Strona 1 z 2

Dłuuugie podbiegi

: 27 lut 2014, 11:29
autor: moskalikt
Chciałem się z wami podzielić moimi przemyśleniami dotyczącymi treningu.
Biegam od kilku lat, startuję głównie w biegach górskich.
Biegam ok. 340km/miesiąc a mój trening skomponowałem sam na bazie treningu Skarżyńskiego na 3:30.
Ale do rzeczy:
Od dwóch miesięcy wprowadziłem do treningu raz w tygodniu długi podbieg.
Najpierw ok. 2km rozgrzewki, potem podbieg ok. 8km (przewyższenie ok. 400m). Jest to podbieg ciągły, staram się zachować siły na mocny finisz (w okolicy tętna maksymalnego). Przy podbiegu skupiam się na technice (daje w udo :) ). Na piku odpoczynek i łagodny zbieg ze zwróceniem uwagi na odpowiednią technikę zbiegu.
Co ciekawe:
wiadomo, ze zbiegając tempo jest szybsze (jak i kadencja), ale po przyzwyczajeniu się do tego (do prędkości i lekkości?) na tych 8-miu km zbiegu, mimo zmęczenia, potem na ostatnich 2 km bez problemów utrzymuję tempo zbiegu (wyższe od normalnego tempa przy podobnych obciążeniach treningowych o ok. 15 sek/km. Dodatkowo, w końcu widzę progres przy biegach w WB2 na dystansach 15 km. W końcu zacząłem utrzymywać stale tempo 4:30 (przy górnym pułapie WB2)
Po co to piszę?
Kładzie się nacisk na dobroczynność podbiegów w sprincie, natomiast wydaje mi się, że tego typu (co by nie mówić "ciężkie") długie i porządnie nachylone podbiegi również mają swoją wartość. Czy ktoś z was również biega tak długie podbiegi? Czy to jest proszenie się o kontuzję?

Re: Dłuuugie podbiegi

: 27 lut 2014, 11:36
autor: Adam Klein
W żadnym razie proszenie o kontuzję.
Tylko to jest inny typ treningu.
Krótki podbieg to poprawa cech motorycznych, dynamicznych.
Długi - to już klasyczna wytrzymałość.
Trudność z takim biegiem to tylko odpowiednie miejsce (chyba, że ktoś biega na bieżni mechanicznej).
Ale ja bardzo dobrze wspominam 3 km podbiegi w Szklarskiej a wiem, że Grzesiek Gajdus ze swoimi zawodnikami stosował podbiegi dłuższe.
Tylko, że podbieg (słowo "podbieg") - jest raczej zarezerwowane dla kształtowania cech dynamicznych, siłowych.
A taki długi podbieg to zwykła (choć dzięki podbiegowi utrudniona) wytrzymałość.

Re: Dłuuugie podbiegi

: 28 lut 2014, 00:30
autor: Shoegazer91
Długie podbiegi na których w końcówce przełamujemy ból by dobiec świetnie właśnie robią na taką wytrzymałość siłową. Gdy np. na zawodach normalnie juz by nam odcinało nogi to jesteśmy w stanie utrzymać tempo, mi długie podbiegi posłużyły do maratonu. Chyba powinno się przeplatać takie długie podbiegi z szybkimi krótkimi albo wieloskokami.

Re: Dłuuugie podbiegi

: 28 lut 2014, 09:47
autor: Runner11
co jak co, ale przez cały okres przygotowawczy w tym roku trening siłowy byl najcieższym treningiem (robilem x2 w tygodniu raz podbiegi raz wieloskoki) więc musi byc po tym progres, bieganie to nie samo trzepanie bezsensownych kilomnetrow jakby sie moglo wydawac

Re: Dłuuugie podbiegi

: 28 lut 2014, 12:52
autor: moskalikt
Dzięki za spostrzeżenia. Oczywiście niezależnie od długich podbiegów trenuję tez siłę biegową. Wcześniej "robiłem" ją we wtorki i soboty, teraz tylko we wtorki (sobotę przeznaczyłem na rzeczone długie podbiegi).
jest jeszcze jeden plus, którego nie poruszyliście. Przy długim zbiegu można się skupić na technice, bieganiu ze śródstopia i zwiększeniu kadencji. Mi się to kojarzy z kilkunastoma minutami biegania przy odchudzeniu o ok. 10kg :).
Jak już wcześniej wspominałem, po takim zbiegu reszta treningu po równym "idzie za pędem".

Re: Dłuuugie podbiegi

: 11 mar 2014, 12:17
autor: moskalikt
Nie wiem, czy to efekty rzeczonych długich podbiegów, zauważyłem natomiast następujące zmiany:
1. Oczywiście na samym długim podbiegu więcej pary na końcówce.
2. To samo przy długim wybieganiu (na ostatnich km jestem w stanie znacznie przyśpieszyć) - to oczywiście psycha daje :)
3. Poprawiłem się na dychę o prawie minutę.
4. Wydaje mi się, ze dzięki długim zbiegom poprawiłem trochę ekonomię biegu (wahadło + kadencja).

Długie podbiegi ćwiczę raz w tygodniu od dwóch miesięcy i jestem z tego treningu bardzo zadowolony. Polecam!

Re: Dłuuugie podbiegi

: 11 mar 2014, 12:48
autor: shczwany
Hej,

robię tego typu treningi od kilku miesięcy na bieżni mechanicznej dwa razy w tygodniu. Tzn. sam długi podbieg bo zbieganie to wiadomo...

Jeden trening z lżejszym podbiegiem w okolicach 50-60 minut i drugi cięższy w 40 minut w tempie 5:27. Jak pierwszy raz spróbowałem podbiec ten cięższy to pikawa poleciała w kosmos po 10 minutach i przeszedłem w marsz. Teraz latam po 40 minut z przyjemnością :) Oczywiście nóżki pracują bardzo ładnie. A efekt w wynikach to powiem Ci po Orlenie ;) Zawsze miałem problem z końcówką na maratonie, nogi jak z waty i ogólnie słabość. Ciekawy jestem jak to teraz będzie.

Re: Dłuuugie podbiegi

: 11 mar 2014, 13:41
autor: adam1adam
Biegalem w gorach podbieg i zbieg bo mieszkalem wysoko -najpierw zbieg ok.8km
i aby wrocic podbieg okolo 800m przewyzszenia (samochodowa serpentyna)
podbieglem tylko pierwszy raz bez stawania. Najgorszy byl jednak zbieg (robia sie
straszne zakwasy). Tydzien takiego zbiegu i podbiegu i efekty :prawie zadnych
bo nogi byly tak zmeczone , ze nie moglem zrobic czegos innego "normalnie" na
wyzszych predkosciach. Na dluzsza mete -teki trening zpewnoscia cos dal,
ale teraz nikt na takie bieganie by mnie nie namowil.
8km to za duzo i za wolno , 8km zbiegu to tez za duzo i za szybko (isc niema co!).
Wnioski: nie przeginaj dla maratonczyka zawsze lepiej mniej a szybciej!

Re: Dłuuugie podbiegi

: 11 mar 2014, 14:23
autor: Poranny Biegacz
Ja bym nie przesadzał z wnioskami, że te podbiegi tak cudownie działają. Nie można na podstawie odczuć jednej osoby wyciągać wniosków ogólnych.. Ja nie realizuję takich podbiegów, wyłącznie siłę, a progres jest. Jak chcę trenować bardziej wytrzymałość, wydłużam WB2 o kilka kilometrów.

Re: Dłuuugie podbiegi

: 11 mar 2014, 14:44
autor: moskalikt
To prawda, to tylko moje prywatne odczucia. Zresztą dopuszczam znak zapytania: czy aby to zasługa podbiegów? Realizuję wszak plan treningowy zróżnicowany, a podbiegi występują wyłącznie w sobotę (pozostałe dni to OWB1, WB2, siła i długie wybiegania).
Po prostu- przez pewien czas nie notowałem żadnego progresu. Odkąd zacząłem biegać podbiegi coś drgnęło. Może kwestia wprowadzenia nowego akcentu? Może do pozostałych jakoś mniej się przykładam? Nie wiem.
Druga kwestia - lubię sobie wizualizować końcówkę tego podbiegu przy ostatnich kilometrach długich wybiegań. Wtedy nagle się okazuje, że przyspieszenie na 25km biegu jest niczym w porównaniu z ostatnimi metrami na podbiegu o nachyleniu 20% (20cm/1m).

Re: Dłuuugie podbiegi

: 11 mar 2014, 14:46
autor: moskalikt
A i jeszcze jedna rzecz: maratony maratonami (tradycyjnie jeden rocznie), ja przeważnie biegam biegi górskie, więc długi podbieg jak najbardziej się opłaca trenować.

Re: Dłuuugie podbiegi

: 12 mar 2014, 08:23
autor: Gump
Ja robię długie podbiegi z solidnymi przewyższeniami, raz w tygodniu, staram się również robić raz na dwa tygodnie długie wybiegania po górach.
Co mi to daje ? na pewno wytrzymałość i siłę, ale ja po prostu lubię biegać w górach, kto by nie lubił mieszkając tu gdzie ja :taktak:

Re: Dłuuugie podbiegi

: 15 mar 2014, 18:26
autor: Sacre
a jak ktoś nie ma nawet 1km+ podbiegu, to jak można zamienić taki długi podbieg ?
np biegnąc na bieżni mechanicznej ? nie wiem jakie jest nachylenie na tej bieżni, na pewno niezbyt wielkie

Re: Dłuuugie podbiegi

: 15 mar 2014, 19:16
autor: shczwany
co do bieżni to moja ma maksymalne nachylenie 12%. Spokojnie można wypluć płuca ;)

Poza tym bieżnie najczęściej mają fajne programy do biegania pod górkę typu "mountain pass" albo "mountain peak" (na przykładzie mojej)

Re: Dłuuugie podbiegi

: 15 mar 2014, 20:43
autor: Sacre
shczwany pisze:co do bieżni to moja ma maksymalne nachylenie 12%. Spokojnie można wypluć płuca ;)

Poza tym bieżnie najczęściej mają fajne programy do biegania pod górkę typu "mountain pass" albo "mountain peak" (na przykładzie mojej)
dzięki, wypróbuje, bo nie wiem jakie programy i nachylenie ma moja bieżnia, bo nie korzystam z niej ;p