miesięcy. Z drugiej strony 4:10 to nie jest zawrotny wynik i nie wymaga nie wiadomo jakich środków treningowych. "shin splints" - pewnie to Ci doskwiera (jak wielu początkującym biegaczom) - jest to kontuzja, którą tak naprawdę można rozbiegać. Przynajmniej u mnie tak było. Przez kilka dni czułem ból, nawet dość silny, który przechodził po 2-3 kilometrach, a po kilku treningach znikał całkowicie. Pytanie tylko czy to jest na pewno to. Dodam tylko, że z tego typu przypadłością walczyłem jak byłem cięższy i wracałem po jakimś dłuższym czasie do biegania.
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 01 sie 2014, 07:26
autor: authority
W tamtym roku biegałem cale wakacje i nie mialem problemów, a tym roku koło maja, jak zaczynałem biegać to też myślałem ze to minie. Skończyło się tak, że nawet chodzenie sprawiało mi ból.
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 01 sie 2014, 08:33
autor: rudnickir
całe wakacje biegałeś i uważasz ,że to dużo? skoro masz problem z dystansem 1km to podejrzewam iż za wiele nie przebiegłeś. Wszyscy dobrze Ci radzą , a Ty wiesz lepiej. Dla mnie prosta diagnoza. Pewnie wychodzisz z domu i lecisz ten km jak możesz najszybciej, a rozgrzewka? trening szybkościowy Ci nie za bardzo potrzebny na początku.
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 01 sie 2014, 11:15
autor: wysek
Ciężki temat. Za mało czasu. W tym momencie ciężkim treningiem możesz wszystko spieprzyć. Dlatego ja polecam, doprowadzić piszczele do ładu. Rower wcale nie jest taki wspaniały na bóle piszczeli, lepszy jest basen. Na czym polegało Twoje dotychczasowe bieganie? Opisz swój trening, jak on wyglądał w poszczególne dni.
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 01 sie 2014, 12:07
autor: authority
rudnicki, biegałem w POPRZEDNIE wakacje i tylko po treningach siłowych, jako trening cardio, o rozgrzewce nie musisz mi mówić jak i rozciąganiu.
wysek, właśnie staram sie je doprowadzić do ładu. Na poczatku biegałem w miarę jednostajnym tempem po około 30-40 minut, a teraz 2 tygodnie biegałem interwały po 300-500m szybszym tempem zależnie od dnia. Szczegółowo nie opisze poszczególnych dni, bo niestety nie prowadzę dziennika.
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 01 sie 2014, 12:20
autor: wysek
Trenuj max 4x/tydzień, rób taki układ:
Dzień 1) Spokojne bieganie 30'-40'
Dzień 2) Spokojne bieganie 10' + rozgrzewka + 5-6x200m przerwa 2', biegane szybko, ale nie na maksa
Dzień 3) Spokojne bieganie 30'
Dzień 4) Spokojne bieganie 10' + rozgrzewka + 7-8x100m przerwa 2', biegane szybko, szybciej niż 200, ale maksymalnie ostatni odcinek na maksa.
Lecz musisz pamiętać, że nawet taki układ może nic nie dać - pozostało za mało czasu. Tak czy inaczej - powodzenia!
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 01 sie 2014, 21:29
autor: robo123
authority pisze:W tamtym roku biegałem cale wakacje i nie mialem problemów, a tym roku koło maja, jak zaczynałem biegać to też myślałem ze to minie. Skończyło się tak, że nawet chodzenie sprawiało mi ból.
1. Odstawić bieganie na tydzień-dwa, zamiast tego kręcić na rowerze.
2. Chłodzić piszczela lodem (kilka razy dziennie po 20 min) na koniec dnia gorąca kilkudziesięciominutowa kąpiel w wannie (bardzo skuteczne)
3. Po powrocie do dyspozycji biegać ostrożnie, po miękkim podłożu, stopniowo zwiększać dystans, unikać bardzo wolnego biegania (najlepiej biegać lekki drugi zakres - wtedy w naturalny sposób biegniemy na śródstopiu i ból piszczeli NIGDY nie się nie pojawi).
Re: Bolące piszczele i alternatywna jazda rowerem?
: 01 sie 2014, 22:27
autor: b3tomek
też przesadziłem z treningiem i mam taki sam problem jak stosuje Traumeel S w tabletkach dziś do tego od niedzieli bede jeszcze smarował maścia. Ogólnie to tak jak mówią wszsyscy nie pojdziesz na skróty wszystko z głową
Powodzenia i szybkiego powrotu do biegu
