@Damianek - ale Ty to 2:44 nabiegałeś w dużej mierze z uwarunkowań, kolega na duże takiej łatwej sprawy nie ma. Co oczywiście nie zmienia faktu, że na początek choć trochę bazy.
@B3tomek - jak nie masz na jakiś temat pojęcia, to może lepiej nie doradzaj, co? Wybacz, ale przy ciężkim treningu łatwo sobie zrobić krzywdę i nie można sobie wziąć liczb z niczego.
N13D0M4R4Z biega kilometr w około 4:10. Można z tego wyciągnąć wniosek, że 6x400 m @1:20 w ogóle nie ukończy. Nawet 6x400 @1:24 będzie za szybkie. Tempo trzeba dostosowywać do sprawności.
Autorze, na razie znajdujesz się na poziomie o tyle komfortowym, iż w poprawianiu Twojego wyniku pomogą Ci (stosunkowo szybko) praktycznie dowolne środki treningowe. Dlatego zacznij od truchtania: 3-4 razy w tygodniu, po minimum 30 minut. WOLNO!!!!! W tempie całkowicie dowolnym, może być to nawet tempo marszu, ale masz biec. Tak pierwszy tydzień. W kolejnym zwracaj już uwagę na tempo, w miarę możliwości kontroluj je (biegaj równo), ale nadal ma być ono komfortowe. Zamiast przyspieszać, stopniowo wydłużaj treningi (aż do 45 minut, a jeden w tygodniu do godziny). Taką bazę buduj przez co najmniej trzy tygodnie, myślę jednak, że cztery, a nawet pięć czy sześć, jeśli będzie to wszystko na Ciebie dobrze działać, nie zaszkodzi.
Nie przejmuj się tempem, ale staraj się notować odległości i porównywać biegi (tzn. np.: "w zeszłym tygodniu w 30 minut przebiegłem 4,5 km, ale byłem po treningach zmęczony, a w tym w tym samym czasie biegam 4,7 km i czuję się mniej zmęczony!"). Do tego przyda Ci się dystans i czas treningów, NIE DO ZAPISYWANIA REKORDÓW, bo
nie masz prawa na tym etapie bić rekodrów na pierwszych treningach.

No nie wypada po prostu!
Od drugiego tygodnia po dwóch dowolnie wybranych treningach wprowadzasz przebieżki, czyli 60-100 metrów biegane szybko, ALE NIE SPRINTEM. Masz je biec szybko, ale też mieć podczas nich uczucie pełnej kontroli i komfortu. Najlepszy wskaźnikiem, czy nie biegasz ich za szybko, jest możliwość znacznego przyspieszenia. Jeśli wiesz, że wiele szybciej byś nie pobiegł, to jest źle i latasz przebieżki za szybko. W drugim tygodniu przebieżek robisz trzy (przerwa co najmniej jako powrót w marszu), w trzecim od czterech do sześciu i możesz dołożyć je jeszcze jedngo dnia.
Po KAŻDYM treningu solidne rozciąganie.
Pozdrowienia!