Strona 1 z 1

Prędkość/bieg 5 km

: 19 maja 2012, 14:04
autor: 94maxx94
Witam!
Przygotowuję się na zawody - 5 km (za 2 tygodnie). Na poprzednich zawodach pobiegłem około 21 min, czyli 4:12 min/km. Kiedy zaczynałem bieg biegłem z tymi, którzy uzyskali rezultat około 22 min, a więc dopiero drugą połówkę biegu cisnąłem w miarę szybko i tu moje pytanie: Jak zwiększyć prędkość biegu, żeby nie odpaść po 2 kilometrach?

Re: Prędkość/bieg 5 km

: 19 maja 2012, 21:54
autor: ŁoBoG
Santiago pisze: zacznij wolniej, nawet truchtaj, aby serce twoje serce stopniowo nabierało obrotów, rozgrzać się musisz podczas pierwszych 1-2km
musisz to poczuć
Moim zdaniem 5K to z krótki dystans na jakieś "super" strategie , po prostu trzeba zrobić przed porządną rozgrzewkę z przebieżkami i rzeczywiście zacząć 5-10sek./km wolniej niż założone tempo (maksymalnie do 2km), ale ja na dystansie 5K bym nie truchtał. Po "wyczuciu " tempa i ustabilizowaniu, ostatnie 1,5km zacząłbym przyspieszać i na deser 400m ile fabryka dała :)

Re: Prędkość/bieg 5 km

: 19 maja 2012, 22:57
autor: Krzychu M
Albo równe tempo od początku do końca z finiszem na ostatnich 500m.
Zależy też jaki profil trasy.

Re: Prędkość/bieg 5 km

: 20 maja 2012, 07:21
autor: ŁoBoG
Santiago pisze:uzyskanie dobrego czasu na mecie to dobry bieg przez cały dystans, a nie przyspieszenie w którejś części biegu :D
To fakt , zgadza się.
Ja dziś biegnę 5.5km , pierwszy bieg po przygotowaniu , po kilku latach przerwy z powodu choroby... Czas pewnie będzie słaby i trochę mnie to frustruje, bo mam świadomość jak biegałem kiedyś... Ale co tam, może jeszcze wrócę do dawnej kondycji :hejhej: Zakładam bieg w ten sposób: do 1,5km z lekką rezerwą od zaplanowanego tempa ok 5-10sek, o ile adrenalina nie poniesie po 300metrach :) później złapać tempo docelowe i jak Bóg da, to ostatni km zacząć troszkę przyśpieszać. Jeśli spokojnie się rozbujam na początku, to zakładam , że będzie mnie stać na mocny finisz. Zwykle mam problem z utrzymaniem dobrego tempa podczas biegu, sapię , męczę się, a jak już mam świadomość ostatniego kilometra, to ni z tego ni z owego zaczynam przyśpieszać :) , no chyba, że właśnie przegiąłem na starcie. PZDR