Komentarz do artykułu Trening z Pulsometrem do 10 km - wykorzystanie restytucji tętna
: 16 paź 2013, 01:49
Skomentuj artykuł Trening z Pulsometrem do 10 km - wykorzystanie restytucji tętna
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Interwały to jedno a rytmy to drugie, zaraz wyjaśnię dlaczego (przynajmniej powinno to być traktowane inaczej).Michal78 pisze:Wydaje mi się, że w oparciu o restytucję tętna można trenować rytmy i podbiegi dbając o tzw. "pełny wypoczynek" pomiędzy kolejnymi powtórzeniami (np. spadek tętna do 120ud./min.).
Poza tym uważam, że przerwy pomiędzy interwałami powinniśmy wykonywać w truchcie, co przyśpiesza usuwanie kwasu mlekowego z mięśni (W zasadzie przerwy pomiędzy rytmami i podbiegami również wykonuję w lekkim truchcie z krótką chwilą "postoju" przed startem).
Ja mówiłem, o tempach będących po "drugiej stronie muru"saper pisze:Ze zdumieniem przeczytałem fragment artykułu w którym autor sugeruje że trening interwałowy do 10km na prędkościach wyższych niż prędkość wyścigu na 10km jest niewłaściwy. Adam, który niejednokrotnie dał się poznać jako znawca Danielsa, przecież na pewno wie że "Ideą sesji interwałowej jest poświęcenie dość dużej ilości czasu na bieg przy 95-100% VO2MAX)" a w Danielsowskich tabelach tempo interwałów zawsze jest szybsze niż tempo wyścigu na 10km i "kręci się" w okolicach wyścigu na 3km.
Celem interwalow Danielsowskich jest zwiekszanie maksymalnej wydolnosci tlenowej (poprzez bieg przy 95-100% VO2MAX) a nie replikowanie jakis sytuacji. Jesli uwazasz ze replikowanie sytuacji jaka bedziesz mial na zawodach przyniesie jakas korzysc (np adaptacja organizmu do predkosci na zawodach) to przeciez nikt Ci nie broni robic (czy polecac robic) takiego treningu. Ale dlaczego zaraz jakies zarzuty do Danielsa, ktory dokladnie opisuje ze chodzi mu o cos innego ?Adam Klein pisze:Moje zarzuty do Danielsa są innej natury, że jego tempo jest zawsze takie samo i może być stosowane na odcinkach nie dłuższych niż 5-6 minut a to nie jest dobrą repliką sytuacji jaką będziesz miał na zawodach na 10 km.
Wchodzimy tutaj w inny, długi temat, w istotę zagadnienia jaką jest vo2max. Postaram sie udowodnić, że Danielsowskie podejście do interwałów jest niecelowe. Nie traktuj Danielsa jako świętość bo sam Daniels moze Cie tu zaskoczyc. Kiedyś równie "twardo" (bezdyskusyjnie) opisywał co to jest "tempo run". A jednak zmienił to. Może nie znasz jego poprzedniej książki.saper pisze:Celem interwalow Danielsowskich jest zwiekszanie maksymalnej wydolnosci tlenowej (poprzez bieg przy 95-100% VO2MAX) a nie replikowanie jakis sytuacji. Jesli uwazasz ze replikowanie sytuacji jaka bedziesz mial na zawodach przyniesie jakas korzysc (np adaptacja organizmu do predkosci na zawodach) to przeciez nikt Ci nie broni robic (czy polecac robic) takiego treningu. Ale dlaczego zaraz jakies zarzuty do Danielsa, ktory dokladnie opisuje ze chodzi mu o cos innego ?
Adam Klein pisze:"Postaram sie udowodnić, że Danielsowskie podejście do interwałów jest niecelowe.
Trzymam kciuki...Adam Klein pisze:Postaram sie udowodnić, że Danielsowskie podejście do interwałów jest niecelowe.
A dlaczego? Bo może nie znam sprawy? Pisał coś o tym, że nie tylko Danielsowskie interwaly mają sens?gwynbleidd pisze:Przepraszam, czy mi się wydaje czy naprawdę słyszę szatański chichot Nagora sprzed jego monitora?
Adam, a ja zastanawiam się nad przerwami i sposobem ich wyznaczania. Wydaje mi się, że to właśnie odcinek, a nie spadek tętna do określonego poziomu daje lepszą powtarzalność i możliwość monitorowania postępów w restytucji tętna. Określony odcinek pozwala też lepiej dopasować czas odpoczynku. Jeżeli odcinek będzie za długi i np. szybciej osiągamy niskie komfortowe tętno - można go zwiększyć na następnym treningu. Analogicznie na odwrót, jeżeli odcinek dobierzemy za krótki i np. przy 5/10 interwale spuchniemy, to też jest informacja do korekty kolejnego treningu.Poniżej przykład treningu z wykorzystaniem restytucji. Widać, że rozpoczynamy szybki odcinek dopiero wtedy, kiedy tętno zejdzie do pewnego założonego poziomu.
Jaki to poziom? To jest już do indywidualnego ustalenia. Powinno być na poziomie takim, że wiemy, że jest to już tętno spokojne. Ale nie powiem, czy ma to być 120, 130 czy 140. To każdy musi ustalić sobie sam. I potem spróbować to na następnych treningach monitorować.
Oczywiście jest też inny sposób. Ustalamy, że przerwa ma trwać np 2 minuty. I mierzymy do jakiego poziomu tętno spadnie przez te dwie minuty i dopiero wtedy ruszamy. Można oczywiście tak zrobić i dalej iść tym systemem ale wydaje mi się, że może to rodzić chęci wydłużania przerwy a co za tym idzie zbytniego ułatwiania sobie treningu. Ale - jest to akceptowalne.
Fizjologia fizjologią a technika techniką. Jak ktoś ma braki szybkościowe i koordynacyjne to warto żeby coś z nimi zrobił (99% amatorów wliczając w to mniead_wen pisze:Co do interwałów szybszych niż Danielsowskie. Pewnie mozna, i w treningu do średnich dystansie nie ma wątpliwości, ze sa potrzebne. Ale dla dlugasow mam wątpliwości, chodzi mi o to, że wchodzimy w inny typ wysiłku.
Adamie ... czy cos na ksztalt tego dowodu juz sie wyklulo ?gwynbleidd pisze:Trzymam kciuki...Adam Klein pisze:Postaram sie udowodnić, że Danielsowskie podejście do interwałów jest niecelowe.