Przerwa w przygotowaniach do półmaratonu
: 01 mar 2013, 15:25
Za nieco ponad 3 tygodnie mam debiutancki start w Półmaratonie Warszawski. Biegać zacząłem od połowy października ze sporymi postępami obserwując poprawę wyników. Niestety od tygodnia choroba wyłączyła mnie całkowicie z biegania. Pewnie jeszcze kilka dni to potrwa... Na koncie mam już przebiegnięty dystans półmaratonu podczas treningu w czasie 1.57. Tempo na 10 km 49,30 uzyskałem podczas biegu na dystansie 12,8 km za 2 tygodnie temu. Na 5 km mój wynik to 23,30 min uzyskany również podczas tego samego biegu.
W Półmaratonie postawiłem sobie za cel ambitne z mojego punktu widzenia zadanie czyli złamanie 1.50 h, pierwotnie było to 1.55. Będę wdzięczny za podpowiedzi czy powinienem coś zmieniać w przygotowaniach (zwiększyć obciążenie?), czy może trenować tak jak do tej pory?
Mam też drugie pytanie do zorientowanych, czy biegnąc za pacemakerem z tabliczką na 1.50 faktycznie na mecie odpowiada to realnie czasowi netto, czy nie do końca?
Chciałbym przyjąć taktykę na bieg trzymanie się za pacemakerem, a w końcówce jak będzie power jeszcze depnąć... Będę wam wdzięczny za sugestię jak obierać taktykę biegu (oczywiście wiem, że nie mogę przeszarżować na początku, ale ogólnie mam sposób biegania taki, że przyśpieszam im bliżej końca - druga część dystansu jest zawsze szybsza od pierwszej).
W Półmaratonie postawiłem sobie za cel ambitne z mojego punktu widzenia zadanie czyli złamanie 1.50 h, pierwotnie było to 1.55. Będę wdzięczny za podpowiedzi czy powinienem coś zmieniać w przygotowaniach (zwiększyć obciążenie?), czy może trenować tak jak do tej pory?
Mam też drugie pytanie do zorientowanych, czy biegnąc za pacemakerem z tabliczką na 1.50 faktycznie na mecie odpowiada to realnie czasowi netto, czy nie do końca?
Chciałbym przyjąć taktykę na bieg trzymanie się za pacemakerem, a w końcówce jak będzie power jeszcze depnąć... Będę wam wdzięczny za sugestię jak obierać taktykę biegu (oczywiście wiem, że nie mogę przeszarżować na początku, ale ogólnie mam sposób biegania taki, że przyśpieszam im bliżej końca - druga część dystansu jest zawsze szybsza od pierwszej).