Strona 1 z 1

Porażka..

: 02 maja 2012, 14:38
autor: michal90
Wczoraj wziąłem udział w biegu na 5.2 km. Po prostu się załamałem. Wyprzedziło mnie dwóch maratończyków (z tym rzecz jasna się pogodziłem), ale dodatkowo szybsi okazali się dwaj chłopacy-amatorzy, którzy ogólnie nie są biegaczami. :niewiem:

Ogólnie w niedziele osiągnąłem cel: 30 min. ciągłego biegu realizując 6 tygodniowy plan Pumy od stycznia, jednak ze względu na różne okoliczności był przerywany. I tak biegnąc przez 30 min. byłem w stanie przebiec w dość spokojnym tempie ok. 5.4 km.
Na zawodach dystans 5.2 km. pokonałem w 25 min. Czy jest to aż taka tragedia ?? Czy po prostu trafiłem na dużo lepszych biegaczy ?
Wychodzi na to, że biegłem z prędkością ok. 13km/h.

Po tych zawodach (które były moimi pierwszymi) na początku się załamałem, ale później nabrałem jeszcze większej motywacji.

Re: Porażka..

: 02 maja 2012, 14:48
autor: zachar
Doprawdy nie wiem jak sensownie odpowiedzieć na tak postawiony problem i pytanie.
Spróbuję może tak - "Nie załamuj rąk! Zawsze znajdzie się ktoś lepszy." :bleble:

Re: Porażka..

: 02 maja 2012, 14:49
autor: Sylw3g
Czy jest to aż taka tragedia ??
Aż jaką?
Czy po prostu trafiłem na dużo lepszych biegaczy ?
Tak, trafiłeś. I zawsze będziesz na takich trafiać :oczko:
Po tych zawodach (które były moimi pierwszymi) na początku się załamałem, ale później nabrałem jeszcze większej motywacji.
No i sam wyczerpałeś temat :oczko:

Te 5km pokonałbyś w jakieś 24minuty, a to jednak nie jest jakiś kosmiczny czas. Jeżeli traktujesz ten występ jako porażkę, to nie widzę innego wyjścia jak stać się szybszym.

Re: Porażka..

: 02 maja 2012, 14:55
autor: Qba Krause
nie wiem co to znaczy tragedia?

dla młodego wysportowanego chłopaka pewnie tragedia, dla kanapowca po czterdziestce bez treningu rewelacja.

Re: Porażka..

: 02 maja 2012, 14:57
autor: Adam Klein
michal90 pisze:Wyprzedziło mnie dwóch maratończyków (z tym rzecz jasna się pogodziłem), ale dodatkowo szybsi okazali się dwaj chłopacy-amatorzy, którzy ogólnie nie są biegaczami.
Michał, a Ty nie jesteś "amatorem"? :)
Co Ty sobie myślisz, że co te 30 minut miało oznaczać?
Przecież to tylko etap.

Są ludzie, którzy potrafią bez treningu, z marszu pobiec 5 km w 16-17 minut.
Ale od nich są lepsi Ci, którzy już trenują i potrafią pobiec 15 minut.
Ale są lepsi, bo inni potrafią przebiec 14 minut.
Jeszcze inni (ale nie w Polsce) są w stanie pobiec około 13 minut.
Jest też kilku takich, którzy potrafią pobiec poniżej 13 minut.

Więc etapów, poziomów jest naprawdę wiele.
Przeczytaj sobie to, żebyś nie myślał, że skoro biegasz już 30 minut to taki kozak jesteś. ;)
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=6&id=3576

Re: Porażka..

: 02 maja 2012, 15:20
autor: Ewa123
michal90 pisze:Wczoraj wziąłem udział w biegu na 5.2 km. Po prostu się załamałem. Wyprzedziło mnie dwóch maratończyków (z tym rzecz jasna się pogodziłem), ale dodatkowo szybsi okazali się dwaj chłopacy-amatorzy, którzy ogólnie nie są biegaczami. :niewiem:

Ogólnie w niedziele osiągnąłem cel: 30 min. ciągłego biegu realizując 6 tygodniowy plan Pumy od stycznia, jednak ze względu na różne okoliczności był przerywany. I tak biegnąc przez 30 min. byłem w stanie przebiec w dość spokojnym tempie ok. 5.4 km.
Na zawodach dystans 5.2 km. pokonałem w 25 min. Czy jest to aż taka tragedia ?? Czy po prostu trafiłem na dużo lepszych biegaczy ?
Wychodzi na to, że biegłem z prędkością ok. 13km/h.

Po tych zawodach (które były moimi pierwszymi) na początku się załamałem, ale później nabrałem jeszcze większej motywacji.
Jeśli mogę doradzić - nie porównuj się do innych. Nie wartościuje się swojego wyniku w odniesieniu do kogoś, to jest bardzo mylące i nie pozwala na wyciągnięcie żadnych wniosków. Swój wynik odnosisz tylko do siebie, w stosunku do rodzaju treningu, trasy - jeśli z roku na rok powtarzasz te samą - tu mozesz wynik porównać, bo każdy bieg i trasa ma inną specyfikę.

Re: Porażka..

: 02 maja 2012, 18:40
autor: orso82
Zdecydowanie podchodzisz do tematu zbyt ambicjonalnie. Nie wiem w jakiej kondycji byłeś przed rozpoczęciem biegania i w jakiej kondycji jesteś teraz, ale wynik 25 minut na 5 kilometrów to jest absolutnie akceptowalny jeżeli nawet nie dobry wynik dla amatora. A skoro pierwszy plan treningowy skończyłeś "dopiero co", to znaczy że jesteś początkującym amatorem. Ja zaczynając z dużą nadwagą pobiegłem swoje pierwsze 5 km w 32'30' i byłem z niego mega zadowolony. Kolejny bieg, jakieś dwa miesiące później, to wynik 28'53'' i znowu urwanie ponad 3 i pół minuty uważam za swój wielki sukces. Każdy z moich wyników jest grubo powyżej twojego czasu, ale są moim sukcesem, tak jak twój czas jest twoim.

W każdym razie zamiast się załamywać powinieneś się cieszyć z faktu przebiegnięcia całego dystansu i pracować nad tym żeby kolejnym razem poprawić swój wynik.

Re: Porażka..

: 02 maja 2012, 20:10
autor: ŁoBoG
Michal90 Troszeczkę wyluzuj :) Powiem tak... Ja po prawie 4-letniej przerwie wróciłem jakiś czas temu na ścieżki i po ok 3 -4 miesiącach "człapania", z marszu wystartowałem na próbę w wyścigu przełajowym o bardzo urozmaiconym profilu trasy. Wykręciłem czas 47min20sek :hahaha: Porównałem to z czasami z przed kilku lat i wiesz co?? Dostałem takiego kopa, że powiedziałem sobie: "z takim czasem nawet nie myślę przerywać biegania, trzeba je poprawić". Dość kompromitujący jak dla mnie czas okazał się jednak wielka motywacją do działania, a nie na odwrót. Dzięki temu doświadczeniu nabrałem pokory i zrozumiałem, że przez tek prawie 4 lata miałem prawo stracić formę, zaniedbać wagę etc. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, ale można osiągnąć zamierzone rezultaty odpowiednią pracą. PZDR!
W sobotę robię test na stadionie na 3km, a za kilka tygodni startuję na 5,5km, zobaczymy jakie będą owoce :) :spoko:

Re: Porażka..

: 03 maja 2012, 06:07
autor: tompoz
michal90 pisze:Wczoraj wziąłem udział w biegu na 5.2 km. Po prostu się załamałem. Wyprzedziło mnie dwóch maratończyków (z tym rzecz jasna się pogodziłem), ale dodatkowo szybsi okazali się dwaj chłopacy-amatorzy, którzy ogólnie nie są biegaczami. :niewiem:

Ogólnie w niedziele osiągnąłem cel: 30 min. ciągłego biegu realizując 6 tygodniowy plan Pumy od stycznia, jednak ze względu na różne okoliczności był przerywany. I tak biegnąc przez 30 min. byłem w stanie przebiec w dość spokojnym tempie ok. 5.4 km.
Na zawodach dystans 5.2 km. pokonałem w 25 min. Czy jest to aż taka tragedia ?? Czy po prostu trafiłem na dużo lepszych biegaczy ?
Wychodzi na to, że biegłem z prędkością ok. 13km/h.

Po tych zawodach (które były moimi pierwszymi) na początku się załamałem, ale później nabrałem jeszcze większej motywacji.
albo sbie jaja robisz ....................... albo jesteś kompletnie oderwany od rzeczywistości i myślałeś że po przerobieniu 3-4 miesięcy marszobiegowania po 30 minut .................. wygrasz jakiś bieg?

Tompoz

Re: Porażka..

: 03 maja 2012, 06:21
autor: wolf1971
Eeeee tam. Mnie na każdych zawodach wyprzedza od kilkuset do kilku tysięcy biegaczy :hej: I nie zniechęca mnie to do biegania. Trenuj dalej, a może kiedyś staniesz na pudle.

Re: Porażka..

: 04 maja 2012, 11:08
autor: michal90
Dzięki wszystkim za dość duży odzew. W zupełności się z Wami zgadzam. Jestem początkującym biegaczem i faktycznie miałem zbyt duże wyobrażenie o swoich możliwościach biegowych. Ogólnie porównując swój czas do czasu z treningów to poszło mi całkiem dobrze, więc pod tym względem czuje satysfakcję. Podczas zawodów widząc odległość jaka dzieli mnie od czołówki odezwał się we mnie głos "Michał zobacz ile jeszcze pracy przed tobą". I w pewnym sensie stało się to moją motywacją. Biegać zamierzam nadal..szybciej, dalej. Po prostu biegać. Dzięki za Wasze rady, słowa wsparcia i te 'mocniejsze' słowa, które jak najbardziej uświadamiają mi fakt, że te 30 min. biegu, do którego doszedłem jest tym etapem, który dopiero co wprowadził mnie w temat biegania.

Dzięki wszystkim za rady, opinie, wsparcie..dzięki Adam za link (przeczytałem) :usmiech:
Faktycznie biegu porażką nie mogę nazwać (z perspektywy kilku dni, które minęły i po Waszych słowach),ale z całą pewnością jest to wielki motor do działania, a zarazem postawiło mnie to mocno na ziemi dzięki czemu wiem, gdzie jestem i dokąd zmierzam.

Pozdrawiam ! :usmiech:

Re: Porażka..

: 04 maja 2012, 20:10
autor: Runner11
Aczkolwiek uważałbym... nie można przegiąć w trenowaniu mocno, jak i lekko. Musisz po prostu przed kolejnym mocnym treningu czuć się lekko, i nie iść na ostatnich nogach do domu po treningu, musi być luz a i kontuzji nie będzie. Rozbiegania biegaj bardzoooo wolno i będzie w porządku

Re: Porażka..

: 07 maja 2012, 09:59
autor: kacper_r
michal90 pisze:Wczoraj wziąłem udział w biegu na 5.2 km. Po prostu się załamałem. Wyprzedziło mnie dwóch maratończyków (z tym rzecz jasna się pogodziłem), ale dodatkowo szybsi okazali się dwaj chłopacy-amatorzy, którzy ogólnie nie są biegaczami. :niewiem:

Ogólnie w niedziele osiągnąłem cel: 30 min. ciągłego biegu realizując 6 tygodniowy plan Pumy od stycznia, jednak ze względu na różne okoliczności był przerywany. I tak biegnąc przez 30 min. byłem w stanie przebiec w dość spokojnym tempie ok. 5.4 km.
Na zawodach dystans 5.2 km. pokonałem w 25 min. Czy jest to aż taka tragedia ?? Czy po prostu trafiłem na dużo lepszych biegaczy ?
Wychodzi na to, że biegłem z prędkością ok. 13km/h.

Po tych zawodach (które były moimi pierwszymi) na początku się załamałem, ale później nabrałem jeszcze większej motywacji.

Człowieku nie ma się co załamywać. Tym bardziej jeśli to były Twoje pierwsze zawody.
Ja po niecałych dwóch tygodniach truchtania po osiedlu, za namową wujka poszedłem na bieg na 10km. Głównym celem było ukończenie. I ukończyłem, czas bardzo kiepski 1:00:27 i miejsce jedno z ostatnich, ale co tam. Kilka dni temu wystartowałem po raz kolejny na 10km i czas już był o 8 minut lepszy. Czyli w sumie wyraźny progres na przestrzeni półtorej miesiąca. Także jeśli jesteś początkujący trzeba uzbroić się w cierpliwość.