Rozterki początkującego, czyli co dalej po planie 10-tyg.???
: 28 cze 2013, 23:17
Witam Sz@nownych wakacyjnie 
Chciałby Was, bardziej doświadczone biegające Koleżeństwo, serdecznie poprosić o pochylenie się nad moim przypadkiem i poradę.
Mój pierwszy biegowy plan 10-tygodniowy został zakończony. Odbyłem 40 treningów. Zeszło mi na to 12 tygodni. W tym czasie 3 razy przebiegłem 10 km, raz 12 km. Ciągły bieg przez 60 min. i więcej nie stanowi już dla mnie żadnego problemu. I to jest piękne!
Ale tu dochodzę do pytania: CO DALEJ ???
Od 5 dni nie biegam, odpoczywam, regeneruję się po 10 km w Biegu Świętojańskim i próbuję ustalić sobie plan na kolejne 3-4 miesiące. Im więcej czytam, tym bardziej jestem zakręcony...żeby nie powiedzieć, że coraz bardziej głupi. To, na czym mi zależy, to znalezienie planu treningowego adekwatnego do mojego aktualnego poziomu, czyli biegowego przedszkola, grupa grubsze starszaki - 172cm/87kg
Niesiony emocjami po ostatnim biegu na 10k myślałem nad rozpoczęciem planu "Półmaraton dla początkujących - 4 treningi w tygodniu" (18 tyg). Połówka w październiku to byłoby coś! I wtedy trafiłem na YT na film dot. urazów ścięgien achillesa spowodowanych zbyt intensywnym treningiem w zbyt krótkim czasie, które mogą się przytrafić szczególnie starczym biegaczom, czyli takim jak np. ja - mam 41 lat. Materiał dał mi mocno do myślenia. Postanowiłem ochłonąć i przemyśleć sobie wszystko od początku. Cóż, jedną głupotę już zrobiłem. Nie chcę więcej tracić czasu na naukę na własnych błędach. Skłaniam się więc ku temu, aby nie przeginać, nie przeciążać się i dać sobie czas na dłuższą adaptację organizmu do biegania, bo BARDZO mi zależy, żeby cieszyć się bieganiem bez kontuzji jak najdłużej.
Jestem biegowym przedszkolakiem i dlatego, chcę trenować i biegać według konkretnego planu, ewentualnie wprowadzając w nim jakieś, nieduże modyfakcje. Lubię po prostu gdy to, co robię, jest uporządkowane, zaplanowane i z celem. Takie zawodowe zboczenie
- jestem handlowcem. Chcę też dodać do treningów ćwiczenia siły biegowej, bo tego z pewnością mi brakuje. Ćwiczenia core i ogólnorozwojowe robię od początku i wiem, że przynoszą pożądane efekty.
Myślę, że w tym momencie, jeśli nieco się cofnę i rozpocznę realizację planu "10 km dla początkujących - 4 treningi w tygodniu" (14 tyg.), wyjdzie mi to tylko na dobre. Chciałbym we wrześniowym Biegu Westerplatte na 10 km, pobiec na 55-57 min. (aktualnie 1:00:23).
Wiem, że wątków o treningach jest 4822, ale jeśli mogę to, bardzo proszę o Wasze opinie i pomoc. Będę bardzo wdzięczny
.
Pozdrawiam serdecznie,
Jacek

Chciałby Was, bardziej doświadczone biegające Koleżeństwo, serdecznie poprosić o pochylenie się nad moim przypadkiem i poradę.
Mój pierwszy biegowy plan 10-tygodniowy został zakończony. Odbyłem 40 treningów. Zeszło mi na to 12 tygodni. W tym czasie 3 razy przebiegłem 10 km, raz 12 km. Ciągły bieg przez 60 min. i więcej nie stanowi już dla mnie żadnego problemu. I to jest piękne!

Ale tu dochodzę do pytania: CO DALEJ ???
Od 5 dni nie biegam, odpoczywam, regeneruję się po 10 km w Biegu Świętojańskim i próbuję ustalić sobie plan na kolejne 3-4 miesiące. Im więcej czytam, tym bardziej jestem zakręcony...żeby nie powiedzieć, że coraz bardziej głupi. To, na czym mi zależy, to znalezienie planu treningowego adekwatnego do mojego aktualnego poziomu, czyli biegowego przedszkola, grupa grubsze starszaki - 172cm/87kg

Niesiony emocjami po ostatnim biegu na 10k myślałem nad rozpoczęciem planu "Półmaraton dla początkujących - 4 treningi w tygodniu" (18 tyg). Połówka w październiku to byłoby coś! I wtedy trafiłem na YT na film dot. urazów ścięgien achillesa spowodowanych zbyt intensywnym treningiem w zbyt krótkim czasie, które mogą się przytrafić szczególnie starczym biegaczom, czyli takim jak np. ja - mam 41 lat. Materiał dał mi mocno do myślenia. Postanowiłem ochłonąć i przemyśleć sobie wszystko od początku. Cóż, jedną głupotę już zrobiłem. Nie chcę więcej tracić czasu na naukę na własnych błędach. Skłaniam się więc ku temu, aby nie przeginać, nie przeciążać się i dać sobie czas na dłuższą adaptację organizmu do biegania, bo BARDZO mi zależy, żeby cieszyć się bieganiem bez kontuzji jak najdłużej.
Jestem biegowym przedszkolakiem i dlatego, chcę trenować i biegać według konkretnego planu, ewentualnie wprowadzając w nim jakieś, nieduże modyfakcje. Lubię po prostu gdy to, co robię, jest uporządkowane, zaplanowane i z celem. Takie zawodowe zboczenie

Myślę, że w tym momencie, jeśli nieco się cofnę i rozpocznę realizację planu "10 km dla początkujących - 4 treningi w tygodniu" (14 tyg.), wyjdzie mi to tylko na dobre. Chciałbym we wrześniowym Biegu Westerplatte na 10 km, pobiec na 55-57 min. (aktualnie 1:00:23).
Wiem, że wątków o treningach jest 4822, ale jeśli mogę to, bardzo proszę o Wasze opinie i pomoc. Będę bardzo wdzięczny

Pozdrawiam serdecznie,
Jacek