Rozbudowane uda od biegania??
: 24 lis 2011, 21:47
Na wstępie bardzo prosze o pomoc doświadczonych w tym temacie...
Rok temu zaczęłam swoją przygodę z bieganiem, oczywiście żeby trochę schudnąć. Zawzięłam się i biegałam co drugi dzień po około 7km przez 2 miesiące.Potem spadl śnieg i moja bieżnia nie była zdatna do biegania, a że bałam się złamania nogi podczas biegu na śliskim chodniku codziennie chodziłam na basen (okolo 60-80 długości).Cały czas odchudzałam się jednocześnie. Efekty byly bo schudłam z 5 kg.Całą zimę biegałam i pływałam z przewagą pływania, a odkąd stopniał śnieg biegałam bardzo regularnie zawsze 10km lub więcej. Zaznaczam, że odkąd kupiłam pulsometr biegałam już napewno wolno w zakresie 70% HRmax, żeby spalać tłuszcz (bo już zauważyłam że nie chudnę tylko robię się szersza . Potem była myśl żeby przebiec półmaraton, więc kilka biegów miałam po okolo 23km, żeby zobaczyć czy jestem w stanie. Przebiegłam półmaraton w Sochaczewie (oczywiście w czasie ponad 2 godzinki- ale i tak jestem z siebie dumna, mam mój 1 w życiu medal
. I teraz jak sobie myślę że po tym roku intensywnej przygody ze sportem muszę powiedzieć, że czuję się grubsza i masywniejsza niż po 3 miesiącach biegania. Wchodzę w swoje ciuchy, niby na tej samej wadze waga stoi w miejscu, ale w dżinsach na wysokości ud mam ciasno-aż mi się spodnie marszczą . Nie wiem co mam robić, bo wolałabym mić szczupłe uda a nie takie rozbudowane... Dziś byłam na siłowni i gościu powiedział że nie dla wszystkich bieganie jest dobre i że organizm mógł się przyzwyczaić. Jego zdaniem powinnam odpuścić na kilka miesięcy, zobaczyć co będzie, tym bardziej, że jak ćwiczyłam po 2 minutach bolaly mnie kolana na orbitreku (stwierdził że mam stawy już obciążone).Tylko że ja nie wyobrażam sobie życia bez biegania bo stało się dla mnie wszystkim, ale z drugiej strony te wielkie uda załamują mnie... Tyle sportu, a efektów brak. Bardzo proszę o porady.
Rok temu zaczęłam swoją przygodę z bieganiem, oczywiście żeby trochę schudnąć. Zawzięłam się i biegałam co drugi dzień po około 7km przez 2 miesiące.Potem spadl śnieg i moja bieżnia nie była zdatna do biegania, a że bałam się złamania nogi podczas biegu na śliskim chodniku codziennie chodziłam na basen (okolo 60-80 długości).Cały czas odchudzałam się jednocześnie. Efekty byly bo schudłam z 5 kg.Całą zimę biegałam i pływałam z przewagą pływania, a odkąd stopniał śnieg biegałam bardzo regularnie zawsze 10km lub więcej. Zaznaczam, że odkąd kupiłam pulsometr biegałam już napewno wolno w zakresie 70% HRmax, żeby spalać tłuszcz (bo już zauważyłam że nie chudnę tylko robię się szersza . Potem była myśl żeby przebiec półmaraton, więc kilka biegów miałam po okolo 23km, żeby zobaczyć czy jestem w stanie. Przebiegłam półmaraton w Sochaczewie (oczywiście w czasie ponad 2 godzinki- ale i tak jestem z siebie dumna, mam mój 1 w życiu medal
