Komentarz do artykułu Naukowe podejście do treningu nie dla początkujących
: 08 gru 2011, 00:59
Skomentuj artykuł Naukowe podejście do treningu nie dla początkujących
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Owszem... dziecko biega bez głębszych przemyśleń - i to moim zdaniem odróżnia go (między innymi) od biegającej osoby dorosłej, która najczęściej biega w określonym celu. Tym celem może być redukcja wagi, relaks, lub udział w zawodach. Co by to nie było, robi to w sposób przemyślany. Nie widziałem, by dorosły biegał w stroju w którym chodzi do biura (np. garnitur) natomiast często widzę dzieci biegające w strojach szkolnych. Już na pierwszy rzut oka świadczy to o tej podstawowej różnicy jakim jest -CEL.Naukowe podejście do treningu nie dla początkujących.
Dziecko biega w sposób prosty, bez refleksyjny, nie zastanawia się nad tym czy użyć pulsometru i ewentualnie w jakim tempie powinno biec, jak stawiać stopę, jak ruszać rękoma, biegnie tak szybko i tak długo jak ma na to ochotę. Tymczasem dorosły człowiek, który zaczyna bieganie od razu zaczyna kombinować
Ja nie jestem. Zadziwiające, że ludzie wiedzą lepiej od niego co mu się sprawdza...Im ktoś ma większe analityczne skłonności, tym dalej brnie w tak zwany trening bazujący na naukowych podstawach. W pewnym sensie naszym, Polaków nieszczęściem jest to, że mieliśmy Roberta Korzeniowskiego. To za jego sprawą naukowe podejście do treningu urosło do poziomu kultu. Robert Korzeniowski podkreślał zawsze, że trenował dużo w oparciu o tętno, naukowo wyznaczony tzw „próg mleczanowy” oszacowany w trakcie z testu "Żołądzia" (typ testu progresywnego). Nikt dziś już tego nie sprawdzi, ale jestem przekonany, że Robert Korzeniowski mógłby trenować w oparciu o zupełnie inny wskaźnik a i tak odniósłby sukces. Bo ten wskaźnik nie miał żadnego znaczenia.
Dziwny argument...Był taki czas, że o sposobie naukowego treningu Roberta Korzeniowskiego mówiły telewizje, pisały gazety, wydawane były książki, myśleliśmy wszyscy, że w osobie Roberta Korzeniowskiego posiedliśmy jakąś tylko nam, Polakom znaną tajemnicę, która pozwoli na niekończące odnoszenie sukcesów w sportach wytrzymałościowych. Nadal w Polsce żyje grupa ludzi w to wierzących. Zapomina jednak, że pomimo stosowania tych samych metod wobec swoich zawodników Robertowi Korzeniowskiemu nie udało się nigdy wychować zawodnika na swoją miarę. A minęło już kilka lat.
Początkujący to z "intensywnością konwersacyjną" maszeruje (a i to nie zawsze). Jak zaczyna biec to wypluwa płuca...Qba Krause pisze:moim zdaniem początkujący nie potrzebuje pulsometru, tylko potrzebuje zrozumieć zdanie:
masz biegać z intensywnością konwersacyjną.
Zaczynamy tracić samą radość z faktu możliwości biegania,kiedyś się biegało bez tych wszystkich lansiarskich pierdół i było fajnie....nie dajmy się zwariować.gasper pisze:amator tak sie przejmuje gadżetami, progami, mleczanem, pulsem, że czasami zapomina o radości z bieganiaa jak już opuści trening i zmieni plan to tragedia
Eee, Ryszard, chyba za daleko to wszystko rozciągasz.Ryszard N. pisze: Twoja teza prześwitująca z kolejnych wierszy tego artykułu wskazuje nie zbicie, że kroczysz niebezpieczną ścieżką, ścieżką która w konsekwencji podważa sensu wielu rzeczy. Tak na przykład,...
- poruszonych treningów w oparciu o pulsometry,
- badań wydolnościowych,
- obozów dla biegaczy,
- suplementacji,
czyli korzystają nie po to aby biegać szybko, tylko szybciej więc na jedno wychodzi:)ssokolow pisze:Again - cele...
Ilu jest amatorów którzy chcą przede wszystkim biegać SZYBKO - jak najszybciej i jak najefektywniej... - mi się wydaje że niewiele...
a cała reszta korzysta z gadżetów bynajmniej nie po to, żeby monitorować trening i wysnuwać naukowe teorie...
tylko dla porównania i motywacji...
No, i jak Adamie? Zasmuciłeś kolegę! Zepsułeś prezent gwiazdkowy.PanTalon pisze:... i kupić wreszcie porządny pulsometr i nie tylko. A tu dupa blada![]()
niepotrzebnie to czytałem
Przyjemnie Ci teraz?Tytuł: Re: a miałem sobie zrobuić prezent na Święta ...