Forum Bieganie.pl

Kiedyś realizowałem program ze strony 100pompek.pl i stosowałem rozgrzewkę i rozciąganie z tejże strony.

http://www.rozgrzewajsie.pl/

http://www.treningrozciagania.pl/

Czy uważacie, że te ćwiczenia mogę dalej stosować jako rozgrzewka przed wyjściem na bieganie, a w dalszym ciągu realizowane wieczorem rozciąganie jest dobre także dla biegacza? Rozgrzewka jest w miarę ogólna a rozciąganie obejmuje w dużej mierze nogi.

Nie jestem specjalistą od mięśni dlatego wolałem się was poradzić. :D Dzięki z góry.

Jeżeli wychodzisz pobiegać i nie realizujesz ciężkiego treningu (typu interwały, tzw. tempo run, podbiegi itp.) to przed bieganiem nie ma potrzeby się rozciągać (ani dynamicznie, ani tym bardziej statycznie). Za to po takim wyjściu na bieganie jak najbardziej możesz stosować te ćwiczenia, nie są może wyjątkowe, ale na pewno nie zaszkodzą

andrewawesome pisze:Jeżeli wychodzisz pobiegać i nie realizujesz ciężkiego treningu (typu interwały, tzw. tempo run, podbiegi itp.) to przed bieganiem nie ma potrzeby się rozciągać (ani dynamicznie, ani tym bardziej statycznie).

Przed bieganiem robię zawsze rozgrzewkę, a rozciąganie realizuję wieczorem przed telewizorem, długo po treningu.

maciejkowalski pisze: Przed bieganiem robię zawsze rozgrzewkę, a rozciąganie realizuję wieczorem przed telewizorem, długo po treningu.

Sądzę, że rozciąganie powinieneś wykonywać od razu po bieganiu (ja np: napiję się wody, trochę "ochłonę" i się rozciągam, czyli jakieś 5 min. po bieganiu). Pamiętaj, że nie można rozciągać nie rozgrzanych mięśni.

Uważam, że niezależnie od intensywności treningu należy się zarówno i rozgrzewać i rozciągać. Poza samym bieganiem trzeba rozwijać mięśnie, stawy, ścięgna i właśnie po to są tego typu ćwiczenia. Jedna prosta zasada tylko jest, aby rozciągać się PO treningu. Ciało jest wtedy rozgrzane, więc bardzo mocno minimalizuje się ryzyko jakiejkolwiek kontuzji typu naciągnięcie mięśnia. Na takie zimne mięśnie jak zaczniesz się rozciągać możesz sobie po prostu zrobić krzywdę. Pamiętaj tylko, żeby nigdy nawet nie zbliżać się do granicy bólu w trakcie rozciągania.