Kolejny krok
: 11 sie 2012, 21:37
Witajcie,
To mój pierwszy post na tym zacnym forum, chciałbym więc na samym początku przywitać Was wszystkich.
Może kilka słów o mnie.. Mam 27 lat, swoją przygodę z bieganiem rozpocząłem bardzo niedawno, bo w pierwszych promieniach majowego słońca tego roku. Z założenia miało być czymś co odciągnie mnie od nałogu tytoniowego, poprawi kondycję, wypełni nadmiar wolnego czasu. Początki były ciężkie.. wszystko bolało, ale najbardziej przeszkadzała niewyróba mojego aparatu oddechowego obarczonego kilkunastoletnim paleniem. Z czasem jednak niedomagania ciała zaczęły ustępować, a kondycja i sylwetka zaczęły w oszałamiającym jak dla mnie tempie się poprawiać. Ale do rzeczy...
Mój początkowy plan treningowy zaczerpnąłem z tego artykułu Chcesz biegać? Podpowiemy Ci jak zacząć który to ukończyłem kilka tygodni temu. Od tego czasu biegam podobnie z tym, że zwiększyłem dystans sobotnich wybiegań do 1:15, 1:30, 1:45 i ostatnio 2:00 (19 km).
Powiecie zapewne, że to zbyt forsowne jak dla takiego żółtodzioba i zapewne będziecie mieli rację, ale tempo w jakim udaje mi się poprawiać swoje wyniki daje mi doprawdy mega satysfakcję i zadowolenie z siebie, a przy okazji udało mi się zjechać o ładnych parę centymetrów w pasie, ba! po raz pierwszy w życiu zauważyłem że mam dwu i czterogłowy, choć na wadze w tym okresie zjechałem zaledwie o 1 kg do 73 kg. Rozumiem, że nie powinienem zbytnio szarżować, zapewne powinienem wręcz przystopować bo staż znikomy itd. Powinienem? Dodam, że czuję się świetnie i nawet tych 19 km nie odczułem jakoś szczególnie.
Jak w takim razie powinny wyglądać teraz moje treningi?
Rozpocząć nowy plan treningowy? Na 10km? Na 21? Na 42?
Moim celem treningowym jest przebiegnięcie w przyszłym roku, na jesieni, mojego pierwszego maratonu, wcześniej nie wykluczam również startu na krótszych dystansach.
To mój pierwszy post na tym zacnym forum, chciałbym więc na samym początku przywitać Was wszystkich.
Może kilka słów o mnie.. Mam 27 lat, swoją przygodę z bieganiem rozpocząłem bardzo niedawno, bo w pierwszych promieniach majowego słońca tego roku. Z założenia miało być czymś co odciągnie mnie od nałogu tytoniowego, poprawi kondycję, wypełni nadmiar wolnego czasu. Początki były ciężkie.. wszystko bolało, ale najbardziej przeszkadzała niewyróba mojego aparatu oddechowego obarczonego kilkunastoletnim paleniem. Z czasem jednak niedomagania ciała zaczęły ustępować, a kondycja i sylwetka zaczęły w oszałamiającym jak dla mnie tempie się poprawiać. Ale do rzeczy...
Mój początkowy plan treningowy zaczerpnąłem z tego artykułu Chcesz biegać? Podpowiemy Ci jak zacząć który to ukończyłem kilka tygodni temu. Od tego czasu biegam podobnie z tym, że zwiększyłem dystans sobotnich wybiegań do 1:15, 1:30, 1:45 i ostatnio 2:00 (19 km).
Powiecie zapewne, że to zbyt forsowne jak dla takiego żółtodzioba i zapewne będziecie mieli rację, ale tempo w jakim udaje mi się poprawiać swoje wyniki daje mi doprawdy mega satysfakcję i zadowolenie z siebie, a przy okazji udało mi się zjechać o ładnych parę centymetrów w pasie, ba! po raz pierwszy w życiu zauważyłem że mam dwu i czterogłowy, choć na wadze w tym okresie zjechałem zaledwie o 1 kg do 73 kg. Rozumiem, że nie powinienem zbytnio szarżować, zapewne powinienem wręcz przystopować bo staż znikomy itd. Powinienem? Dodam, że czuję się świetnie i nawet tych 19 km nie odczułem jakoś szczególnie.
Jak w takim razie powinny wyglądać teraz moje treningi?
Rozpocząć nowy plan treningowy? Na 10km? Na 21? Na 42?
Moim celem treningowym jest przebiegnięcie w przyszłym roku, na jesieni, mojego pierwszego maratonu, wcześniej nie wykluczam również startu na krótszych dystansach.