Strona 1 z 1
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 23 cze 2013, 13:34
autor: IXOF
mi z treningów wychodziło 42min/10km praktycznie na pewniaka. Bieg ciągły 9,5km wychodził średnio po 4,09-4,12/km - bieganie w sumie praktycznie na 100%
w niedziele zawody i wyszło 46min.. warunki co prawda masakryczne, bo 30 stopni pewnie było, a treningi przeważnie pod wieczór robiłem. Nie mniej jednak słonce słońcem, ale się trochę przestraszyłem, żeby nie odpaść i zbyt zachowawczo pobiegłem (drugie zawody). Może coś w ten deseń miałeś ?
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 23 cze 2013, 14:52
autor: RavS
A stadion z bieżnią i dokładnie wyliczony dystans?
W większości przypadków jak ktoś używa Endomondo to właśnie tu leży przyczyna... że trenowane 5km to nie 5km
A na zawodach nie blokował Cię ktoś przez chwilę? Może z rytmu jakoś wypadłeś? Albo po prostu słabszy dzień...
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 23 cze 2013, 16:03
autor: krunner
Tak, to jest możliwe, jeżeli masz wystarczająco ukształtowaną psychikę i wolę walki.
De facto biegnąc zbliżony czas na ulicy musisz włożyć w bieg więcej siły i oznacza to, że na ulicy pobiegłeś szybciej niż na bieżni, dlatego, że:
1. Na stadionie biega się łatwiej, jesteś sam, jest równo i trzymasz się blisko linii 400 m (tak zakładam).
2. Na ulicy trudno biec optymalną trasą, zawsze będziesz miał na 5 km od 20 do 80 metrów więcej ( a na stadionie nie!, kółko będzie miało 401-403 m).
3. Nawet jak nikt cię nie blokuje, to są momenty, że inne osoby cię zwalniają na ulicy, musisz na nie uważać.
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 23 cze 2013, 16:17
autor: runner2010
krunner pisze:Tak, to jest możliwe, jeżeli masz wystarczająco ukształtowaną psychikę i wolę walki.
De facto biegnąc zbliżony czas na ulicy musisz włożyć w bieg więcej siły i oznacza to, że na ulicy pobiegłeś szybciej niż na bieżni, dlatego, że:
1. Na stadionie biega się łatwiej, jesteś sam, jest równo i trzymasz się blisko linii 400 m (tak zakładam).
2. Na ulicy trudno biec optymalną trasą, zawsze będziesz miał na 5 km od 20 do 80 metrów więcej ( a na stadionie nie!, kółko będzie miało 401-403 m).
3. Nawet jak nikt cię nie blokuje, to są momenty, że inne osoby cię zwalniają na ulicy, musisz na nie uważać.
ale na zawodach mimo, że ciężko pobiec równe 5km (bez nakładania dodatkowych metrów) to do tego dochodzi kwestia rwalizacji, adrenaliny która powoduje, że powinno się biegnąć szybciej niż samemu. Tyle tylko, że możesz po prostu być typem zawodnika, który zdecdowanie się lepiej czuję jak biegnie sam, niż podczas rwalizacji (prznajmniej ja tam mam!!).
Jednak jak napisał Daniels: "
Wyścig stanowi dla organizmu wyzwanie. (...)niektórzy biegacze potrafią oddzielić trening i zawody. Ścigają się powyżej możliwości prezentowanych na treningu. Oby wszyscy tak potrafili!"
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 23 cze 2013, 16:36
autor: Maurice
już pisałem jakiś czas temu Gifowi, ale powtórzę - 5km i 5000m to dwa różne światy
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 23 cze 2013, 16:50
autor: f.lamer
krunner pisze:2. Na ulicy trudno biec optymalną trasą, zawsze będziesz miał na 5 km od 20 do 80 metrów więcej ( a na stadionie nie!, kółko będzie miało 401-403 m)
w zasadzie można przebiec tam nawet krótsze kołko.
400m to jest linia 30 cm od krawędzi pierwszego toru
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 23 cze 2013, 22:28
autor: Bylon
Ja niedawno na biegu 5 km ulicznym pobiegłem tragicznie, byłem praktycznie załamany. Tempo/km o pół minuty wolniejsze od zakładanego, którym miałem biec. I, dodatkowo, miałem w głębi siebie odczucie, że mam jeszcze mnóstwo powera w nogach.
Po prostu nie byłem w stanie przyspieszyć, blokada!
Teraz wydaje mi się*, że po prostu za bardzo spięty do tego wszystkiego podchodziłem, strasznie się na mocną życiówkę nastawiłem, robiłem wszystko, żeby mieć idealne warunki do tego startu (lekkie treningu na kilka dni przed, zawieszenie treningów siłowych całego ciała, pełna regeneracja, takie tam).
No i wyszło nieciekawie. Może Ty też przed startem miałeś duże nadzieje i przez to duży stres?
*tam wymieniłem jeden czynnik, było też kilka innych, ale to mniejsza
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 23 cze 2013, 23:56
autor: malvina-pe.pl
IXOF pisze:mi z treningów wychodziło 42min/10km praktycznie na pewniaka. Bieg ciągły 9,5km wychodził średnio po 4,09-4,12/km - bieganie w sumie praktycznie na 100%
w niedziele zawody i wyszło 46min.. warunki co prawda masakryczne, bo 30 stopni pewnie było, a treningi przeważnie pod wieczór robiłem. Nie mniej jednak słonce słońcem, ale się trochę przestraszyłem, żeby nie odpaść i zbyt zachowawczo pobiegłem (drugie zawody). Może coś w ten deseń miałeś ?
Słyszałam, że w przypadku upałów możesz stracić nawet 5-7 minut do swojego "standardowego" czasu na danym dystansie. Oczywiście mowa tu o dłuższych biegach, tak gdzieś od półmaratonu do maratonu, jak sądzę. Ale na dyszce mogłeś spokojnie stracić ze 2 minuty przez upał.
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 24 cze 2013, 10:25
autor: dezo66
Santiago pisze:Jak to możliwe, że biegnąc 5km sam na stadionie osiągnąłem lepszy wynik niż biegnąc zawody, też 5km ?
zawody były 2 tyg później
a różnica była o 4s gorsza na zawodach
nie to że nie idę w trupa na zawodach
warunki i samopoczucie były identyczne w obu przypadkach, godzina rozpoczęcia mniej więcej ta sama
mieliście już tak ?
na stadionie biega sie szybciej niz na ulicy - jak ten 2 bieg był na ulicy masz odpowiedz - jak oba na stadnionie to widocznie rywalizacja Cie nie kręci
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 24 cze 2013, 10:53
autor: Runner11
Santiago pisze:Maurice pisze:już pisałem jakiś czas temu Gifowi, ale powtórzę - 5km i 5000m to dwa różne światy
możesz rozwinąć myśl ? bo nie wiem co napisałeś Gifowi
5000m to stadion
5km to ulica
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 24 cze 2013, 12:23
autor: Gife
Maurice pisze:już pisałem jakiś czas temu Gifowi, ale powtórzę - 5km i 5000m to dwa różne światy
Potwierdzam. Dlatego warto robić testy raz na bieżni, raz na ulicy.
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 24 cze 2013, 14:08
autor: Bylon
malvina-pe.pl pisze:
Słyszałam, że w przypadku upałów możesz stracić nawet 5-7 minut do swojego "standardowego" czasu na danym dystansie. Oczywiście mowa tu o dłuższych biegach, tak gdzieś od półmaratonu do maratonu, jak sądzę. Ale na dyszce mogłeś spokojnie stracić ze 2 minuty przez upał.
Można znacznie więcej przez upał stracić. Dwie minuty przy naprawdę skrajnych temperaturach to nawet na znacznie krótszych dystansach pójdzie. Ja upału po prostu nie cierpię, źle mi się wtedy biegnie: na jednym z pierwszych "letnich" biegów, upał ok. 35 stopni i zerowa ilość cienia sprawiła, że 3,5 km zleciało w czasie o ponad minutę dłuższym niż zakładany (a byłem wtedy bardzo dobrze przygotowany i ten zakładany to był pewniak przy normalnej pogodzie). Myślę więc, że na dyszce to można przy żenujących warunkach i z trzy-cztery minuty stracić spokojnie. Jak ktoś źle znosi upały, to i wspominane przez Ciebie 5 min jest, wg mnie, realne.
Re: Biegnąc sam osiągnąłem lepszy wynik niż na zawodach,możliwe?
: 25 cze 2013, 21:49
autor: IXOF
Bylon pisze:malvina-pe.pl pisze:
Słyszałam, że w przypadku upałów możesz stracić nawet 5-7 minut do swojego "standardowego" czasu na danym dystansie. Oczywiście mowa tu o dłuższych biegach, tak gdzieś od półmaratonu do maratonu, jak sądzę. Ale na dyszce mogłeś spokojnie stracić ze 2 minuty przez upał.
Można znacznie więcej przez upał stracić. Dwie minuty przy naprawdę skrajnych temperaturach to nawet na znacznie krótszych dystansach pójdzie. Ja upału po prostu nie cierpię, źle mi się wtedy biegnie: na jednym z pierwszych "letnich" biegów, upał ok. 35 stopni i zerowa ilość cienia sprawiła, że 3,5 km zleciało w czasie o ponad minutę dłuższym niż zakładany (a byłem wtedy bardzo dobrze przygotowany i ten zakładany to był pewniak przy normalnej pogodzie). Myślę więc, że na dyszce to można przy żenujących warunkach i z trzy-cztery minuty stracić spokojnie. Jak ktoś źle znosi upały, to i wspominane przez Ciebie 5 min jest, wg mnie, realne.
Dzięki za podniesienie na duchu, jednak sumienie czyste nie będzie i na listopad do stolicy trzeba się na 41min naszykować, czy może o okolice 40min powalczyć ? co myślicie ?