Rytm biegu
: 02 maja 2012, 22:23
Mulak wymyślał nazwy dla swoich cudacznych truchtów i rytmów, bazując na ludzkim ciele. Myślę, że zarówno on jak i trener z sawanny Sentayehu Eshetu zauważyli, że ludzie w biegu mogą wyglądać różnie pod względem kadencji, długości kroku, sposobu lądowania i ogólnie - sylwetki. Dlaczego?
Bo bieg im na to pozwalał. Dla każdego z biegaczy jego własny bieg był czymś oczywistym i naturalnym. Jednym słowem: dowolność.
Sprawa zmienia się jednak diametralnie gdy do biegu, truchtu czy zamiast truchtu wprowadzi się rytmicznie powtarzający się element zabawowy. Okazuje się wtedy, że nie da się takiego układu zrobić w sposób dowolny, czyli albo uda się go zrobić i wtedy każdy wykonuje dany ruch identycznie albo... wcale.
A jakie to ma przełożenie na bieganie? Według mnie takie, że w przypadku szkoły Mulaka mamy sentymentalne rekordy Polski, a w przypadku szkoły trenera z sawanny - kapitalne rekordy świata.
Bo bieg im na to pozwalał. Dla każdego z biegaczy jego własny bieg był czymś oczywistym i naturalnym. Jednym słowem: dowolność.
Sprawa zmienia się jednak diametralnie gdy do biegu, truchtu czy zamiast truchtu wprowadzi się rytmicznie powtarzający się element zabawowy. Okazuje się wtedy, że nie da się takiego układu zrobić w sposób dowolny, czyli albo uda się go zrobić i wtedy każdy wykonuje dany ruch identycznie albo... wcale.
A jakie to ma przełożenie na bieganie? Według mnie takie, że w przypadku szkoły Mulaka mamy sentymentalne rekordy Polski, a w przypadku szkoły trenera z sawanny - kapitalne rekordy świata.