Strona 1 z 1

bieżnia elektryczna

: 26 paź 2013, 11:12
autor: runnerunner
Uwaga takie pytanie , ile procent tygodniowego przebiegu moze być wykonywane na bierzni elektrycznej ?

Re: bierznia elektryczna

: 26 paź 2013, 12:10
autor: runnerunner
tak ja wiem :p ale chodzi mi o poprawienie techniki co na bierzni elektrycznej jest łatwiejsze i a dotego jest mniejsza utrata energii . Myślę o bierzni jako jeden z treningów uzupełniając do HM.

Re: bierznia elektryczna

: 26 paź 2013, 12:35
autor: radslo1
Nie na temat ale jak zakładasz nowy wątek, to staraj się chociaż nie robić byków w tytule. Pisze się bieŻnia. Trochę mnie to razi i myślę, że nie tylko mnie.

Re: bieżnia elektryczna

: 26 paź 2013, 13:24
autor: runnerunner
to ile % to jest maximum... po prostu w normalnych warunkach mam szanse tylko na jeden trening w dzień , a że gościu od wf się zgodził na to bym mógł korzystać na wf z tego sprzętu szkolnej siłki to chce to wykorzystać jak tylko mogę

Re: bieżnia elektryczna

: 26 paź 2013, 15:59
autor: ioannahh
runnerunner pisze:Uwaga takie pytanie , ile procent tygodniowego przebiegu moze być wykonywane na bierzni elektrycznej ?
swego czasu zimą realizowałam wszystkie szybkościowe treningi na biezni elektrycznej. w plener wychodziłam tylko na długie wybiegania, a i to nie zawsze. założenia planu treningowego zostały wykonane w 100, a właściwie w 150 procentach ;)

Re: bieżnia elektryczna

: 26 paź 2013, 17:18
autor: runnerunner
Oo gratuluje a nie myślałem nawet o szybkości na elektryku chyba wezmę to pod uwagę nawet. Hmm ale mi głównie chodzi o to jaki procent tygodniowego dystansu można zrealizować na bieżni elektrycznej by nie zrobić se krzywdy .

Re: bieżnia elektryczna

: 26 paź 2013, 17:42
autor: kisio
Bieżnia to głównie szybkość kiedy oblodzenie nawierzchni nie pozwala na to na zewnątrz i zabawy z nachyleniem. Czemu miałbyś sobie zrobić krzywdę? Lataj nawet całość jak Cię to nie zamęczy psychicznie ;)

Re: bieżnia elektryczna

: 26 paź 2013, 21:52
autor: wierciu
W zimie interwały robi się rewelacyjnie na bieżni elektrycznej. Biegi ciągłe możesz spokojnie robić nawet na śniegu.
Pamiętaj tylko, żeby na bieżni ustawić kąt nachylenia na +1. Będzie to choć trochę odwzorowywało warunki w terenie.

Re: bieżnia elektryczna

: 01 lis 2013, 14:43
autor: ioannahh
no fakt, zapomniałam o nachyleniu. rzeczywiście, ja też biegałam wszystko z nach. +1. no i zmodyfikowałam tempa interwałów na szybsze - 4'20 realizowałam jako 4'/km. po wyjściu na bieżnię tartanową 4'20 wychodziło odczuwalnie podobnie :)

Re: bieżnia elektryczna

: 01 lis 2013, 16:35
autor: Crimson
Na biezni elektrycznej przebiegałem ostatnia zime. Generalnie jest dużo łatwiej niz w realu. Proponuje w zaleznosci od modelu biezni ustawic jako standard 0,5% lub 1,0% nachylenia. Zastepuje to nierownosci terenu oraz opor powietrza. Wtedy tempa ustawiane na maszynie mozna traktowac jako bardziej miarodajne i do powtorzenia na dworze. Co do techniki mam tylko, z osobistych obserwacji, uwage co do rak. Biegnac na elektryku ograniczalem mimowolnie wymachy ramionami w przod, zeby nie udezyc o porecz i uchwyty biezni. Potem na wiosne troche czasu zajelo mi wyplewienie zlego nawyku.
Elektryk jest niezastapiony do biegow szybkich i interwalow. Tylko dzieki bieganiu na biezni przelamalem sie do tego zeby przyspieszyc a nie truchtac w nies. Na dworze zawsze wlaczal mi sie bezpiecznik, ze jak pobiegne za szybko to bede mial klopoty z powrotem do domu...

A co do robienia sobie krzywdy na elektryku, to fakt! Patrzenie przez godzine na tylek osoby biegnacej na biezni przed toba, lub na sciane (w najlepszym wypadku przez okono) moze odcisnac niezmazywalne slady na psychice ;-)

Mam chwilowo komputer bez polskich znakow. Przepraszam za niedogodnosci w czytaniu.

Re: bieżnia elektryczna

: 04 lis 2013, 23:10
autor: Crochu
Zależy jaki tyłek :) Jeszcze nie korzystałem nigdy z takiej bieżni, lecz Wasze komentarze są całkiem zachęcające. Niemożność wykonywania interwałów bolało mnie przez ostatnią zimę. Teraz będę hasał sobie na bieżnię :) Słuchawki na uszy i do boju.

Re: bieżnia elektryczna

: 05 lis 2013, 00:09
autor: nestork
Osobiscie mam zle doscwiadczenia z bieznia w duzych ilosciach, tzn 3-4 w tygodniu. Zeszlej zimy robilem nawet 12x1km po 3:45, co wtedy bylo ogromnym progresem dla mnie. Katowalem nawet 1,5-2,5 h wybiegania, traktujac biegi po sniegu po macoszemu 1-2 razy w tygodniu.

Gdy wyszedlem wiosna na roztopy, z tej rzekomej szybkosci niewiele pozostalo. Odezwal sie przywodziciel uda, potem shin splints, a nie wchodzilem wcale na szybsze rejestry ani wieksza objetosc niz zima.

Nie potepiam elektryka w czambul, ma swoje oczywiste i niezaprzeczalne plusy, ale z mojej perspektywy cialo inaczej reaguje na taki bodziec i nalezaloby roztropnie z niego korzystac, szczegolnie przy czestym treningu. Ktos na forum pisal, ze na elektryku niektore partie miesni nie pracuja/ pracuja inaczej niz podczas biegu. Czy ktos kompetentny moze sie do tego odniesc?

Przepraszam za brak polskich liter.