Strona 1 z 1
Trening szokowy
: 16 cze 2012, 16:14
autor: arm
Witam,
Biegam niedługo, bo od marca i to średnio raz/dwa razy w tygodniu. W moim mieście jest niebawem mini maraton, na razie przebiegam 6 km i za cholerę nie mogę dalej

Cały czas mój bieg wygląda od-do i być może tu jest problem (bariera psychologiczna) że to do jest dla mnie już metą i dalej nie mam siły, za bardzo chciałbym wystąpić w tym mini maratonie. Do 10 km niedużo zostało,z drugiej strony to aż 80% normy, więc sam nie wiem. Jak tu biec? Zmienić trasę? Szybciej, wolniej? Muszę jakoś zmusić się do pokonania tej małej bariery 6 km:) Mam trzy tygodnie na zdobycie "pierwszego mount everest"
Pzdr,
Łukasz
Re: Trening szokowy
: 16 cze 2012, 16:44
autor: Runner11
pobiegnij wolniej
Re: Trening szokowy
: 16 cze 2012, 17:42
autor: krzychu83
Runner11 dobrze pisze musisz pobiec wolno. Celem dla Ciebie z tego co piszesz jest przebiegnięcie 10 km. Czas nie ma znaczenia. Skoncentruj się na otoczeniu np. na przyrodzie, a nie na odmierzaniu kolejnych km. Zwolnij tempo biegu. Jeśli potrzebujesz przebiegnij np. 4-5 km, zrób kilka minut przerwy i dołóż do tego kolejne 2-3 km. Efekt psychologiczny gwarantowany. W nastepnych treningach staraj się wydłużać czas biegu. Powodzenia. Napisz jak poszło.
Re: Trening szokowy
: 17 cze 2012, 15:48
autor: wojtek
Pokonaj dystans Galloway'em.
Re: Trening szokowy
: 17 cze 2012, 19:13
autor: klosiu
arm --> jakbyś biegał te 6km trzy razy w tygodniu to dychę bez problemu byś przebiegł. 1-2 razy to zwyczajnie za mało żeby forma jakoś znacząco rosła. Dlatego nie ma postępów.
Re: Trening szokowy
: 17 cze 2012, 20:27
autor: arm
W jakim czasie? Jak wychodzę na ścieżkę to około 50 min do godziny nie ma mnie w domu, ale dochodzę do niej z 12-15 minut, co daję jakieś 20 parę minut do pół godziny na przebiegnięcie tego dystansu. Co do intensywności to może w wakacje będzie więcej czasu na bieganie, wcześniej za dużo zajęć po pracy. Po za tym czasami (już pisałem na tym forum o tym) boli mnie lewa pachwina po bieganiu i mam przymusowe dwa dni laby.
Spróbuję wolniej - jak radzicie - a jak będzie sposobność to i częściej. Podzielę się uwagami w okolicach mini maratonu, jak wystartuje
