Strona 1 z 1

Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 21 wrz 2013, 22:22
autor: szy
Hej,

W skrócie, biegam od 4 lat, od dwóch bardziej przerzuciłem się na rekreacyjne bieganie i góry, niż specjalne trenowanie pod biegi płaskie. Płaskich maratonów nie miałem zamiaru biegać w innym celu, niż treningowym, raczej bez spinania się. Nie trenuję wg planu. Jak mnie nic nie boli i czas pozwala, to robię 4-5 treningów w tygodniu w tym jedno wybieganie (max. 20-25km) i jeden akcent (tempówka lub interwały). Średniomiesięcznie w tym roku wychodzi mi przebieg ok. 180km. Ze startów w tym roku zaliczyłem Rzeźnika, Maraton Karkonoski, jedno BnO ~60km. Plus trochę płaskich, w tym Orlen lekko poniżej 4h. W wakacje mocno mi się przesunęła strefa komfortu w biegach Easy, z okolic 5'15"-5'25" na 4'50"-5'00". Stwierdziłem, że może to może być znak niezłej formy (nigdy takiego tempa E nie miałem), możliwości zejścia z życiówką sprzed dwóch lat w maratonie, zapisałem się na MW i kontrolnie połówkę w Tarczynie. Tam nabiegałem 1:30:55. Wychodzi mi z kalkulatorków, że można atakować... 3:11-3:13.

I teraz tak się zastanawiam: z jednej strony forma niezła, z drugiej strony maraton pobiegnięty na maxa to nie przelewki i bez długich wybiegań, treningów w tempie maratońskim i w ogóle całej tej maszynerii-buchalterii jakoś tak nieswojo mi się rzucać na ambitny wynik. Jako, że mam mętlik, może ktoś się wypowie i mi tym samym pomoże :)

Na razie opcje widzę trzy:
1. Atakować 3:15
2. Ustawić się na 3:20 i ew. w przypadku dobrego samopoczucia przyspieszać po połówce.
3. Biec zupełnie na samopoczucie i zobaczyć co się zdarzy

Re: Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 21 wrz 2013, 22:37
autor: Adam Klein
Radziłbym jednak zaplanować sobie strategię, przyjąć jakieś założenia. Te 3h20 wydają się być bezpieczne. Zawsze potem możesz przyspieszyć.

Re: Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 22 wrz 2013, 07:29
autor: Adrian26
Uważam podobnie jak Adam, że 3:20 byłoby najrozsądniejszą opcją :oczko: Z drugiej strony startowałeś w jakichś rzeźnikach, maratonach górskich itp, to chyba się jakoś do nich też przygotowywałeś?
Mimo wszystko 3:30 nie stanowiłoby dla Ciebie wyzwania, bo biegłbyś tempem, które jest dla Ciebie komfortowe na spokojnych rozbieganiach - moim zdaniem na zawodach trzeba sobie ustawić troche ambitniejsze cele :oczko:

Re: Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 22 wrz 2013, 08:39
autor: szy
Dzieki za rady. Wlasnie bieganie w gorach jest duzo mniej przewidywalne po katem wyniku, dlatego nie moge powiedziec ze trenowalem pod jakis konkretny czas. Jednoczesnie trenowanie pod wynik na mecie jest istota przygotowan pod maraton i stad moje dylematy :) Ale rzeczywiscie 3:20 jako wyjscie chyba jest najrozsadniejsze. Pozdr

Re: Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 22 wrz 2013, 17:37
autor: wigi
Z tego co piszesz, powinieneś nabiegać minimum 3:15 i na twoim miejscu otwierałbym właśnie na 3:15 (np. z pacemakerem) do 3:17, a za połówką delikatnie zacząłbym przyspieszać.

Re: Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 22 wrz 2013, 18:51
autor: mihumor
Za 3.15
- czas z połówki
- ogólny staż biegowy
Przeciw:
- mało biegasz generalnie, ten przebieg miesięczny to może być mało, ale nie piszesz po ile biegałeś w ciągu ostanich 3-4 miesięcy a to jest ważniejsze
- szybko biegane easy to efekt wzrostu formy ale też tego, ze mało biegasz, po prostu nie biegasz na zmęczeniu, szybkie easy słabo buduje rozwój ogólnej wydolności ale i nie poprawia proporcji spalania węgli i tłuszczów. Twoje easy tempowo jest na poziomie mojego, ja sobie dziś treningowo pobiegłem TM w tempie nieco szybszym niż twoja życiówka w połówce, to nie był dla mnie specjalnie szybki i ciężki bieg - a easy mamy identyczne - why? Gdy biegałem maraton w 3,30 to latałem mało i spokojne bieganie wtedy wychodziło mi w tempach podobnych jak szykowałem się do 3,10 (koło 5,10), różnica między 3,10 a 3,30 to ze dwa kosmosy.
Ja bym widział raczej 3,20 jako sukces a jak rzecz się pozytywnie rozwinie to może pójdzie lepiej, od drugiej strony to pewna porażka prawdopodobnie.

Re: Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 23 wrz 2013, 20:54
autor: szy
Moja żona miała by inne zdanie na temat tego, czy biegam niedużo ;) Ale fakt, że przebiegi nigdy nie były imponujące. Wejście na 80km/tydz zawsze prędzej czy później powodowało u mnie jakieś urazy, a zdrowie przede wszystkim :)

Moje przebiegi z ostatnich miesięcy:

(km) Czas Tempo
(1 km) Il. %
Wrzesień 2013: 148.25 12:17:53 05:00 14 (47%)
Sierpień 2013: 224.74 20:57:41 05:50 15 (48%)
Lipiec 2013: 159.44 13:58:03 05:27 16 (52%)
Czerwiec 2013: 156.89 14:31:55 05:33 15 (50%)
Maj 2013: 304.62 41:50:28 08:14 16 (52%)
Kwiecień 2013: 203.97 18:58:40 05:34 16 (53%)

(przy czym tempa zawierają również tempa z biegów górskich)


P.S. Walczę z rotawirusem, więc jakiekolwiek plany mogą spalić na panewce choćby z tego powodu.

Re: Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 23 wrz 2013, 21:26
autor: Plague
Tak jak koledzy napisali, do wyliczeń kalkulatora musisz dodać te kilka-kilkanaście minut. Kalkulator pokazuje na co nas mniej więcej stać spełniając najważniejszy warunek
- trening pod dany dystans.
Świetny ten czas na półmaratonie!

Re: Za dobrze poszedł półmaraton... i co teraz?:)

: 29 wrz 2013, 17:01
autor: szy
Podsumowując wątek, wyszło mi dziś na MW 3:19:02. Ustawiłem się z zającem na 3:20, trochę rwał ale biegłem z nim do 34k. Potem się urwałem, ale grupa też przyspieszyła i pojakimś czasie mnie dogoniła. Finiszowałem w zasadzie z grupą. 3:15 na chwilę obecną by mnie przerosło. Jestem zadowolony z nowego PB. Dzięki za pomoc w doborze strategii :))