Strona 1 z 19

Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w książkach

: 06 sty 2013, 13:01
autor: bieganie.pl

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 13:48
autor: Adam Klein
Jacek, wielkie gratulacje, tekst jest naprawdę epokowy, bez kadzenia.
Po pierwsze użycie ruchów proksymalnych i dystalnych (przyznaję, że przed waszą dyskusją na forum o nich nie słyszałem) do wytłumaczenia ruchu biegowego.
To tylko tłumaczy, dlaczego budowa somatyczna najlepszych biegaczy charakteryzuje się tym, że mają oni skupioną największą część masy wokół pasa biodrowego (były takie badania).
Poza tym to świetnie tłumaczy to także wg mnie bezsensowne skracanie kroku na siłę lub na siłę ciągnięcie pięty pod pośladek.
To też świetnie pokazuje Pose i Chi w relacji do rzeczywistości.

To z czym się trochę nie zgadzam, to są dwie kwestie:

Pierwsza:
"Stanowi to alternatywę dla proponowanego w Pose i Chi, dystalnego skrócenia kroku i pozwala na osiągnięcie tego samego celu jakim jest wylądowanie na śródstopiu pod środkiem masy. "

Nie zgadzam się z drugą częścią tego zdania. Lądowanie powinno odbywać się wg mnie przed środkiem masy. Nawet na Twoim avatarze lądowanie odbywa się zdecydowanie przed środkiem masy.

Druga.
Może nie tyle, że się nie zgadzam, ale analizowanie uwolnienia jest w takim razie analizą połowiczną (tutaj szczególnie jeszcze skrzywioną przez to, że jest to na finiszu) - bo to co mi się wydaje szczególnie ciekawe to w których momentach zawodnik długodystansowy i w jaki sposób używa których mięśni. To kwestia na inną debatą ale to uwolnienie to trochę taka półprawda - no bo to jest jednak oczywiste - żeby mięsień mógł się naprężyć musi się wyluzować - więc nie wydaje mi się to takie odkrywcze, że w bieganiu jest uwolnienie, naprężenie itd (pewnie słowo "naprężenie" nie jest w tańcu stosowane :) )

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 14:46
autor: edek103
Fajny tekst pokazujacy jak bardzo jest skomplikowany mechanizm biegu.....no własnie jest skomplikowany czy komplikujemy go sami przedstawiając rózne akademickie dywagacje....

Generalnie tekst trudny do zrozumienia do zwykłego śmiertelnika i po jego przeczytaniu pozostaje w glowie pytanie......." i co z tego wynika dla tuptacza amatora":):):):):):). Moze warto by podsumować to w kilku konkretnych wnioskach.

Mysle ze wiekszość czarnoskórych nie ma pojecia o czym tu napisano....po prostu biegają....

Bardzo cenne jest natomiast zdanie ze ktoś kto chce zacząć biegac naturalnie zadaje sobie pytanie jakie buty kupić a nie jak zmienić i na czym polega technika naturalnego biegu.

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 16:02
autor: Gwynbleidd
W połowie artykułu miałem ścianę :hahaha: Nie no sorry, nie wiem czy w tym całym rytmie więcej jest fizyki czy duchowości ale dajcie to do przeczytania osobie niebiegającej a nabierze przekonania że łatwiej wylądować Jumbo Jetem niż przebiec 5km :ble:

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 17:00
autor: szymon_szym
Dobry tekst.
Kurde ludzie, biomechanika ludzkiego ciała jest niezwykle skomplikowana. Nawet uproszczony model niełatwo ogarnąć. Jambo jet przy tym pikuś :hahaha:
Ja wczoraj ostatni raz próbowałem przebiec 5 km z jakąś szczątkową świadomością własnego ciała. To nie takie łatwe :bum:

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 17:09
autor: agnieszka_
Niebawem z regulaminów biegów zaczną znikać zapisy o popularyzacji najprostszej formy aktywności ruchowej.

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 17:17
autor: f.lamer
moment, bieganie wszak dalej jest proste.

do mnie naprawde przemawia analogia taneczna.
krok podstawowy jest w większości tańców krańcowo prosty. jego nauka na kursach dla początkujacych trwa zaledwie kilka minut.
ale wykonanie tego podstawowego kroku całym ciałem w bezbłędny sposób to lata pracy, powtarzania i cwiczeń.

tańczyć jakoś może każdy. pięknie tańczą wyjątki.

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 17:18
autor: Adam Klein
gwynbleidd pisze:W połowie artykułu miałem ścianę :hahaha: Nie no sorry, nie wiem czy w tym całym rytmie więcej jest fizyki czy duchowości ale dajcie to do przeczytania osobie niebiegającej a nabierze przekonania że łatwiej wylądować Jumbo Jetem niż przebiec 5km :ble:
Przy pierwszym czytaniu miałem podobne wrażenia, ale to właśnie ta pierwsza cześć jest trudniejsza, potem idzie wg mnie łatwiej. Ale oczywiście to jest tekst dla "fanatyków" ;)

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 18:40
autor: Svolken
Coś w rodzaju Mieszczanina Szlachcicem, który odkrył, że mówi prozą :hejhej:

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 19:46
autor: Bylon
Tekst trzeba docenić, jest napisany niesamowicie profesjonalnie i porusza temat szalenie ciekawy, ma tylko jeden minus: zaprzecza bieganiu jako czemuś naturalnemu. I to mnie martwi, tym bardziej, że takie teoretyzowanie praktycznie każdego aspektu techniki może być niebezpieczne dla samej techniki.
Z drugiej strony, bardzo zabrakło mi jasnej odpowiedzi na pytanie: czy warto dążyć do 180 kroków na minutę? Kiedy ostatnio, jakiś czas temu, dosłownie liczyłem sobie kadencję, wyszło mi tych kroków o kilkanaście mniej - zastanawiam się, czy warto na siłę zmierzać w stronę większej ilości kroków, mimo że wtedy biegnie mi się mniej naturalnie. A przecież biegać powinno się naturalnie, bo bieganie jest naturalne.
Podsumowując, artykuł o ciekawej tematyce, ale jednocześnie zbytnio "steoretyzowany" - cieszyłbym się, gdyby o tym samym zagadnieniu napisano w troszkę bliższy bieganiu sposób, nie wchodzący aż tak głęboko w teorię. Kiedy próbowałem kontrolować w czasie biegu każdy ruch, traciłem praktycznie całkowicie sprężystość, lekkość - myślę, iż nie tędy droga do perfekcyjnej techniki.

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 20:09
autor: kulawy pies
kurde, yacool, !@#$% ci to wyszło. szczerze mówiąc, wątpiłem, że da się to połączyć w spójny model.
wreszcie jakiś materiał, nad którym można pomyśleć.

dobra robota.
-------------
btw: czy % "darmowej energii" w koszcie ruchu (elastic recoil) zależy od amplitudy?

zdrówko

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 20:21
autor: fantom
Adam Klein pisze: Nie zgadzam się z drugą częścią tego zdania. Lądowanie powinno odbywać się wg mnie przed środkiem masy. Nawet na Twoim avatarze lądowanie odbywa się zdecydowanie przed środkiem masy.
Nie sadze Adamie. To ze kontakt stopy z podlozem jest wczesniej nie oznacza ze tam nastepuje moment wykorzystania energii. Optymalnie jest przylozyc sile pod katem prostym do powierzchni (pod srodkiem ciezkosci), w innym wypadku przykladamy ja z cosinusem kata pomiedzy sila a powierzchnia i stad tracimy czesc energii.

Ja sie z kolei nie zgadzam z tym ze artykul jest trudny. Jesli ktos analizuje przytoczony ruch klatka po klatce to traci czas i znaczy ze nie przeczytal artykulu dokladnie...

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 20:45
autor: ad_wen
@Bylon: to zależy od tempa Twoich treningów. Autor nie podkreślił, że kadencja na poziomie 90-100 dot. tempa startowego. Na treningach długodystansowców amatorów zdecydowana większość % czasu to spokojne wybiegania, gdzie biega się wolniej niż tempo startowe. Ja przy 5:30-5:45/km mam kadencję 82-85. Biegając połówkę w Toruniu w grudniu ur. miałem 89 z czasem 1:45:00. Stąd dla mnie kluczowe jest tempo biegu - to od niego zależy kadecja.

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 20:50
autor: fantom
ad_wen pisze:Stąd dla mnie kluczowe jest tempo biegu - to od niego zależy kadecja.
Nie ma takiej zaleznosci. Dobrze mi sie biega z wysoka kadencja zarowno w tempie 5'30" jak i 4'30".

Re: Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w

: 06 sty 2013, 20:52
autor: Ruda
Trochę zabrakło spojrzenia całościowego. Wszyscy rozbierają na czynniki pierwsze a się okazuje że najtrudniej zebrać wszystko do kupy.
Rola tych elementów dystalnych w stosunku do reszty ciała, została pominięta.
Czytam 3 raz i jeszcze przeanalizuję