Strona 1 z 1

47 dni, półmaraton z 1:37 na 1:30

: 21 paź 2013, 14:14
autor: lewychelmno
Witam!

Może niektórzy już wcześniej czytali moje wypociny na temat złudnych nadziei o przebiegnięciu maratonu toruńskiego.
Wczoraj skończyłem półmaraton bydgoski i jednak start w maratonie przerzucam na wiosnę. Szczerze przyznam, że troszkę mnie poniosło z tym maratonem ;).

Teraz celem jest półmaraton św. mikołajów w Toruniu (za 47 dni), z czym wiążą się moje pytania.

Połówkę w Bydgoszczy zrobiłem w 1:37:04 (netto). Udało mi się po raz pierwszy podczas długiego biegu utrzymać równe tempo od startu do mety. W porównaniu do startu w ubiegłym roku w Łubiance, czas jest lepszy o ok. 9 minut (przy raptem <10 treningach w kilku tygodniach przed bydgoskim).

Znalazłem kilka planów treningowych na 1:30, które jestem w stanie spokojnie zrealizować, jednak czasu są to plany na 10 tygodni. Czy mogę np. zacząć taki plan robić od 3-4 tygodnia, żeby wyrobic się do startu? Czy lepiej zmniejszyć liczbę dni wolnych, żeby wyrobić się z całym "materiałem"?

Głównie musiałbym wzmocnić nogi. Przy 1:37:04 na 21,098km nie miałem ani jednego momentu w którym nie wyrabiałbym kondycyjnie. Jedynym problemem i przeszkodą w szybszym biegu okazało się zbyt mało powera w nogach, które zaczęły się odzywać już koło 12, 13km. W jaki sposób zmodyfikować plan, żeby skupić się na sile?

Mam nadzieję, że ktoś będzie w stanie dać mi kilka cennych wskazówek, dzięki którym w Toruniu może zbliżę się bardziej do 1:30 (wiem, że przekroczenie może być póki co nierealne, na to będzie cała zima ;-))

Pozdrawiam!

Re: 47 dni, półmaraton z 1:37 na 1:30

: 21 paź 2013, 15:55
autor: maly89
Nie wiem jak to będzie wyglądało w tym roku, ale w ubiegłym trasa była nieatestowana i liczyła sobie około 20,5 kilometra. Tak więc może się okazać, że ta "poprawa o 7 minut" nie będzie taka trudna :)
A tak uczciwie to jeżeli teraz pobiegłeś na maksa i te 1:37 obrazuje Twój aktualny poziom to daj sobie czas do wiosny. Tym bardziej, że grudzień to nie jest dobry czas na bicie życiówek. No i Toruń to też nie jest idealne ku temu miejsce (brak atestu, bieganie leśnymi drogami). Tam bardziej chyba chodzi o zabawę niż o życiówki :)