Strona 1 z 1

Trening a zarywanie nocy

: 20 mar 2012, 17:10
autor: daGGer
Witam mam pewne pytanie, dotyczące trybu życia. Generalnie u mnie wygląda to tak, że przez 5 dni w tygodniu wstaje normalnie około 8rano do szkoły i wszystko jest w najlepszym porządku. Natomiast weekend wygląda tak, że przeważnie kładę się spać nawet o 6 rano(po uprzednich 2-3kawach między 20 a 6 rano) ze względu na sporą ilość obowiązków, które muszę wykonywać na komputerze, na które nie zawsze jest czas w tygodniu. Czy ma to duży wpływ na jakość treningu? Ktoś mi ostatnio powiedział, że to pustoszy organizm, i podczas treningu zamiast umacniać się to mój organizm stara się naprawić to spustoszenie. Jeżeli tak jest na prawdę to w jakim stopniu oddziałuje to na trening? Osobiście ciężko mi stwierdzić czy po zarwanej nocy i pobudce o 13 na wieczornym treningu jest mi ciężej ponieważ nie biegam zbyt wiele, 10km między 50 a 55 minut. Jednak interesują mnie skutki na dłuższą metę. Nie ukrywam, że gdy przychodzi dłuższe wolne to bardzo często przestawiam się na pracę nocną...



Pozdrawiam

Re: Trening a zarywanie nocy

: 20 mar 2012, 19:54
autor: Rubia
Nie jestem żadną ekspertką, biegam dopiero trzy tygodnie, mogę jedynie podzielić się z Tobą swoim bardzo skromnym doświadczeniem :)

Biegam regularnie, co drugi dzień. Zanim zaczęłam ćwiczyć mój sen wyglądał różnie. Często zarywałam noce, później odsypiałam w dzień :) odkąd biegam nie ma mowy o takich urozmaiceniach :) po treningach jestem tak zmęczona że organizm zmusza mnie do położenia się spać. Chcąc nie chcąc sypiam po 7... 8 godz. - wzorcowo :) w sobotę, po imprezie (na leciutkim kacu), poszłam spać ok. 3. Ambitnie wstałam o 9 i postanowiłam biegać. Jednak organizm odmówił mi posłuszeństwa. Był przyzwyczajony do innych godzin snu, do tego że wstaję wypoczęta :) pobiegałam chwilę i z językiem na wierzchu wróciłam do domu :)

Reasumując - następnego dnia po zarwanej nocy ja mam problem z bieganiem.

Tydzień wcześniej też zarwałam sobotę, ale w niedzielę nie biegałam, dopiero w poniedziałek i wtedy było już wszystko w porządku :)

Koniec mojego smętnego wywodu :D

Re: Trening a zarywanie nocy

: 20 mar 2012, 21:41
autor: adam77
Ciężko powiedzieć ale z tego co piszesz to mimo tego, że kładziesz się rano to npo śpisz do 13 więc i tak się jako tako wyspałeś i wg mnie jest ok. Co innego jak byś spał 2h i robił jakiś mocny trening wtedy mógł byś odczuć zmęczenie (ale tak też się da na chama :oczko: ).
Kiedyś pracowałem na zmiany i trenowałem jeszcze wtedy sporty walki i bywało, że miałem 6 treningów w tygodniu i np sobotnie treningi zaczynały się o godzienie 11 a ja przychodziłem o 6:30 z nocki do domu, 3h snu, pobudka i na trening, lekko nie było ale jakoś dawałem radę. Fakt, że to się zdarzało raz na trzy tygodnie. Myślę, że jak robisz jakieś lekkie treningi w takie dni to będzie ok bo przecież wstajesz w miarę wyspany.
Pozdro

Re: Trening a zarywanie nocy

: 20 mar 2012, 22:16
autor: worazuk
Moje doświadczenie odnośnie treningu po nieprzespanej nocy jest następujące : następnego dnia gdy wybrałem się na lekkie wybieganie i chciałem zrobić trening siłowy na górce- nogi odmawiały mi posłuszeństwa na górce podczas robienia wieloskoków. Nie byłem w stanie podciągnąć nogi na taką wysokość jak robiłem to do tej pory. Taki trening skutkował tym, że po przyjściu do domu od razu przytuliłem się do poduszki. Z tego wniosek nasuwa się sam : jeżeli mam możliwość spania w nocy to śpię i idę wypoczęty na trening, niż w nocy robię nie wiadomo co, a trening jest wykonany na małej intensywności,niedokładnie, a później i tak odsypiam.
Pozdrawiam.

Re: Trening a zarywanie nocy

: 20 mar 2012, 22:42
autor: trata
jeśli zarywasz jedną/dwie noce w tygodniu to jeszcze nie jest tak źle. da się z tym biegać.

najgorzej kiedy zmęczenie nakłada się na siebie. parę tygodni trybem - zarywane nocki, spanienie przez kilka dni po 2/3 h albo wcale, odsypianie w ciągu dnia i zaczynasz nie mieć siły na nic. i co gorsza ochoty też.

a spanie do 13 zabija resztę dnia :bum: ja przynajmniej do jakiejś 23 chodzę potem pół-przytomna aż mi się włącza tryb nocny-robimy i znowu siedzę do 5-6 rano. błędne koło :oczko:

Re: Trening a zarywanie nocy

: 20 mar 2012, 23:40
autor: giggsy11
To ja się też wypowiem, bo pracę mam 3- zmianową i to w takim zrytym systemie, że po 7 dni pracuję i po tym 2-3 dni wolnego. Czy taki tryb przeszkadza w wykonaniu treningu na 100 procent? Odpowiem, że często tak i trzeba być naprawdę poukładanym, żeby doprowadzić do tego, by jak najlepiej przez to przebrnąć. Ciągłe przestawianie organizmu na inne godziny- posiłków, treningu, snu to nic dobrego i na pewno się to odbija na treningu i zdrowiu. Szczególnie praca w nocy nie jest zbyt uzdrowicielska. Po takich nockach czasami naprawdę ciężko się przestawić na normalny tryb. Mi na przykład zajmuje to czasami dwa dni:-). No, ale co zrobić, trzeba życie brać takim jakie jest i umieć wszystko ze sobą pogodzić. Jesteśmy amatorami i oprócz pasji jaką jest bieganie trzeba też wykonać masę obowiązków, nie zawsze przyjemnych. Bieganie jest fajną odskocznią od tego.

Re: Trening a zarywanie nocy

: 21 mar 2012, 09:58
autor: Rubia
giggsy11 pisze:Bieganie jest fajną odskocznią od tego.
To prawda. Kiedy ja nie biegnę, bo na przykład mam przerwę między treningami, to naprawdę mi tego brakuje i bywa że chodzę wtedy lekko poddenerwowana ;)

Pozdrawiam