Czy biegając bez planu można "zrobić sobie krzywdę" ?
: 20 cze 2013, 11:33
Witam,
Biegam od kwietnia 2012, początkowo - standardowo-dla zrzucenia wagi, z czasem stałam się uzależniona od biegania.
Niestety mam niewiele czasu wolnego (2 małych dzieci
) i pasję biegową ograniczam do biegania samego w sobie, tzn. nie mam informacji nt. treningów odpowiednich, diet i innych zapewne bardzo przydatnych dla biegacza danych.
Pod koniec grudnia 2012 stałam się posiadaczką smartfona i ściągnęłam program NIke Running, który pozwolił mi zdobyć nieco więcej informacji nt. mojego biegania. I okazało się, że od tamtego czasu przebiegłam ponad 1100 km, mój średni dystans to ok 13 km. Aktualnie biegam 4-5 razy w tygodniu ( zimą 3-4 razy), dodam - o ile to istotne- że mam 32 lata i przy wzroście 174 cm ważę 62 kg. ( no i zainwestowałam w obuwie, bo podobno to najważniejsze, więc mam takie, jak trzeba)
Mój wpis tutaj ma związek z tym, że nieustannie słyszę, że za dużo biegam i że nieuchronnie stracę przez to zdrowie - a założenie było zupełnie inne
Nie chciałabym się przez tę moją pasję "uszkodzić", bo nie chciałabym nie móc biegać - zbyt wielką mam z tego frajdę. Przeglądając stronki o bieganiu, wpadłam na pomysł konsultacji z trenerem - mam nadzieję, że w krótkim czasie powie mi co i jak robię źle/dobrze i co i jak powinnam robić dalej żeby było jeszcze lepiej.
Czy uważacie, że ma to sens - taka konsultacja? Bo ja nie mam kiedy usiąść i poczytać, czy w moim przypadku nie jest to rozdmuchiwanie problemu, zwłaszcza że nie mam ambicji startowania w zawodach, maratonach itp. - biegam bo lubię
i to bardzo...
Biegam od kwietnia 2012, początkowo - standardowo-dla zrzucenia wagi, z czasem stałam się uzależniona od biegania.
Niestety mam niewiele czasu wolnego (2 małych dzieci

Pod koniec grudnia 2012 stałam się posiadaczką smartfona i ściągnęłam program NIke Running, który pozwolił mi zdobyć nieco więcej informacji nt. mojego biegania. I okazało się, że od tamtego czasu przebiegłam ponad 1100 km, mój średni dystans to ok 13 km. Aktualnie biegam 4-5 razy w tygodniu ( zimą 3-4 razy), dodam - o ile to istotne- że mam 32 lata i przy wzroście 174 cm ważę 62 kg. ( no i zainwestowałam w obuwie, bo podobno to najważniejsze, więc mam takie, jak trzeba)
Mój wpis tutaj ma związek z tym, że nieustannie słyszę, że za dużo biegam i że nieuchronnie stracę przez to zdrowie - a założenie było zupełnie inne

Czy uważacie, że ma to sens - taka konsultacja? Bo ja nie mam kiedy usiąść i poczytać, czy w moim przypadku nie jest to rozdmuchiwanie problemu, zwłaszcza że nie mam ambicji startowania w zawodach, maratonach itp. - biegam bo lubię
