Strona 1 z 2

Pomocy!

: 14 kwie 2013, 02:21
autor: lato7
Witam,

moja sytuacja wyglada nastepujaco: mam 20 lat, od 1,5 roku gram nieregularnie w siatkowke, koszykowke, rzadziej biegam. Wczesniej trenowalem siatke(4 lata) oraz krotko(pare miesiecy) bieganie. Postanowilem sie teraz skupic tylko na bieganiu, a ze zawsze slyszalem ze mam do tego talent, wiec biore sie za to na powaznie. Moim glownym celem jest zrobienie ogolnej mocnej sily biegowej oraz dystans docelowy prawdopodobnie 10 km. I tu mam pytanie: jaki trening bedzie dla mnie najlepszy? Dodam, ze patrzylem na plan 6-tyg. i PUME i mimo dluugiej przerwy wygladaja mi one na zbyt latwe. Podam czasy moich prob biegowych w tym roku, zeby ulatwic Wam zadanie.
10.03 6 km 42 min
13.03 6 km 40 min
16.03 20 km 1h 44 min(wiem, totalna glupota, ale taki po prostu mialem kaprys. dodam, ze od 14 km ledwo powloczylem nogami)
22.03 lekkie rozbieganie
7.04 3 km 15 min
10.04 rano 30 min na spalanie tempem MIN mam lekka warstwe tluszczu na brzuchu
12.04 rano 30 min na spalanie tempo minimalne| po poludniu 40min tempo ok. 6 min/km.

Ogolnie to mimo dlugiej przerwy potrafie srednio-wolnym tempem biec dosyc dlugo. Gorzej jest gdy zaczynam biec szybko. Nie wydaje mi sie tez jednak, zebym specjalnie potrzebowal dlugiego wstepnego treningu na slabym poziomie.

Uprzejmie prosze o zebranie tego do kupy, analize i propozycje planu. Z gory dzieki, pozdro! ;)

PS
Aa i co myslicie o tym, zeby rano biegac prawie codziennie 25-30min na spalanie wolniutkim tempem na czczo oprocz wlasciwego treningu pozniej?

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 07:13
autor: Ma_tika
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... n=8&code=7

poczytaj sobie i popatrz na te plany - są nieco bardziej "zaawansowane" niż plan 6-tyg. czy 10-tyg. tutaj. Skoro biegasz juz bez problemu 40 min., a nawet dłużej, to ktoryś z tych planów z poziomu 1 powinien byc ok.

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 14:36
autor: lato7
Dzięki za odpowiedź : ) Myślisz, że z takim małym kilometrażem warto po 2 tyg. lekkiego biegania rzucać się na głęboką wodę i spróbować program 20 km na 1. poziomie, czy jednak nie ma sensu i lepiej zacząć od 10 km na 1. poziomie?

I jeszcze powtarzam pytania:
co myslicie o tym, zeby rano biegac prawie codziennie 25-30min na spalanie wolniutkim tempem na czczo oprocz wlasciwego treningu pozniej? Czy to wplynie znaczaco na moj trening, czy moze jednak wolniutkie tempo nie zameczy moich nog ani nie zamiesza mi w treningu?

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 18:59
autor: Ma_tika
lato7 pisze:Myślisz, że z takim małym kilometrażem warto po 2 tyg. lekkiego biegania rzucać się na głęboką wodę i spróbować program 20 km na 1. poziomie, czy jednak nie ma sensu i lepiej zacząć od 10 km na 1. poziomie?
moim zdaniem nie ma sensu. zresztą poczytaj sobie opisy do tych planów. młody jesteś, jeszcze zdążysz się nabiegać i mieć wyniki. tylko spokojnie :)

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 22:29
autor: lato7
Ok to już postanowione, najpierw 2 tyg. lekkiego biegania, pozniej program na 10 km. Ale w dalszym ciagu nie wiem czy to truchtanie poranne zle wplynie na moje treningi...

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 22:43
autor: Adrian26
Zrozum jednak, że jesteś początkującym biegaczem i dwa treningi dziennie to nie jest dobre rozwiązanie :usmiech:
Musisz sam stwierdzić, ile jesteś w stanie tak na spokojnie przebiec i wtedy znaleźć dla siebie jakiś sensowny plan :usmiech:

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 22:53
autor: lato7
Nawet wtedy, jesli mnie ten bieg rano w ogle nie meczy? Nogi sa minimalnie zmeczone, oddech mam caly czas naturalny. No chyba ze faktycznie nogi mi sie nie zregeneruja dobrze przez taki nawet maly wysilek.

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 23:03
autor: Adrian26
Nawet :usmiech: Na dwa treningi biegowe dziennie mogą sobie pozwolić wyczynowcy, ewentualnie wytrenowani biegacze, którzy mają sporo wolnego czasu. Na Twoim miejscu skupiłbym się na przyzwyczajeniu organizmu do jednego treningu dziennie.
Kilka razy zrobiłem dwa treningi dziennie, ale na dłuższą metę sobie tego nie wyobrażam. Chyba, że ktoś siedzi w domu i nic nie robi, to wtedy może iść rano pobiegać, a po treningu pospać/położyć się i po południu/wieczorem wyruszyć znowu.

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 23:43
autor: lato7
Dzięki wielkie za opinię :) W takim razie odpuszczam, bo caly dzien latam na uczelni, wiec w sumie organizm faktycznie by sie szybko przemeczyl.

http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... &code=2084
Ktos wie jakim tempem maja byc biegane owe "przebieżki"? Bo nie zostalo to opisane, a sam nie znam sie na takich planach.
np. tydzień 8., środa :
"60 minut w tym 45 minut spokojnie + 15 minut szybszerozbieganie + przebieżki: 8x100m, przerwa trucht/spacer"
Nie rozumiem czy mam biec najpierw 45 min spokojnie po czym przyspieszyc 15 min, a pozniej szybkie rozbieganie tempem takim jak na koniec poprzedeniego etapu, czy jak? :o I te nieszczesne przebiezki, jakim tempem to biegac..

Re: Pomocy!

: 14 kwie 2013, 23:59
autor: Ma_tika
Wiesz co, tego tempa nie da się jednoznacznie określić w planach. Dla każdego to może być co innego. Musisz to wyczuć i wyczujesz po jakiś 2 tyg. Nie wszystko da się opisać od - do. Z reguły to zależy od dnia, samopoczucia, warunków atmosferycznych - dlatego podaje się, że spokojnie, a nie np. 5:30. Spokojnie dla Ciebie danego dna. Sam się szybko połapiesz, co dla Ciebie znaczy spokojnie, a co szybciej.
Przebieżki powinny być żwawe. Nogami mocno przebierasz, starasz się biec szybko, ale nie desperacko, tylko zachowując ładny styl i technikę :) Pomiędzy przebieżkami maszerujesz do uspokojenia oddechu.

Re: Pomocy!

: 15 kwie 2013, 00:06
autor: lato7
Dzięki :) W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak wziac sie porzadnie za trening i zbierac doswiadczenie

Re: Pomocy!

: 15 kwie 2013, 00:10
autor: Ma_tika
lato7 pisze:"60 minut w tym 45 minut spokojnie + 15 minut szybszerozbieganie + przebieżki: 8x100m, przerwa trucht/spacer"
Nie rozumiem czy mam biec najpierw 45 min spokojnie po czym przyspieszyc 15 min, a pozniej szybkie rozbieganie tempem takim jak na koniec poprzedeniego etapu, czy jak? :o
masz biec 45 min spokojnie i potem 15 min szybciej niz spokojnie. jak powyżej w moim poście - tempa nie da się określić. ja bym pewnie aktualnie pobiegła 45 min. po 5:10-5:20 i 15 min. po 4:40-4:50. Ale to ja. Każdy biegacz sam musi sobie to określić. I nie jest tak, że biegniesz na wyznaczone z góry tempo, przynajmniej na początku. Biegniesz na samopoczucie, a potem sprawdzasz jakie wyszło Ci tempo.

Re: Pomocy!

: 15 kwie 2013, 09:28
autor: Rolli
Adrian26 pisze:Nawet :usmiech: Na dwa treningi biegowe dziennie mogą sobie pozwolić wyczynowcy, ewentualnie wytrenowani biegacze, którzy mają sporo wolnego czasu. Na Twoim miejscu skupiłbym się na przyzwyczajeniu organizmu do jednego treningu dziennie.
Kilka razy zrobiłem dwa treningi dziennie, ale na dłuższą metę sobie tego nie wyobrażam. Chyba, że ktoś siedzi w domu i nic nie robi, to wtedy może iść rano pobiegać, a po treningu pospać/położyć się i po południu/wieczorem wyruszyć znowu.
Bez przesady...
Takie przebiezki z rana, nikogo nie zwala z nog. Jezeli nie jest to trening tylko calkiem luzne wybieganie. Ale nic na sile...

Jak sobie pomysle, za my w szkole, w klasie sportowej: o 10tej 2 godziny WF-u, o 15tej 2 godziny w pilke na podworku i o 18tej 2 godziny SKS albo w klubie...

Co do treningu dla poczatkujacych. Niekiedy jest lepiej rozlozyc trening na 2 male jednostki i biegac 30' rano i 30' wieczorem. Wtedy jest zmeczenie po takich treningach duzo mniejsze i regeneracja duzo szybsza. W ten sposob uczymy organizm duzo szybszej regeneracji. Takie treningi ale nie zastapia nigdy dlugich wybiegan, ktore sa konieczne do poprawy ogolnej wytrzymalosci. Jednak czeste i krotkie treningi jest najlatwiejszym sposobem powiekszyc kilometrarz.

Co do brau czasu... to decyduje kazdy dla siebie. Znam amatorow, ktorzy wychodza o 4:00 rano i glowny trening biegna o 18:00. (Praca, dom, zona i dzieci tez tam sa) Wszystko zalezy od organizacji.
Ja pobowalem o 4:00 biegac... to nie dla mnie. :ojnie:

Pozd.
Rolli

Re: Pomocy!

: 15 kwie 2013, 18:26
autor: lato7
To moze np. bede biegal treningowo w wtorek, srode, sobote i niedziele, a oprocz tego w reszte dni poranny truchcik?

A i miedzy przebiezkami rozumiem ze mam przerwy robic, tak? Czy tak jak w zabawie biegowej trucht miedzy cwiczeniami?

Re: Pomocy!

: 15 kwie 2013, 19:10
autor: Adrian26
Rolli pisze: Takie przebiezki z rana, nikogo nie zwala z nog. Jezeli nie jest to trening tylko calkiem luzne wybieganie. Ale nic na sile...
Oczywiście, dla wytrenowanego biegacza nie będzie to problem, ale kolega nie ma zbyt dużego doświadczenia w bieganiu :usmiech: Nie wiadomo jak jego organizm zniósłby te dwa treningi na dłuższą mete.

Rolli pisze: Co do brau czasu... to decyduje kazdy dla siebie. Znam amatorow, ktorzy wychodza o 4:00 rano i glowny trening biegna o 18:00. (Praca, dom, zona i dzieci tez tam sa) Wszystko zalezy od organizacji.
Ja pobowalem o 4:00 biegac... to nie dla mnie. :ojnie:
Jak próbowałem "zabawy" z dwoma treningami dziennie, to zacząłem od dwóch rozbiegań. Rano wyruszyłem o 4, później prysznic, śniadanie i do pracy. Po powrocie od razu przebrałem się i wyszedlem pobiegać. Wróciłem koło 17 czy 18 i byłem padnięty, a zrobiłem "tylko" dwa rozbiegania po 15 km, więc tez nie jakieś straszliwie mocne treningi. Moim zdaniem przy trenowaniu dwa razy dziennie najważniejsza jest regeneracja pomiędzy treningami. Jak się idzie do pracy, to człowiek nie jest w stanie odpowiednio odpocząć. No chyba, że może się zakoszarować na drzemke :hej: