Forum Bieganie.pl

drodzy koledzy i koleżanki

ostatnio biegałem dwa bardzo mocne treningi - interwały 1 km i 0,5 km, bez rozciągania.

na drugi dzień nie bolało mnie nic byłem gotowy do następnego treningu. morał z tego taki nie rozciągajcie się przed biegiem!!! to zło!!!


kto następny do pisania bzdur?

jak mozna sie nie rozciagac przed bieganiem?

Santiago, ile truchtu przed tym miałeś? Pytam tylko o to, nie o inne elementy rozgrzewki.

Runner11 pisze:jak mozna sie nie rozciagac przed bieganiem?

Po prostu zamiast rozciągania,nie rozciąganie,ale po bieganiu rozciąganie jak najbardziej.

Jak możesz uogólniać swoje doświadczenia na wszystkich? Czy to, że byłeś tak obolały, oznacza, że każdy taki bedzie jak się nie rozciągnie?? Pachnie megalomanią.
Ja przed biegiem nie rozciągałem się NIGDY i jakoś nie doświadczam bólów... co więcej, nie przekonuje nikogo do naśladownictwa

nie z sercem, a głową na karku
tyle, że ja nie jestem przeświadczony o swojej nieomylności i bezwarunkowej racji poglądów

rozumiem ze jakis czas po tym przykrym doswiadczeniu wykonales rownie intensywny trening poprzedzony rozciaganiem, po ktorym nie miales zadnych bolesci - i stad ta pewnosc

kochani - nigdy, przenigdy nie róbcie siadów na krześle na jednej nodze (dobre ćwiczenie wzmacniające) z niemowlakiem na rękach. Ostatnio jak to zrobilem, to na drugi dzień zakwasy prawie mnie zjadły. Później to samo bez niemowlaka i żadnych zakwasów

Qba Krause pisze:drodzy koledzy i koleżanki

ostatnio biegałem dwa bardzo mocne treningi - interwały 1 km i 0,5 km, bez rozciągania.

na drugi dzień nie bolało mnie nic byłem gotowy do następnego treningu. morał z tego taki nie rozciągajcie się przed biegiem!!! to zło!!!

brakuje mi tu przycisku 'lubie to' albo mozliwosci chwalenia postow a wiec werbalnie: lubie to i pochwalam!

nie wierzę w cudowną moc rozciągania - mnie już kilka razy przyniosło więcej szkody niż pożytku.
samo w sobie niewątpliwie jest okej, ale bez przesady - trenerzy i fizjoterapeuci teraz każdemu każą się bezustannie rozciągać, a takie obsesyjne podejście do tego zagadnienia już nie jest dobre.

rzecz w tym, po pierwsze, że jednym służy a drugim nie, po drugie, z jednego przypadku montować regułę bezwyjątkową dla wszystkich to dość ryzykowne.

Sposób przeprowadzenia rozgrzewki powinien być dostosowany do rodzaju treningu.
Ja bym sobie nie pozwolił na bieganie szybkich odcinków sprinterskich wyłacznie po truchcie.
Skipy, wieloskoki, przebieżki, rozciąganie dynamiczne- to wszystko wypadałoby zrobić w ramach rozgrzewki przed takim treningiem.
Ale nawet taka rozgrzewka nie gwarantuje, że nie bęzie bolesności mięśni po treningu.

Z mojej strony - rozciągam się zawsze. Zwyczaj ze szkoły i ogólnie.
Nie rozciągałem się przez treningiem - 15 min 65% i 35 min 85-90%. Następne 2 dni to masakra. Ból mięśni, nóg, i brzucha.
Dlatego ze swojej strony odradzam nie rozciąganie.

fotman pisze:Sposób przeprowadzenia rozgrzewki powinien być dostosowany do rodzaju treningu.
Ja bym sobie nie pozwolił na bieganie szybkich odcinków sprinterskich wyłacznie po truchcie.
Skipy, wieloskoki, przebieżki, rozciąganie dynamiczne- to wszystko wypadałoby zrobić w ramach rozgrzewki przed takim treningiem.
Ale nawet taka rozgrzewka nie gwarantuje, że nie bęzie bolesności mięśni po treningu.

Tok to wlasnie powinno wygladac.

Lekkie rozciaganie po treningu. Intensywne rozciaganie jako oddziely trening.

Na to ze kogos nogi bola po treningu, ma wplyw conajmniej 1000 faktorow. Np: sex przed lub w czasie treningu.

Pozd.
Rolli

Dawno się tak nie uśmiałem jak czytając ten wątek. Wiem, żeście trochę złośliwi, ale się ubawiłem nieźle.