Każdego dnia inne tętno ? Od czego to zależy ?
: 21 mar 2013, 19:32
Chciałem się Was poradzić.
Biegam nie długo, około 9 miesięcy. Mam w nogach około 1000 km. Biegam z Garminkiem 305, niby wszystko kontroluję, ale ....
Czasem wychodzę na bieganie z myślą o 10 km a po 7 km muszę skończyć bo tętno mam 185 (mój teoretyczny max HR) i ledwo żyję. Kiedy indziej, jak np dziś wychodzę z myślą też o 10 km a i już 3-4 km czuje "dziś będzie dobrze" i lecę 10, 12, 15 km aż do 21.097 w 2:23 h .... bez zatrzymywania praktycznie w ogóle (nawet piłem biegnąc). Tętno cały czas ok. 170 (od 167 do 173) a organizm jakby ze stali. Jedynie co, do na około 17 km już mięśnie zaczęły mi siadać ale dystans 21097 zrobiłem i mogłem jeszcze z 3-4 km pewnie zrobić ...
Obydwa przykłady przy tym samym przedziale tempa ok. 6:20 - 6:45 min/km
O co chodzi z tym "dniem" i tętnem? To od niego cholera wszytko przecież zależy... Jest dzień, że mam "tętno biegowe" wprost wymarzone i mogę biec i biec a jest dzień, że lepiej z samochodu nie wysiadać ...
Jak można nad tym zapanować? Czytałem u Gallowaya, że jeśli tempo spoczynkowe zaraz rano po przebudzeniu jest wyższe niż X % od spoczynkowego, to lepiej sobie podarować bieganie w tym dniu ... (?)
Moje najniższe tętno spoczynkowe to ok. 56 bit/min
Biegam nie długo, około 9 miesięcy. Mam w nogach około 1000 km. Biegam z Garminkiem 305, niby wszystko kontroluję, ale ....
Czasem wychodzę na bieganie z myślą o 10 km a po 7 km muszę skończyć bo tętno mam 185 (mój teoretyczny max HR) i ledwo żyję. Kiedy indziej, jak np dziś wychodzę z myślą też o 10 km a i już 3-4 km czuje "dziś będzie dobrze" i lecę 10, 12, 15 km aż do 21.097 w 2:23 h .... bez zatrzymywania praktycznie w ogóle (nawet piłem biegnąc). Tętno cały czas ok. 170 (od 167 do 173) a organizm jakby ze stali. Jedynie co, do na około 17 km już mięśnie zaczęły mi siadać ale dystans 21097 zrobiłem i mogłem jeszcze z 3-4 km pewnie zrobić ...
Obydwa przykłady przy tym samym przedziale tempa ok. 6:20 - 6:45 min/km
O co chodzi z tym "dniem" i tętnem? To od niego cholera wszytko przecież zależy... Jest dzień, że mam "tętno biegowe" wprost wymarzone i mogę biec i biec a jest dzień, że lepiej z samochodu nie wysiadać ...
Jak można nad tym zapanować? Czytałem u Gallowaya, że jeśli tempo spoczynkowe zaraz rano po przebudzeniu jest wyższe niż X % od spoczynkowego, to lepiej sobie podarować bieganie w tym dniu ... (?)
Moje najniższe tętno spoczynkowe to ok. 56 bit/min