Strona 1 z 1
Zmiania techniki i ból łydek.
: 18 gru 2013, 20:28
autor: jales96
Witam, zawsze biegałem z tzw. pięty. Za namową trenera postanowaiłem biegać ze śródstopia. Niestety mam strasznie zakwaszone łydki i wgl przeciążone nogi, ciężej mi się robi treningi. Czy wy też mieliście coś podobnego, i po jakim czasie to przejdzie?? . PRoszę o odpowiedz.
Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 18 gru 2013, 20:32
autor: Qba Krause
takich właśnie mamy w Polsce trenerów. dopytam: trener z papierami, po AWFie, ma dres i gwizdek?
kurna, żeby obcy na forum musieli zawodnikowi tłumaczyć za trenera, to jest szczyt szczytów.
z innego tematu:
lądowanie na śródstopiu jest SKUTKIEM prawidłowej techniki, a to dopiero ona daje większe szanse uniknięcia kontuzji. skupienie na samym miejscu lądowania często daje przeciwne efekty: wymuszasz lądowanie na śródstopiu bez prawidłowej pracy reszty ciała. kończy się to nadmiernym napinaniem mięśni podudzia, dodatkowym "wcieraniem" stopy w podłoże. sprawdź, czy tak właśnie nie lądujesz.
zamiast skupiać się na miejscu lądowania, inaczej myśl o technice. zwróć uwagę by nie robić zbyt dużych, wolnych kroków i nie lądować na nodze wyprostowanej w kolanie daleko przed sobą. zamiast tego rób dośc szybkie kroki, spróbuj całkowice rozluźnić podudzie i stopę.
stopa wtedy będzie lądować płasko, albo z lekkim akcentem na środstopie, to jednak nie jest najważniejsze. obolałe miejsca masuj sama, mocno ugniatając palcami.
zadbaj o porządną dietę i regularność ćwiczeń, poczytaj trochę o technice biegu i ćwiczeniach sprawnościowow-koordynacyjnych, które w niej pomagają. na portalu są artykuły rytm biegu, czyli o czym nie piszą w książkach i drugi, o znaczeniu miednicy, oba autorstwa forumowego yacoola. w wątku poznańskiego bbl (poznań biega teraz w lesie) znajdziesz mnóstwo przydatnych ćwiczeń, z wizualizacjami w postaci animacji, trzeba tylko przebrnąć przez wielostronicowy wątek (chociaż na jednej z sotatnich stron, niedawno, ktoś to wypisal - gdzie co jest).
pozdro i wróć z dlaszymi pytaniami. acha, chłodź lodem bolące miejsca.
tam odpisywałem koleżance, nie bierz do siebie żeńskiej formy

Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 18 gru 2013, 21:19
autor: Dybkos
Qba Krause pisze:kurna, żeby obcy na forum musieli zawodnikowi tłumaczyć za trenera, to jest szczyt szczytów.
Szczyt szczytów to mieć trenera i nie pytać go tylko lecieć na forum

Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 18 gru 2013, 23:10
autor: sebeq
jales96 pisze:Witam, zawsze biegałem z tzw. pięty. Za namową trenera postanowaiłem biegać ze śródstopia. Niestety mam strasznie zakwaszone łydki i wgl przeciążone nogi, ciężej mi się robi treningi. Czy wy też mieliście coś podobnego, i po jakim czasie to przejdzie?? . PRoszę o odpowiedz.
normalka, przerabiałem to. wytrzymać w postanowieniu, będzie lepiej aż w końcu przestanie

Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 19 gru 2013, 00:13
autor: Sylw3g
Ale...
To proces raczej długotrwały. Walcz z tym, ale z rozsądkiem.
Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 19 gru 2013, 08:19
autor: 850
Dybkos pisze:Qba Krause pisze:kurna, żeby obcy na forum musieli zawodnikowi tłumaczyć za trenera, to jest szczyt szczytów.
Szczyt szczytów to mieć trenera i nie pytać go tylko lecieć na forum

Dziwne sa te Wasze uwagi, przeciez chlopak za namowa trenera zmienia technike, doczytaliscie to? I co wtym zlego ze u innego zrrodla chce sie czegos dowiedziec? Sadzac po nicku chlopak jest mlody, moze sie wstydzi o tych bolach porozmawiac z trenerem zeby nie wyjsc na mieczaka.
Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 19 gru 2013, 10:37
autor: barcel
850 pisze:Dybkos pisze:Qba Krause pisze:kurna, żeby obcy na forum musieli zawodnikowi tłumaczyć za trenera, to jest szczyt szczytów.
Szczyt szczytów to mieć trenera i nie pytać go tylko lecieć na forum

Dziwne sa te Wasze uwagi, przeciez chlopak za namowa trenera zmienia technike, doczytaliscie to? I co wtym zlego ze u innego zrrodla chce sie czegos dowiedziec? Sadzac po nicku chlopak jest mlody, moze sie wstydzi o tych bolach porozmawiac z trenerem zeby nie wyjsc na mieczaka.
widocznie nie ufa trenerowi, a to może mieć zły wpływ na współpracę i jej efekty :-p
Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 19 gru 2013, 11:13
autor: 850
widocznie nie ufa trenerowi, a to może mieć zły wpływ na współpracę i jej efekty :-p
Może i tak jest, ale wydaje mi się że czasami człowiek wstydzi się kogoś zapytać o coś wprost, aby nie wyjść na niedouczonego. Spowodowane jest to tym że Ci co niby wiedzą zaraz zaczną się naśmiewać wytykać itp.(nie piję tutaj do wypowiedzi kolegów, tylko stwierdzam ogólnie ) Forum pozwala jednak na jakąś dozę anonimowości, więc i pytać łatwiej nawet obcych. I odpowiedz dostał od Qby.
Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 19 gru 2013, 13:05
autor: Dybkos
Od tego jest trener żeby on rozwiewał wątpliwości, jak ktoś się boi spytać WŁASNEGO TRENERA to po co mu on?
Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 19 gru 2013, 13:12
autor: 850
Dybkos pisze:Od tego jest trener żeby on rozwiewał wątpliwości, jak ktoś się boi spytać WŁASNEGO TRENERA to po co mu on?
Napisałem co może byc przyczyną pytania na forum, a nie wziąłem tego za pewnik. A na Twoje pytanie powinien odpowiedzieć założyciel wątku.
Choć, z drugiej strony są trenerzy którzy mówią żeby nie zadawać pytań, tylko zap.......ć.
Re: Zmiania techniki i ból łydek.
: 21 gru 2013, 21:25
autor: hassy
Zmieniając styl (sposób, technikę) biegu wkraczasz na nowy - dla swojego ciała - biomechanicznie teren. Musi się (to ciało) przyzwyczaić. Warto trochę wrócić do przedszkola z dystansem i obciążeniami. Jeśli swój normalny dotychczasowy trening poleciałeś "ze śródstopia" to chyba nie dziwne, że cierpisz.
Druga sprawa: nikt nie widząc Cię nie potrafi chyba ocenić czy to, co nazywasz bieganiem "ze śródstopia" nim jest (w każdym aspekcie - patrz post Qby). A może przedobrzyłeś w drugą stronę i za bardzo biegniesz na palcach (nie pozwalasz całej stopie wesprzeć się równomiernie na ziemi)? Masz wciąż nieprawidłową postawę ciała? Nienaturalnie lądujesz? Za bardzo się siłowo wypychasz do przodu (albo i także do góry)? Usztywniasz się (gł. stopę i staw skokowy)? Itd. itd. itd.
Trzecia sprawa: nawet jeśli się wie na czym polega poprawna technika i człowiek stara się ją sumiennie stosować to nie jest dziwne, że w początkowym okresie jest to trochę nienaturalne, nie weszło jeszcze w krew, nie wytworzył się automatyzm ruchów, jakiś stary nawyk jeszcze się trzyma jakimś korzeniem... jak ze wszystkim co jest ruchowo nowe. Po nabraniu wprawy człowiek się śmieje sam z siebie jak się na początku usztywniał, wysilał... a to wszystko da się zrobić swobodnie i naturalnie i tylko częścią tej energii.