Strona 1 z 1

O bieganiu, początkach, wadzę i wynikach

: 15 kwie 2013, 14:23
autor: malkrzysztof
Witam wszystkich na forum jako nowy użytkownik i przedstawiam swój problem z nadzieją na pomocne odpowiedzi :)
Będzie trochę dłużej ale chcę w miarę dokładnie przedstawić problem.
Moja historia w skrócie:
W maju 2012 rzuciłem palenie i zacząłem biegać, dość długo zajęło mi dojście do ciągłego 30 minutowego biegu.
Oczywiście od czasu do czasu lubiłem sobie wypić piwo bądź coś mocniejszego a i fast-foody były częścią mojego codziennego dnia a bieganie miało formę czysto rekreacyjną. Rekreacyjną, czyli 1-2 wyjścia na bieganie w ciągu tygodnia na 30-40 min. Na początku października po całym miesiącu obijania się i choroby wystartowałem w biegnij warszawo i ukończyłem z czasem 01:07:30, i na tym zakończyłem sezon. Listopad, Grudzień, Styczeń nic nie biegałem, dopiero w lutym wybrałem się na siłownie gdzie ćwiczyłem głownie na bieżni ok. 30 min 2-3 razy w tygodniu.
Marzec "przebiegałem" w kratkę i to raczej z naciskiem na nie bieganie.
I teraz biegam tak: http://runkeeper.com/user/799858850/activity/166851983
Na dzień dzisiejszy ważę 90 kg(i tak schudłem od lutego 5kg) przy 183 cm wzrostu co jest problematyczne bo czasem "odczuwam" łydki i kolana. Alkohol i fast-foody ograniczyłem prawie do zera. Staram się biegać 2-3 razy w tygodniu a w niedziele wybieganie, czyli w moim przypadku min. 1:15 h ale różnie to wychodzi.
W niedziele biegnę dychę na orlenie ale czuję, że szału nie będzie i zimę olałem totalnie.
Po pierwsze chciałbym schudnąć a po drugie zejść poniżej 1h na 10km.
I tu mam pytanie czy dam radę osiągnąć to dalej biegając tak jak biegam? Kiedy jest ten moment żeby przejść z biegania rekreacyjnego na te z planem treningowym? Czy bieganie we wtorek i czwartek ok. 5-6km w czasie 35-45 min plus jakieś bieganie w weekend to nie za mało? No i problemem jest prędkość, jak czytam czy widzę osiągi innych biegaczy amatorów to jestem przerażony bo tempo 5:20 to dla mnie niemalże walka o życie a nie tempo konwersacyjne.
Reasumując: czy mam ciągnąć dalej to co robię, czy wprowadzić jakieś zmiany, trening specjalistyczny? zwiększyć za wszelką cenę kilometraż?

pozdrawiam

Re: O bieganiu, początkach, wadzę i wynikach

: 15 kwie 2013, 19:27
autor: Adrian26
malkrzysztof pisze: W niedziele biegnę dychę na orlenie ale czuję, że szału nie będzie i zimę olałem totalnie.
To nieładnie :ble: Pobiegnij tą dychę, ale nie spinaj się specjalnie :usmiech: Z tego co widzę to Twój debiut w zawodach i tak naprawde dopiero po nim będziesz wiedział na jakim jesteś w tym momencie poziomie :usmiech:
malkrzysztof pisze:Po pierwsze chciałbym schudnąć a po drugie zejść poniżej 1h na 10km.
I tu mam pytanie czy dam radę osiągnąć to dalej biegając tak jak biegam?
Odpowiednia dieta, regularne treningi i zrealizujesz obydwa cele :usmiech: 6 min/km to nie jest jakaś kosmiczna prędkość :usmiech:
malkrzysztof pisze:Kiedy jest ten moment żeby przejść z biegania rekreacyjnego na te z planem treningowym?
Może przyjść po tygodniu, miesiącu, a może nie przyjść nigdy :usmiech: Wszystko zależy od tego czy chcesz cały czas poprawiać swoje czasy, czy po prostu wystarczy Ci samo bieganie i zejście poniżej 60 minut na dychę.

malkrzysztof pisze:No i problemem jest prędkość, jak czytam czy widzę osiągi innych biegaczy amatorów to jestem przerażony bo tempo 5:20 to dla mnie niemalże walka o życie a nie tempo konwersacyjne.
To, że dla kogoś jest to tempo konwersacyjne nie znaczy, że dla Ciebie też musi być :usmiech: Jeżeli chcesz złamać 60 min na dychę, to na ten moment powinieneś biegać znacznie wolniej. Trzy treningi tygodniowo powinny spokojnie wystarczyć do złamania 60 minut. Pytanie co dalej :usmiech:

Re: O bieganiu, początkach, wadzę i wynikach

: 15 kwie 2013, 19:55
autor: malkrzysztof
dzięki za odpowiedź, chciałbym dalej biegać i poprawiać wyniki.
Zastanawiam się jak dla takiego w sumie bądź co bądź początkującego wskazane jest więcej niż 3 treningi.
Debiut w tym sezonie tak jak pisałem mam za sobą biegnij warszawo. Zgodzę się z Tobą, że ten start określi na jakim jestem poziomie, tylko chciałbym żeby liczyć na swoją formę a nie na to że pobiegnę z tłumem :)

Re: O bieganiu, początkach, wadzę i wynikach

: 15 kwie 2013, 21:59
autor: Adrian26
malkrzysztof pisze:dzięki za odpowiedź, chciałbym dalej biegać i poprawiać wyniki.
W takim razie możesz poszukać jakichś planów tu na forum albo w internecie. Na początek jednak przebiegnij tą dychę na zawodach i zobacz na czym aktualnie stoisz :usmiech:

malkrzysztof pisze:Zastanawiam się jak dla takiego w sumie bądź co bądź początkującego wskazane jest więcej niż 3 treningi.
Zależy jak intensywne są to treningi i jak Twój organizm znosi bieganie dzień po dniu, bo zwiększając ilość treningów musiałbyś czasami i z taką sytuacją sobi poradzić :usmiech:
Generalnie to jednak nie jest problem - ważne, żeby wszystko robić z głową i nie rzucać się od razu na głęboką wodę. Biegałeś dotychczas 3 razy w tygodniu? To spróbuj 4, podniesie to na pewno Twoje możliwości, o ile nie przesadzisz z intensywnością.

malkrzysztof pisze:Zgodzę się z Tobą, że ten start określi na jakim jestem poziomie, tylko chciałbym żeby liczyć na swoją formę a nie na to że pobiegnę z tłumem :)
Na walkę w zawodach o jakieś "lepsze miejsce" przyjdzie czas :usmiech: Żeby nie "biegać z tłumem" trzeba nieco więcej wysiłku włożyć, ale na wszystko przyjdzie pora, jeżeli ktoś będzie dostatecznie wytrwały :usmiech:

Re: O bieganiu, początkach, wadzę i wynikach

: 15 kwie 2013, 22:10
autor: malkrzysztof
źle się wyraziłem, miałem bardziej na myśli to że tłum mnie poniesie :)


Pobiegłem na 1:07:04, w sumie to wynik życiowy ale i tak słabizna.