Urozmaicenie treningu
: 14 cze 2012, 14:59
Witam, mam pytanie. 'Trenuje' amatorsko bieganie, i mimo iż nie przeszkadza mi ta monotonia długiego samotnego biegania gdyż czasem poprostu lubię sam poprzebywać to myślę nad urozmaiceniem. Mam dwie możliwości i chciałbym obie wciągnąć do planu.
Mianowicie mam kolarkę i zastanawiam się nad włączeniem jej w trening, w pobliżu mam też krytą pływalnie i myślę nad regularnym odwiedzaniem basenu raz w tygodniu.
Chciałbym abyście z treningowego punktu widzenia ocenili formę w jakiej chciałbym to włączyć. A więc do pływalni mam 7km - myślę nad tym, aby na tą pływalnie... biec, po czym popływać z godzinkę i później wrócić też biegiem - próbował już ktoś taki wariant? Biegu wyjdzie 14km, nie jest to dla mnie problematyczna odległość a ponoć różnorodność treningowa jest bardzo ważna. Oczywiście to pływanie tak żeby się nie przemęczać bo jednak dwugodzinny trening potrafi zmęczyć.
No i włączyć raz w tygodniu rower - i tutaj aby zapewnić sobie różnorodność to podczas jednego tygodnia zastąpić długie wybieganie długim treningiem rowerowym, podczas następnego tygodnia zastąpić np. siłę biegową którą trenuje na okolicznej górze (300metrów przewyższenia 12% nachylenia) czyli wyjechać tam na rowerze itd. Z jednej strony na rowerze pracują chyba nieco inne mięśnie, z drugiej strony warto chyba rozwijać nie tylko daną partię mięśni nawet w kontekście biegania?
Co o tym sądzicie i jakie miałoby to konsekwencje jeśli chodzi o wydolność biegową?
Mianowicie mam kolarkę i zastanawiam się nad włączeniem jej w trening, w pobliżu mam też krytą pływalnie i myślę nad regularnym odwiedzaniem basenu raz w tygodniu.
Chciałbym abyście z treningowego punktu widzenia ocenili formę w jakiej chciałbym to włączyć. A więc do pływalni mam 7km - myślę nad tym, aby na tą pływalnie... biec, po czym popływać z godzinkę i później wrócić też biegiem - próbował już ktoś taki wariant? Biegu wyjdzie 14km, nie jest to dla mnie problematyczna odległość a ponoć różnorodność treningowa jest bardzo ważna. Oczywiście to pływanie tak żeby się nie przemęczać bo jednak dwugodzinny trening potrafi zmęczyć.
No i włączyć raz w tygodniu rower - i tutaj aby zapewnić sobie różnorodność to podczas jednego tygodnia zastąpić długie wybieganie długim treningiem rowerowym, podczas następnego tygodnia zastąpić np. siłę biegową którą trenuje na okolicznej górze (300metrów przewyższenia 12% nachylenia) czyli wyjechać tam na rowerze itd. Z jednej strony na rowerze pracują chyba nieco inne mięśnie, z drugiej strony warto chyba rozwijać nie tylko daną partię mięśni nawet w kontekście biegania?
Co o tym sądzicie i jakie miałoby to konsekwencje jeśli chodzi o wydolność biegową?