Strona 1 z 2

Re: Mój pech...

: 01 lut 2013, 16:05
autor: CitySport_com_pl
Witam na forum:) Zawsze może być gorzej,pamiętaj o tym. Poza tym jeżeli masz stan podgorączkowy to odpuść trening na jakiś czas aż Twoja sytuacja całkowicie sie nie ustabilizuje.

Re: Mój pech...

: 01 lut 2013, 17:06
autor: Rolli
Ja przy takich objawach lekko 6-8km biegam i zaraz do wanny z 300g soli wskakuje. Niekiedy pomaga, niekiedy nie. Dopiero od temperatury powyzej 38° biegania nie ma. Ale takich glupot nikomu bym nie radzil. :hejhej:

Re: Mój pech...

: 01 lut 2013, 18:20
autor: Gump
Ja w poniedziałek grzmotnąłem kolanem w lód, właściwie to w bryłę, potem szpital, punkcja, orteza.
Ale nie ma tego złego, lekarz mi powiedział ,że 4 tygodnie będę unieruchomiony.
Już na drugi dzień pieprznąłem w kąt wynalazek ortopedyczny, dzisiaj już chodzę a w poniedziałek mam zamiar iść sobie
potruchtać. :bum:

Re: Mój pech...

: 01 lut 2013, 19:26
autor: ekhmm
ci co regularnie biegaja to nie chorują raczej tak często, szczególnie bieganie w okresie zimy hartuje organizm. ja do tego jeszcze sie morsuje także zdrówko jak cza ,odpukac;)

Re: Mój pech...

: 01 lut 2013, 20:34
autor: michal90
ekhmm pisze:ci co regularnie biegaja to nie chorują raczej tak często, szczególnie bieganie w okresie zimy hartuje organizm. ja do tego jeszcze sie morsuje także zdrówko jak cza ,odpukac;)
Dokładnie :taktak: Pozostaje jednak jeszcze kwestia ubioru. Bawełna nie jest najlepszym rozwiązaniem. "Oddychające" ciuchy w parze z wysiłkiem powinny dać wyżej podany efekt.

Re: Mój pech...

: 01 lut 2013, 23:19
autor: lapka88
Zbij gorączkę(jakiś apap albo gripex), a rano idź do lekarza, a nie żalisz się na forum.

Re: Mój pech...

: 01 lut 2013, 23:30
autor: Sylw3g
lapka88 pisze:Zbij gorączkę(jakiś apap albo gripex), a rano idź do lekarza, a nie żalisz się na forum.
Ja pierdziele, Łapka, Ty to jesteś jednak niezły cham :hahaha: Co nie zobaczę jakiegoś Twojego posta, to w jakąś pyskówkę lecisz. Chłop szuka duchowego wsparcia w chorobie, a Ty mu od razu "spier****j". Uważaj, żeby ktoś Ci tak kiedyś nie odpisał :oczko:

Re: Mój pech...

: 01 lut 2013, 23:39
autor: Qba Krause
sylwek słabo jeszcze znasz forum, bukiego i jego kumpli oraz liczne alter ego....

Re: Mój pech...

: 02 lut 2013, 00:18
autor: Sylw3g
Najwyraźniej. Ale odnośnie Łapki to widzę pewną regularność :hahaha:

Re: Mój pech...

: 02 lut 2013, 11:41
autor: thomekh
To teraz buki się zatrzymaj i w końcu pomyśl. Miesiąc kontuzji, teraz choroba. To się nie bierze z niczego. Zacznij w końcu trenować, bo to co uskuteczniasz od kilku lat jest jakąś mistyfikacją. Biegasz na chama ile wlezie i jak wlezie. Lepiej jakościowo od ciebie biegają ludzie co pierwszy raz weszli na forum z pytaniem jak zacząć. Trzymają się planów i osiągają swój cel. Wylecz się zacznij od początku. Pewnie i tak wystrzelisz z 100km/tyg po chorobie...ehh

Re: Mój pech...

: 03 lut 2013, 09:36
autor: lapka88
Sylw3g pisze:
lapka88 pisze:Zbij gorączkę(jakiś apap albo gripex), a rano idź do lekarza, a nie żalisz się na forum.
Ja pierdziele, Łapka, Ty to jesteś jednak niezły cham :hahaha: Co nie zobaczę jakiegoś Twojego posta, to w jakąś pyskówkę lecisz. Chłop szuka duchowego wsparcia w chorobie, a Ty mu od razu "spier****j". Uważaj, żeby ktoś Ci tak kiedyś nie odpisał :oczko:
Ja nikogo nie obraziłem, a Ty mnie już tak.
Domowy sposób? Syrop z cebuli :) Na mnie działa.

Re: Mój pech...

: 06 lut 2013, 12:16
autor: Provitamina
Gripexu nie polecam. Niezle "nakręca".
paweł1946 nie łam się. Teraz jest taki nieciekawy sezon. Ja tez ostatnio chorowałam miesiącami, a to dlatego, że dalej szalałam niedoleczona do końca.
Będzie dobrze!

Re: Mój pech...

: 06 lut 2013, 17:40
autor: Runner11
serio ? a ja jadłem 2 dziennie xdd

Re: Mój pech...

: 06 lut 2013, 18:53
autor: Provitamina
Gripex zawiera pseudoefedrynę, a ona działa pobudzająco.

Re: Mój pech...

: 08 lut 2013, 19:59
autor: yaki
Witam ! W listopadzie rozpocząłem przygodę z bieganiem. Po 3 tygodniach zeszły mi 4 paznokcie (przyciasne buty). Podczas rozciągania na mrozie strzeliło mi coś w ścięgnie nad czworogłowym uda (2 tygodnie bólu), w grudniu po treningu podbiegów spuchł mi środkowy palec lewej nogi - ból i prześwietlenie u ortopedy z podejrzeniem złamania. Skutek maniery zbyt mocnego akcentowania wybicia z palców. Na okrasę 2 solidne przeziębienia, obydwa gdy na rowerze złapał mnie deszcz(w zimę hehe) kilkadziesiąt kilometrów od domu.

Jako że jestem młody (42 lata ;-) i wszystko w bieganiu jeszcze przede mną nie zniechęcają mnie takie drobnostki i dalej wierzę że uda mi się w pierwszym starcie na 10 km w kwietniu zejść do zakładanego wyniku poniżej 40 minut ;-).

P.S. Co do gripexu, ibupromu zatoki, tussipectu etc radzę trzymać się z daleka. Szczególnie gdyby ktoś chciał się "podleczyć" przed treningiem lub zawodami. Serduszko będzie wam wdzięczne ;-)