Strona 1 z 1
My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 12 lip 2012, 09:19
autor: anc
http://my.asics.co.uk
Chodzi mi konkretnie o plany treningowe na tej stronce. Podajesz życiówkę oraz datę, dystans i oczekiwany czas planowanego startu - dostajesz gotowy plan z konkretnymi dystansami danego dnia, tempem itd.
Ktoś korzystał z takiego planu? Albo słyszał coś o nich? Przy czterech dniach jakoś dziwnie rozłożone jest śr, cz i sob, nd. Tempa i kilometraż wyglądają sensownie.
Re: My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 12 lip 2012, 12:07
autor: PawelS
Ja korzystam od ponad miesiąca. Z mieszanymi uczuciami, ale po zeszłorocznej kontuzji nie chcę jeszcze wracać do moich zwykłych planów. Po pierwsze, 4 treningi w tygodniu wydaje mi się mało ambitnym wyzwaniem. Co do objętości, to na początku biegałem dużo więcej (5 km jogging to chyba jakiś żart), ale jak przyszło do tempówek po 9-13 km 2 x w tygodniu, a ostatnio dłuższych biegów np 9 szybko + 13-18 wolno to nabrałem szacunku. Plan ustawiłem na niezbyt ambitny wynik 3:35, ale jak wspomniałem na początku, nie chcę przeginać. Pomysł wydaje mi się ciekawy, ale wolałbym móc zaplanować co najmniej 5 treningów tygodniowo.
Re: My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 12 lip 2012, 12:42
autor: zeciarz
A da się przestawić z automatu by podawał dystans i tempo w km a nie w milach?
Re: My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 12 lip 2012, 13:32
autor: Darek80
Da się.
Klikasz "Account settings" (po prawej u góry) a potem na samym dole jest możliwośc wyboru jednostki (Preferred distance measure).
Ustawiasz na km, klikasz Save i już

Re: My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 12 lip 2012, 13:44
autor: zeciarz
a, to jednak trzeba się zarejestrować
bo tak dla anonymous są dostępne tylko mile
Re: My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 01 paź 2012, 19:27
autor: PawelS
Po ukończeniu planu (pozostało jeszcze roztrenowanie) i przebiegnięciu maratonu mogę lepiej ocenić program, z zastrzeżeniem, że jest to ocena subiektywna. Tak jak pisałem wcześniej, moje zapędy treningowe ograniczała kontuzja rozcięgna podeszwowego, którą na szczęście udało mi się całkowicie zwalczyć nie ograniczając treningu. Zaplanowane 4 treningi w tygodniu w większości wykonałem sumiennie, czasem dokładając lub ujmując trochę dystansu, ale raczej bez wpływu na ogólną objętość (jedyne większe odstępstwo to było skrócenie ostatniego długiego wybiegania z 36 do 30 km, ale kilka dni wcześniej zrobiłem 25 km po niezłych górkach, czego nie było w planie). Czasem też biegałem nieco szybszym tempem niż zaplanowane, bo psychicznie nie jestem w stanie wykonać np. joggingu w ponad 6 min/km. W związku z tym program kilka razy zaproponował ponowne przeliczenie zaplanowanego tempa, raz czy dwa się zgodziłem, ale jak doszedłem do długich biegów (9-14 km) w tempie <5 min/km, to już wolałem nic nie modyfikować. Program nie przewiduje w ogóle interwałów ani siły biegowej, wiec dołożyłem trochę od siebie, ale bardzo oszczędnie. Na maratonie wystartowałem w zaplanowanym tempie na 3:35 (na niektórych kilometrach nawet na poniżej 3:30, ale starałem się hamować). Zdawałem sobie jednak sprawę, że taki wynik jest nierealny, bo dzień wcześniej nieźle się zajechałem w maratonie na rolkach. Chodziło mi więc raczej o sprawdzenie swoich aktualnych możliwości pod kątem ewentualnie jeszcze jednego startu niż na osiągnięciu wyniku w tym maratonie. No i pod tym względem muszę stwierdzić, że program okazał się nadspodziewanie skuteczny. Na półmetku miałem wynik dokładnie na 3:35 nie forsując zbytnio tempa w nadziei na utrzymanie go jak najdłużej. Niestety, co było do przewidzenia, potem zaczęło mi stopniowo wyłączać prąd, a ja też do upadłego nie walczyłem, bo nie było o co. Co chciałem, to już wiedziałem, więc ukończyłem spokojnie w takim czasie żeby tylko wstydu nie było. No i pewnie będę się przygotowywał do następnego maratonu za miesiąc, już bez rolek. Tak więc w moim przypadku program się sprawdził. Nie wiem jak byłoby z jakimś bardziej ambitnym czasem, np w okolicach 3 godzin, ale może ktoś próbował? To niech się też podzieli uwagami.
Re: My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 01 paź 2012, 21:30
autor: Adrian26
Czy jest tam opcja, żeby rozplanować więcej niż 4 treningi tygodniowo

?
Ja takowej przynajmniej nie widze

Re: My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 01 paź 2012, 21:58
autor: PawelS
Też nie mogłem znaleźć

Próbnie zaplanowałem trening na maraton 30.12. na podstawie czasu uzyskanego na połówce wczorajszego maratonu. Program zaproponował mi wynik 3:23:53 przy 4 treningach w tygodniu (tego się chyba nie przeskoczy). W ostatnich 4 tygodniach poza 8 joggingami po 5 km w tempie 5:57/km jest długie wybieganie w pierwszą niedzielę 35 km w 4:54 (które zastąpiłbym dopiero co przebiegniętym maratonem), jeden trening 9 km szybko (4:37-4:44) i dalej już w tempie startowym trzy treningi po 9 km, jeden 18 km i jeden 13,5. Przez ostatnie 3 tygodnie maksymalnie 37 km/tydz, więc raczej ulgowo w porównaniu do planu, z którego zwykle korzystałem, ale z większą liczbą km w tempie startowym lub szybszym, a za to bez interwałów. Chyba jednak My ASICS trochę bym zmodyfikował.
http://www.marathonaustria.7host.com/data/plan.asp
Re: My ASICS - ktoś korzystał z planów treningowych?
: 01 paź 2012, 22:14
autor: Stary Koń
bo nie ma. Ten programy tyko zaczynają się lajtowo. Natomiast obciążenia w miarę ich trwania zwiększają się na tyle istotnie, że przy więcej niż 4 treningach nie dałbyś rady się zregenerować. Zawsze są dwie opcje do wyboru- chodzi o planowany wynik. Przy tej ambitniejszej ostrzegają, że może to być niebezpieczne dla zdrowia i niesie ryzyko kontuzji. Po sobie wiem, że nie jest to żadna figura stylistyczna.
Trenowałem z tym planem do półmaratonu i też widząc pozorne niedoszacowanie moich możliwości przez plan dokładałem coś od siebie- a to podkręciłem tempo fast runs ("bo może FP przekłamuje to ustawię trochę szybciej ") a to dołożyłem ze dwa kilometry comfortable ("bo pierwsze dwa km to rozgrzewka, to się nie liczy..."). Zajechałem się. Zbastowałem, odpocząłem i dopiero potem, obserwując pulsometr, widziałem, że szedłem w dobrym kierunku. To dobre plany. W moim przypadku zawiodła głowa. W półmaratonie nie wystartowałem bo mi się córka rozchorowała. Do planu nie było już sensu wracać, bo zaczął się sezon startowy. W przyszłym roku, po zimie i pierwszym starcie- kto wie?