Może to nie dla mnie?
: 27 wrz 2012, 00:15
Witam wszystkich biegaczy.
Od kwietnia zeszłego roku postanowiłam zacząć biegać.Namówił mnie chłopak, który miał kilka tygodni doświadczenia więcej ode mnie. Jako że jestem osobą raczej aktywna fizycznie zaczęłam od 40 minut ciągłego biegu. Od tamtego czasu biegałam z przerwami -dwa razy chorowałam na zapalenie krtani i tchawicy, później przerwałam, ponieważ nie miałam dostatecznej wiedzy o bieganiu zimą -nie chciałam od nowa problemów z krtanią.
Później bywało różnie.Mój problem polega na tym,że kiedy słyszę o nadchodzącym półmaratonie, o drobnych sukcesach znajomych,kiedy po prostu się zapalam do treningów- jest dobrze.Szybko jednak nadchodzi taki dzień, w którym rezygnuje "bo coś tam"- bo tętno wysokie, deszcz pada albo źle czuję się po treningu. Mam problem z motywacją. Nie wybiegam, robię kolejne przerwy,a później zgrzytam zębami z nerwów na samą siebie, gryzę się tym,że nie mam samozaparcia.
Myślicie,ze powinnam odpuścić? Może to nie dla mnie,i powinnam zając się czymś innym? Planowałam pierwszy start w półmaratonie w swoim mieście,ale nie biegałam prawie 3 tygodnie,a start jest w przyszłą niedzielę. To jest już raczej stracone,ale co dalej? Bardzo chciałabym coś osiągnąć,dla siebie.Tylko ciągle uderzam głową w mur, poza tym - nie potrafię ułożyć sobie planu treningowego,a myślę że to mogłoby mi pomóc.
Dodam,ze mam 21 lat, jestem osobą aktywną fizycznie ( jeżdżę na rowerze,rekreacyjnie pływam, chodzę po górach,3 lata trenowałam łucznictwo sportowe,co wiązało się z zajęciami na siłowni, basenie i hali). Mam 163 cm wzrostu, ważę 58-9 kg. Nie choruję na nic, co mogłoby byc przeciwwskazaniem do treningów albo obniżać moją sprawność.
Biegałam przeważnie godzinę-1,20 , bez pulsometra i dokładniejszego mierzenia dystansu, mój najdłuższy trening wynosił ok 17km w czasie 1h 45 min ( tego dnia mocno przeforsowałam organizm, i nabawiłam się przejściowej kontuzji stopy co spowodowało kolejna przerwę w bieganiu)
Proszę o opinie i rady,będę wdzięczna za wszelką pomoc. Wiem jak to wygląda, i wielu osobom może wydać się błahym problemem lenia,jednak to nie tak. W rzeczywistości nie potrafię sama przełamać tego fatalnego stanu,a bardzo chciałabym to zrobić.

Od kwietnia zeszłego roku postanowiłam zacząć biegać.Namówił mnie chłopak, który miał kilka tygodni doświadczenia więcej ode mnie. Jako że jestem osobą raczej aktywna fizycznie zaczęłam od 40 minut ciągłego biegu. Od tamtego czasu biegałam z przerwami -dwa razy chorowałam na zapalenie krtani i tchawicy, później przerwałam, ponieważ nie miałam dostatecznej wiedzy o bieganiu zimą -nie chciałam od nowa problemów z krtanią.
Później bywało różnie.Mój problem polega na tym,że kiedy słyszę o nadchodzącym półmaratonie, o drobnych sukcesach znajomych,kiedy po prostu się zapalam do treningów- jest dobrze.Szybko jednak nadchodzi taki dzień, w którym rezygnuje "bo coś tam"- bo tętno wysokie, deszcz pada albo źle czuję się po treningu. Mam problem z motywacją. Nie wybiegam, robię kolejne przerwy,a później zgrzytam zębami z nerwów na samą siebie, gryzę się tym,że nie mam samozaparcia.
Myślicie,ze powinnam odpuścić? Może to nie dla mnie,i powinnam zając się czymś innym? Planowałam pierwszy start w półmaratonie w swoim mieście,ale nie biegałam prawie 3 tygodnie,a start jest w przyszłą niedzielę. To jest już raczej stracone,ale co dalej? Bardzo chciałabym coś osiągnąć,dla siebie.Tylko ciągle uderzam głową w mur, poza tym - nie potrafię ułożyć sobie planu treningowego,a myślę że to mogłoby mi pomóc.
Dodam,ze mam 21 lat, jestem osobą aktywną fizycznie ( jeżdżę na rowerze,rekreacyjnie pływam, chodzę po górach,3 lata trenowałam łucznictwo sportowe,co wiązało się z zajęciami na siłowni, basenie i hali). Mam 163 cm wzrostu, ważę 58-9 kg. Nie choruję na nic, co mogłoby byc przeciwwskazaniem do treningów albo obniżać moją sprawność.
Biegałam przeważnie godzinę-1,20 , bez pulsometra i dokładniejszego mierzenia dystansu, mój najdłuższy trening wynosił ok 17km w czasie 1h 45 min ( tego dnia mocno przeforsowałam organizm, i nabawiłam się przejściowej kontuzji stopy co spowodowało kolejna przerwę w bieganiu)
Proszę o opinie i rady,będę wdzięczna za wszelką pomoc. Wiem jak to wygląda, i wielu osobom może wydać się błahym problemem lenia,jednak to nie tak. W rzeczywistości nie potrafię sama przełamać tego fatalnego stanu,a bardzo chciałabym to zrobić.