Trening oparty o podbiegi - jakiś sens?
: 01 lut 2014, 22:07
Hej,
Wpadł mi do głowy taki pomysł, trochę w związku z tym, że przy okazji sezonu zimowego przeniosłem się z treningami z lasu na siłownię. Zamiast biegów ciągłych dla złamania rutyny robię treningi z podbiegami (np. pół godziny, stała prędkość, bazowe nachylenie przy którym się regeneruję i minutowe podciąganie nachylenia, potem powrót do bazowego). Czyli rozgrzewka 2-4 km, podbiegi 30 min - ok. 5 km, schłodzenie/easy 4-5km. Zastanawiam się nad robieniem przy każdym treningu podobnej sesji podbiegów, ze względnie dużym nachyleniem bieżni (10-15%). Intensywność jest do wysterowania, zakładam że większość biegów by była w drugim zakresie, choć zorganizowanie treningu "do odcięcia" na bieżni nie jest problemem. Wtedy na wiosnę w ramach kontynuacji crossy po okolicznych wzniesieniach (dobra - wzniesieniu). Zaprocentuje to siłą, która by się przydała (swoją drogą docelowe starty mam w górach)? Taki trening może mieć negatywne skutki? Jestem ciekaw Waszych opinii.
Wpadł mi do głowy taki pomysł, trochę w związku z tym, że przy okazji sezonu zimowego przeniosłem się z treningami z lasu na siłownię. Zamiast biegów ciągłych dla złamania rutyny robię treningi z podbiegami (np. pół godziny, stała prędkość, bazowe nachylenie przy którym się regeneruję i minutowe podciąganie nachylenia, potem powrót do bazowego). Czyli rozgrzewka 2-4 km, podbiegi 30 min - ok. 5 km, schłodzenie/easy 4-5km. Zastanawiam się nad robieniem przy każdym treningu podobnej sesji podbiegów, ze względnie dużym nachyleniem bieżni (10-15%). Intensywność jest do wysterowania, zakładam że większość biegów by była w drugim zakresie, choć zorganizowanie treningu "do odcięcia" na bieżni nie jest problemem. Wtedy na wiosnę w ramach kontynuacji crossy po okolicznych wzniesieniach (dobra - wzniesieniu). Zaprocentuje to siłą, która by się przydała (swoją drogą docelowe starty mam w górach)? Taki trening może mieć negatywne skutki? Jestem ciekaw Waszych opinii.