zeciarz pisze:Czy takim treningiem ktoś zszedł poniżej 0:40 na 10km i poniżej 3:15 w maratonie?
ja bym te pytania rozdzielił - choćby dlatego, że 40 min/10km to jest relatywnie 'lepszy' wynik niż 3:15/M - choć co młodsi, nieobiegani (objętość!!!) zawodnicy mają często odmienne zdanie na ten temat.
odpowiadając na pytanie: pierwszy, drugi zakres + krosy i przebieżki (i sprawnosć ogólna) - to jest trening ogólnorozwojowy, bez pracy specyficznej (progi, prędkości docelowe, itd - jak zwał)
intuicja i doświadczenie (nie pytajcie o twarde badania naukowe bo ich nie znam) podpowiadają, że trening specyficzny na tym poziomie może dać ze 2, góra 3 minuty na dychę.
patrzę sobie w kalkulatory, i widzę, że odpowiada to 2-3 punktom vo2max różnicy. o tyle musisz mieć więcej 'talentu', zeby biegać dychę w pożądanym czasie bez treningu na wyższych intensywnościach.
to niewiele, wystarczy schudnąć ze trzy kilo żeby osiągnąć podobny efekt.
czy wolisz schudnąć, czy piłować odcinki - twój wybór.
w przypadku maratonu odpowiedź jest prostsza, moim zdaniem - 3:15 biega się w drugim zakresie, praca specyficzna do dystansu nie musi obejmować wb3, i można w większości przypadków ze spokojnego treningu (bez 3 zakresu) osiągnąć optymalny wynik.
zdrówko