biegaaaczka pisze:Dziękuję Ci bardzo
Można ale z łykaniem kolagenu i z kontrolowaniem bólu - jakby nie patrzeć jest to bardzo bolesna przypadłość. Walka ze sobą o każdy kilometr czasem

Sprawia mi to jednak ogromną radość i co by lekarz nie powiedział ja nie przerwę póki co.
W zasadzie może nie chodzi o przerywanie ale o bardziej świadome bieganie. Może lekarz może pomóc Ci właśnie w tym, żebyś mogła biegać długo i szczęśliwie a jak zrobisz to sama bez kontroli może dojść do poważniejszych kontuzji. Jak mówię, nie lubię demonizować ale jak się nabawisz kontuzji kolana, może to wyłączyć Cię z biegu na długi czas.
Powyższe to przykład z mojego życia. Nigdy nie miałem problemu z kolanami ani w ogólności z stawami. Kilka lat temu zacząłęm biegać bez przygotoania, bez butów do biegania, po asfalcie/betonie, bez obudowania kolan mięśniami i do tego dość szybko. Bieganie skończyło się po ok 2mc. Kolana dochodziły do siebie kolejne 2-3mc i od tego czasu po przebiegnięciu 3-4km odzywała się ból. Na tym skończyłem bieganie. W międzyczasie jeździłem prawie codziennie rowerem przez około 1,5roku, co zbudowało mi obudowę mięśniową przy kolanach. Wróciłem do biegania około 1rok temu ale bardziej świadomie, stosując rozgrzewkę, trcohę ćwiczeń na kolana, mając buty do biegania i biegajc po polnych drogach.
W tej chwili nie mam większych problemów i uważam, że kluczem może być włąśnie obudowanie kolan mięśniami - ale to jest moje subiektywne odczucie.
biegaaaczka pisze:Marzeniem każdego lub prawie każdego jest królewski dystans - dla mnie pewnie nigdy nie będzie do osiągnięcia.
właśnie nie jestem pewien, czy to jest marzeniem każdego. Jak zaczynałęm to owczem, taki był mój plan, jednak niedługo będę debiutował w połówce i w sumie nie wiem czy w maratonie chcę brać udział. Biegam dla zdrowia a w zasadzie nie jestem przekonany, czy maraton ma coś wspólnego ze zdrowiem.
biegaaaczka pisze:Z jednej strony boję się tego biegu, z drugiej jak już zacznę to będę zapewne biegać gdzie się da i poprawiać ową życiówkę.
to zapewne
biegaaaczka pisze:Mnie boli ambicja, to, że wspomniany kolega będzie na mnie czekał ponad 10 minut, a kolano może mi czasem spłatać figla w połowie dystansu i zwyczajnie mogę zostać zmuszona do zejścia a wtedy sama sobie nie umiałabym spojrzeć w oczy.

Właśnie o to chodzi, że jak się nie będziesz zbytnio sprężać i próbować pobijać rekordów i kolegi

na pierwszych zawodach, wtedy kolano zapewne przeżyje, skoro dajesz radę na treningach. KLUCZEM JEST PODEJŚCIE Z LUZEM DO TYCH ZAWODÓW.
Powodzenia i napisz jak poszedł bieg.
Pozdrawiam
Darek