Forum Bieganie.pl

Witam, jestem nowy na forum, gdybym popełnił jakieś faux pas, wybaczcie

Mam 26 lat, 88kg, niecałe 180cm wzrostu i zaznaczam, że moja nadwaga wynika tylko z BMI, a nie z rzeczywistości . Obecnie przygotowuję się do połówki w Warszawie (realizuję plan Bartoszaka na 10 km - 45 minut) i jakoś tak wyszło, że na koniec planu trafia się ta impreza, a ja postanowiłem spróbować swoich sił. Celuję w czas 1:50, przy dobrym dniu - poniżej tego wyniku.

Zastanawiam się co robić potem, około 1,5 miesiąca później mam w planach kolejny półmaraton i nie mam żadnego pojęcia jaki trening realizować. Zastanawiałem się nad jakimś planem na 10km w 40 minut, ale chyba jeszcze na to za wcześnie... A chciałbym poprawić czas uzyskany (czyli planowane okolice 1:50) w następnym starcie. Jaki trening/ plan proponujecie?

Może ktoś z Was był w podobnej sytuacji lub po prostu mógłby mi w czymś doradzić?

Przyłączę się do pytania - 7.04 i 12.05 - dwie połówki.

nojacek pisze:realizuję plan Bartoszaka na 10 km - 45 minut

A jak szybko - startowo biegasz 10km teraz?

Nie robiłem testu w trakcie planu (grypa :/ ), ale podczas jednego z treningów (2km + 2x 9' (4:20/km) p5' + 2km) wyszło mi ok 49 minut...

Gdybym miał ocenić na ile mnie stać, to okolice 46 minut na dziś.
Plan kończy się 24.03.

nojacek pisze: Gdybym miał ocenić na ile mnie stać, to okolice 46 minut na dziś.

Z kalkulatorów wynika, że powinieneś celować na połówce w okolice 1h 43 min

Wydawało mi się, że to profesjonalne forum, a na rzeczowe pytania, nikt nie potrafi/ nie chce udzielić odpowiedzi...

a czemu startujesz w połówkach, a robisz plany pod dychę?

Źle Ci się wydawało, to bardzo amatorskie forum, a wiele odpowiedzi na nim nijak się ma do realiów Od profesjonalnego doradzania jest trener.

prawda!

Z tym akurat się zgodzę, forum jest bardzo amatorskie, a jakikolwiek odzew można uzyskać tylko poprzez krytykę "forum" lub idiotyczne wpisy (typu: "jestem przeraźliwie chudy").
Nie liczę na kompletny plan treningowy, ale jakieś wskazówki, jestem na początku drogi...

Trener jest od trenowania, jak już coś

Co do pytania dlaczego robię plan pod dychę, zacząłem robić plan, którego koniec, zupełnie przypadkowo, zbiegł się z tą imprezą.

no tak, ale planujesz kolejną połówkę i znowu rozważasz bartoszaka na dychę.
długo jeszcze będziesz trenować do jednego a startować w drugim?

poza tym mi osobiście te plany nie leżą. taka karma

Osobiście sądzę, że robiąc ten plan zrobisz sporo poniżej 1:50 w półmaratonie.

Od trenowania jesteśmy my, trener tylko nam doradza co zrobić hehe. Nikt za nas tyrać nie bedzie

I właśnie o to mi chodziło

Rozważam, kolejny plan na 10km, bo jakoś mi się w głowie ubzdurało, że 10km jest jakimś wyznacznikiem na podstawie, którego mogę ocenić swoje siły. A poza tym między dwoma startami jest tylko około 1,5 miesiąca i nie mam pojęcia jak można "wejść na wyższy poziom". A plany trwają znacznie dłużej :/



Może zmodyfikować jakoś ten plan? Np. zacząć w połowie? Czy to nie ma sensu? -> http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=314

Czy poszukać innego, a może moglibyście jakiś podesłać?

ja bym próbował modyfikować coś pod połówkę
ale nie poradzę ci jaki plan wybrać.
dobrze dobrany plan powinien najmocniej pracować nad twoimi najsłabszymi punktami. ja ich nie znam

Dzięki za pomoc