Gorączka i powrót po chorobie
: 13 paź 2012, 12:34
Witajcie,
Mam pytanie odnośnie powrotu do treningu po chorobie.
Na wstępie powiem tylko, że miesiąc temu miałem anginę i 9 dni bez biegania, a potem powrót w miarę spokojny, rozłożony na cały tydzień do treningów przygotowawczych do Biegnij Warszawo na 50:00.
Podczas zawodów czułem się bardzo dobrze, ale zrobiłem niestety tylko 53:34.
Następnego dnia przebiegłem ok. 7 km. w celu rozruszania mięśni w tempie 75% HRMax, a od wtorku rozpocząłem od razu od 6 tygodnia trening do 50:00 min. na 11.11 zamieszczony poniżej:
http://treningbiegacza.pl/trening/plany ... w-50-minut
W środę, a bardziej w czwartek czułem się jakiś niedojedzony (jakbym mało jadł czy co - jem głównie węglowodany - makarony i ryże z warzywami z dodatkiem oliwy z oliwek, rano kanapki z serkami i awokado, ryby, pod wieczór zupa) i w czwartek również czułem, że trening mi idzie jakoś ciężej (choć bez wielkiej przesady).
W piątek ledwo wstałem z łóżka, a koło południa dostałem gorączki 38,5, która trzymała mnie do wieczora. Żadnych bóli gardła czy kataru, jedynie ogóle powierzchniowe bóle mięśni - takie grypowe.
Dziś (w sobotę) mam 37,5, ale czuję się nieswojo.
I teraz pytania zasadnicze - czy to oznaki przetrenowania? Niedożywienia w czasie treningów?
Kiedy sądzicie mogę wrócić do trenowania (ja myślę, że może już w pon. przesunąć jeden tydzień) w zależności od samopoczucia oczywiście jutro.
No i jak powracać do głównego treningu, żeby nie przedobrzyć ale jednak złamać te 50 min 11.11?
Za wszystkie odpowiedzi z góry bardzo dziękuję!
Mam pytanie odnośnie powrotu do treningu po chorobie.
Na wstępie powiem tylko, że miesiąc temu miałem anginę i 9 dni bez biegania, a potem powrót w miarę spokojny, rozłożony na cały tydzień do treningów przygotowawczych do Biegnij Warszawo na 50:00.
Podczas zawodów czułem się bardzo dobrze, ale zrobiłem niestety tylko 53:34.
Następnego dnia przebiegłem ok. 7 km. w celu rozruszania mięśni w tempie 75% HRMax, a od wtorku rozpocząłem od razu od 6 tygodnia trening do 50:00 min. na 11.11 zamieszczony poniżej:
http://treningbiegacza.pl/trening/plany ... w-50-minut
W środę, a bardziej w czwartek czułem się jakiś niedojedzony (jakbym mało jadł czy co - jem głównie węglowodany - makarony i ryże z warzywami z dodatkiem oliwy z oliwek, rano kanapki z serkami i awokado, ryby, pod wieczór zupa) i w czwartek również czułem, że trening mi idzie jakoś ciężej (choć bez wielkiej przesady).
W piątek ledwo wstałem z łóżka, a koło południa dostałem gorączki 38,5, która trzymała mnie do wieczora. Żadnych bóli gardła czy kataru, jedynie ogóle powierzchniowe bóle mięśni - takie grypowe.
Dziś (w sobotę) mam 37,5, ale czuję się nieswojo.
I teraz pytania zasadnicze - czy to oznaki przetrenowania? Niedożywienia w czasie treningów?
Kiedy sądzicie mogę wrócić do trenowania (ja myślę, że może już w pon. przesunąć jeden tydzień) w zależności od samopoczucia oczywiście jutro.
No i jak powracać do głównego treningu, żeby nie przedobrzyć ale jednak złamać te 50 min 11.11?
Za wszystkie odpowiedzi z góry bardzo dziękuję!