Strona 1 z 2

Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 16:34
autor: bieganie.pl

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 17:08
autor: Adam Klein
Jak jechałem na rowerze obok pacemakera na 3h00'to słyszałem co chwila:
za wolno ! za szybko ! Każdy biegnac za pacemakerem patrzył co chwila na swój zegarek.

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 17:10
autor: mihumor
Skróciłbym to do jednego grzechu - biegania z GPSem bez zdawania sobie sprawy z jego ułomności, błędów i niemożności. Na GPSa można spokojnie równiutko biegać, zwłaszcza na zawodach, gdzie są oznaczone kilometry, na maratonie w szczególności. Bieganie treningów na GPSa może nauczyć człowieka bardzo równego biegania - tylko trzeba go traktować jak wsparcie a nie jak nieomylne bóstwo, każdemu jednak zdarzało się przypalić kawałek przez pomyłki GPSa - ale to przecież nic takiego, bywa i zdarza się.

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 17:40
autor: tajt28
Jako maniak cyferek i tabelek nie wyobrażam sobie biegania bez GPS. Nie mam zegarka, korzystam z telefonu i apki i zgrzeszyłbym gdybym narzekał. Na początku musiałem popracować nad możliwymi błędami (trasy kręte, las, ale i częstotliwość próbkowania GPS), zależnością od pogody i po kilku porównaniach tres z gugelerf wątpliwości się skończyły. Grunt - nie wymagać za wiele, znać ograniczenia, wiedzieć do czego używać.

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 17:46
autor: zoltar7
Fakt, na bieżni najlepiej sprawdza się dobry sportowy zegarek bez GPS.
No chyba, że ktoś boi się, że na bieżni bez GPS zabłądzi :hej:

Re: Odp: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania

: 10 sty 2014, 17:47
autor: jedz_budyn
zoltar7 pisze:Fakt, na bieżni najlepiej sprawdza się dobry sportowy zegarek bez GPS.
No chyba, że ktoś boi się, że na bieżni bez GPS zabłądzi :hej:
Dodatkowo z funkcją track back :)

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 18:25
autor: rockduck
ja nigdy nie rozumiałem fenomenu tempa chwilowego u znajomych biegaczy, ludzie patrzą na to jak w obraz, przy czym po 2 minutach tłumaczenia, że tempo średnie i tak jest lepsze bo na odcinku 1km (a przeważnie taki auto lap ma większość biegających w naszym systemie jednostek i miar) mamy sporo czasu na odpowiednie dobranie tempa ludzie wywalają tempo chwilowe :hahaha:


a co do GPS na bieżni- jak to potem wygląda taki trening na jakimś movescouncie czy tam garmin connect, a co dopiero na FB ?! Jakieś 2km dobiegu, potem dziura i znowu 2 km ? Kto uwierzy w te 10x400m ? :ojoj:

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 19:15
autor: Bylon
Kiedyś zegarek z GPSem - cudzy - zepsuł mi finisz. Bieg był krótki, naprawdę szybki, męczący, ale na koniec zostawiłem sobie porcję sił na potężne przyspieszenie na ostatnim kilometrze. Trasę niby znałem, ale jednak mózg nie myśli na tętnie kilkaset tak, jak na tętnie kilkadziesiąt. :) Pytam biegacza obok: "ile jeszcze do mety?". "Będzie z 1400 metrów" (coś w tym stylu).
Przestraszyłem się, dużo mi się to wydało, ale dobra, od razu ostrożniej... a widzę, że ludzie przyspieszają. Dziwne... Przebiegam zakręt i... widzę metę. Raptem kilkaset metrów ode mnie.
No, i tak to jest z GPSami. :) Niby super, też bardzo bym chciał posiadać, ale pamiętajmy: to dodatek. A biega człowiek, i to przede wszystkim człowiek, a nie zegarek, powinien trzymać tempo!

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 21:08
autor: Robert77
Na zawody piękna sprawa, od początku widzisz, że biegniesz za szybko, jak to zwykle bywa no i zwalniasz, a nie dopiero jak przebiegniesz 1 km patrzysz na czas i kurcze przegiąlem, na dystansie 5-10 km taki 1 km kosztuje czasem sporo, a na zawodach dochodzi adrenalinka i ciężko wyczuć na początku tempo.

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 21:52
autor: tajt28
Robert77 pisze:Na zawody piękna sprawa, od początku widzisz, że biegniesz za szybko, jak to zwykle bywa no i zwalniasz, a nie dopiero jak przebiegniesz 1 km patrzysz na czas i kurcze przegiąlem, na dystansie 5-10 km taki 1 km kosztuje czasem sporo, a na zawodach dochodzi adrenalinka i ciężko wyczuć na początku tempo.
Na zawody z oznaczonymi kilometrami to robi się rozpiskę do łapy i leci ze stoperem (tak, staram się wierzyć organizatorom. oni MOGĄ się pomylić a GPS NA PEWNO się pomyli). GPS to do popatrzenia po biegu najwyżej.
Od 5km w dół to raczej dajesz w rurę ile fabryka dała (choć głowy nie wyłączamy).

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 22:12
autor: Robert77
tajt28 pisze:
Robert77 pisze:Na zawody piękna sprawa, od początku widzisz, że biegniesz za szybko, jak to zwykle bywa no i zwalniasz, a nie dopiero jak przebiegniesz 1 km patrzysz na czas i kurcze przegiąlem, na dystansie 5-10 km taki 1 km kosztuje czasem sporo, a na zawodach dochodzi adrenalinka i ciężko wyczuć na początku tempo.
Na zawody z oznaczonymi kilometrami to robi się rozpiskę do łapy i leci ze stoperem (tak, staram się wierzyć organizatorom. oni MOGĄ się pomylić a GPS NA PEWNO się pomyli). GPS to do popatrzenia po biegu najwyżej.
Od 5km w dół to raczej dajesz w rurę ile fabryka dała (choć głowy nie wyłączamy).
Korzystalem kiedyś z rozpiski i jestem zdania ze jednak lepszy komfort jest z zegarkiem, narazie mnie oszukał tylko raz na treningu pod wzgledem tempa chwilowego, przedobżyłem i pozniej reszte tempowki z jezorem na wieszku leciałem,na zawodach spisuje sie wysmienicie a uzywam jeden z tanszych Garmin Forerunner 10.

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 22:25
autor: tajt28
Robert77 pisze:
tajt28 pisze:
Robert77 pisze:Na zawody piękna sprawa, od początku widzisz, że biegniesz za szybko, jak to zwykle bywa no i zwalniasz, a nie dopiero jak przebiegniesz 1 km patrzysz na czas i kurcze przegiąlem, na dystansie 5-10 km taki 1 km kosztuje czasem sporo, a na zawodach dochodzi adrenalinka i ciężko wyczuć na początku tempo.
Na zawody z oznaczonymi kilometrami to robi się rozpiskę do łapy i leci ze stoperem (tak, staram się wierzyć organizatorom. oni MOGĄ się pomylić a GPS NA PEWNO się pomyli). GPS to do popatrzenia po biegu najwyżej.
Od 5km w dół to raczej dajesz w rurę ile fabryka dała (choć głowy nie wyłączamy).
Korzystalem kiedyś z rozpiski i jestem zdania ze jednak lepszy komfort jest z zegarkiem, narazie mnie oszukał tylko raz na treningu pod wzgledem tempa chwilowego, przedobżyłem i pozniej reszte tempowki z jezorem na wieszku leciałem,na zawodach spisuje sie wysmienicie a uzywam jeden z tanszych Garmin Forerunner 10.
Zegarka można i jako stopera używać. Bardziej idzie mi o to, że mniej na połówce czy maratonie interesuje mnie tempo (nawet średnie) niż to jaki mam czas na danym kilometrze. Jasnym jest, że mając zegarek z GPS można sobie wygodnie zerkać na te dwie dane. Ja mam tylko komórkę (na grabie :hej: ) i trzymam ją w kieszeni. Rozpiska w mojego puntu widzenia jest po prostu wygodniejsza.

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 10 sty 2014, 22:59
autor: Ryszard N.
Kolejny, portalowymi wypełniacz. Tekst o niczym. No, może po za tym, że podobno są idioci którzy biegają na bieżni z GPS-em. Rozumiem jednak, że.chodzi tu o bieżnię mechaniczną, którą ktoś wstawia do ogrodu,...

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 11 sty 2014, 00:10
autor: ziko303
Niby trochę tak, ale biorąc pod uwagę w jakim tempie przybywa uprawiających biegi, pewnie dla jakieś grupy będą to nowe rzeczy. Dostał koleś od żony (albo odwrotnie) na gwiazdkę Garmina i wydaje mu się, że to wyrocznia. Jeżeli dzięki temu artykułowi chociaż kilka osób przestanie na forach atestowanych biegów narzekać na rozbieżność między ich Garminem a dystansem podanym prze orga to już coś :hej:

A przechodząc do tematu GPS to jak każde narzędzie musi być odpowiednio używane. Ja na przykład w biegach do 10 km ustawiam sobie opcję pokazywania średniego tempa "lapa" ustalonego na 1 km. Szczególnie na początku biegu dość często zerkam na zegarek, później człowiek wpada w rytm i jest łatwiej. Pozwala mi to zachować zimną głowę na początku biegu. Pewnie po 10 latach biegania można bez zegarka szacować swoje tempo. Niestety ja po trzech latach nie zrobię tego z dokładnością do 15-20 sekund. A taki przestrzał na pierwszych 2 km spowoduje np. katastrofę w drugiej części biegu. Wcześniej biegałem tak, że kontrolowałem tempo dopiero po kilometrze i często kończyło się to przeszarżowaniem :hahaha: Na dystansach od 15 km wzwyż ustawiam "lap" na 5 km i pilnuję średniego tempa na tym odcinku.

Nie mam w okolicy stadionu więc np. interwały i kilometrówki też biegam wg GPS i szczerze powiedziawszy na moim poziomie chyba nie ma większej różnicy czy jest to 1000 m czy 975 m :spoczko:

Re: Komentarz do artykułu Trzy największe grzechy biegania z GPS

: 11 sty 2014, 02:13
autor: BiałyMadball
Jeśli chodzi o GPS to jest nieraz bardzo duże "przekłamanie" co do ścieżki trasy, czy dystansu. Jednak opcja średniego tempa jest dla mnie przydatna bo mam w zwyczaju rozpędzanie się na niektórych odcinkach (co z resztą widzę później na wykresie). Samo spojrzenie na średnie tempo studzi ten zapał. Nieraz jest na odwrót i trzeba przyśpieszyć... Bieganie z GPS to jednak tylko szacunki. Nie warto też temu wierzyć w 100%