Słyszałem, słyszałem...

Kolarze mają niższy puls i w ogóle wszystkie progi, o 5-7 bpm, bo mniej mięśni pracuje, w zasadzie tylko nogi, reszta ciała powinna być maksymalnie rozluźniona żeby oszczędzać energię.
I na pewno luźna jazda na rowerze nic nie poprawi, jeśli ma coś poprawić to musi być trening, z takim samym rygorem jak przy bieganiu, czyli pulsy, siła, elementy szybkościowe, wytrzymałość itp.
Większość biegaczy jak mówi o rowerze to myśli o luźnej jeździe 20km/h po lesie i twierdzi, że rowerem się nic nie wytrenuje. To taki odpowiednik trekkingu z plecakiem, trekkingiem czasu na dychę też się nie poprawi.
Dla przykładu, moje intensywności treningowe w obrazowym przeliczeniu na prędkości na rowerze:
Odpowiednik długiego wybiegania 3-5h to prędkość ~30km/h na szosie albo 25 km/h w terenie.
Intensywność półmaratonu-maratonu, czyli 160-165bpm to na rowerze około 30km/h w terenie.
Intensywność dychy - 170-175 bpm to około 40-45km/h na szosie.
Sorry za żonglowanie szosą i terenem, ale tak akurat to kiedyś porównywałem

.
Ale chciałem pokazać, jaką intensywność mają amatorskie treningi rowerowe, a nie przejażdżki.
Ale samym rowerem nie wytrenuje się szybkiego biegu, mięśnie będą kompletnie nieprzygotowane. Można za to wytrenować dość wysoką wydolność i siłę, a później w miarę szybko dojść przez trening biegowy do przyzwoitych prędkości.
Kadencja 90 rpm to liczba obrotów jedną nogą, czyli pełnych obrotów korby. To taka sama kadencja jak 180 kroków na minutę.