Strona 1 z 2
trening w upał
: 29 sie 2011, 13:26
autor: mironoza
Mam pytanie dotyczące upałów. Normalnie biegam drugi zakres 4:50 - 4:55. W sobotę było coś koło 30 stopni więc stwierdziłem, że może wolniej będzie dobrze. Pobiegłem sobie 5:05 i po 7 km tętno wyszło z zakresu. Mam zatem pytanie. Czy w przypadku dużych upałów biegać drugi zakres naprawdę powoli, czy może się pomęczyć i skończyć w 3 zakresie (ale tylko tętna), czy może w ogóle się nie męczyć tylko zrobić sobie OWB1?
Re: trening w upał
: 29 sie 2011, 17:18
autor: Laufer
Ja tam się nie męczę w takich upałach i robię te OWB1, nie ma co ryzykować, można zasłabnąć przy zakresie ;d
Re: trening w upał
: 29 sie 2011, 17:57
autor: Laufer
Może to jest to, bo ja tam dużo płynów nie piję podczas treningów w upale, ale za mało też nie pije ;D
Posłuchaj rady Santiago ;D
Re: trening w upał
: 29 sie 2011, 21:07
autor: Laufer
Z umiarem hehe ;D
Re: trening w upał
: 30 sie 2011, 03:40
autor: DariaB
Mieszkam w klimacie cieplym i wilgotnym i przygotowuje sie do jesiennego maratonu. Dlugie niedzielne wybiegania od czerwca robimy tak w temperaturach 25-30C i 80-90% wilgotnosci nawet jak zaczynamy o 7 rano. Kwestia przyzwyczajenia, najgorsze jest przejscie tak w okolicach konca maja. Pozniej po prostu organizm sie przyzwyczaja, pijesz, pocisz sie, pijesz wiecej, pocisz sie wiecej, pijesz dalej itd. W ostatnia sobote temp. 28C, wilgotnosc ponad 90% przed Irena, dlugie wybieganie po terenie mocno pagorkowatym (30km). Wyszlo wolniej, bo mialo wyjsc wolniej, ale wyszlo, na drugi dzien nawet zakwasow nie bylo, poszlam na kolejny bieg.
Dobra strona treningow w takich temperaturach jest zwiekszenie wydolnosci i najczesciej na jesien wychodza zyciowki.
Ja w tygodniu biegam o 5 rano, wtedy jest odrobine chlodniej, ale i tak topisz sie we wlasnym pocie.
Re: trening w upał
: 30 sie 2011, 04:47
autor: Ciawaraz
DariaB dalej macie takie upały , w Chicago Juz odrobine chlodniej tutaj najgorszy jest zawsze lipiec w sierpniu nie było złe temp w granicach 25-30 ale wilgoć stałe jest odczuwalna

W niedziele zrobiłem rozbieganie (42 km) temp była 24 stopnie bieglo sie swietnie tętno spokojne wilgotność powietrza 50% zajęło mi to niespełna 3:39;) miłe niedzielne popołudnie:)
Re: trening w upał
: 30 sie 2011, 08:36
autor: mironoza
Przyzwyczaić się. No to ja wiem, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. W afryce pewnie mają codziennie ponad 30 i biegają - i to jak. Ale jak tu się przyzwyczaić jak mamy tydzień 18-20, jeden dzień 30 a już następnego znowu 18?
Re: trening w upał
: 30 sie 2011, 08:50
autor: Flapjack
Zgadzam sie z wszystkimi postami tutaj, mieszkam w Hiszpanii i tutaj latem upalow nie brakuje. Z poczatku bylo ciezko tetno szalalo i ciezko bylo utrzymac np 4:40... mozna sie do tego przyzwyczaic ale nalezy to robic stopniowo - plus tutaj jest taki ze przy wszystkich promenadach i trasach rowerowych sa kraniki z woda pitna co kilkaset metrow kilka km, wiec obowiazkowo wody w czapke i na glowe przy kazdej okazji :D. Ostatnimi czasy jednak biegam wieczorami gdyz przygotowuje maraton nocny w pazdzierniku.
Re: trening w upał
: 30 sie 2011, 12:06
autor: Laufer
Przyzwyczaić się zawsze można, ale początki we wszystkim są trudne ;D
Re: trening w upał
: 30 sie 2011, 21:38
autor: wojtek
Re: trening w upał
: 30 sie 2011, 22:11
autor: tompoz
Flapjack pisze:Zgadzam sie z wszystkimi postami tutaj, mieszkam w Hiszpanii i tutaj latem upalow nie brakuje. Z poczatku bylo ciezko tetno szalalo i ciezko bylo utrzymac np 4:40... mozna sie do tego przyzwyczaic ale nalezy to robic stopniowo - plus tutaj jest taki ze przy wszystkich promenadach i trasach rowerowych sa kraniki z woda pitna co kilkaset metrow kilka km, wiec obowiazkowo wody w czapke i na glowe przy kazdej okazji :D. Ostatnimi czasy jednak biegam wieczorami gdyz przygotowuje maraton nocny w pazdzierniku.
nie korci cie wskoczyc na szose na rower szosowy i pomykać. A tak wogle oglodasy Vuelte
Tompoz
Re: trening w upał
: 31 sie 2011, 03:42
autor: DariaB
Ciawaraz pisze:DariaB dalej macie takie upały ,
Temperatury do tej pory byly 25-28C, ale wilgotnosc duza, ostatnio przedhuraganowa byla 90%, ja moge biegac w wiekszych upalach przy mniejszej wilgotnosci bez problemu. Wilgotnosc jest uciazliwa, zatyka, organizm sie przegrzewa, po 30km w niedziele ubranie mialam do wykrecania.
Pocieszam sie, ze w pazdziernikowym maratonie to wszystko zaprocentuje.....
Re: trening w upał
: 31 sie 2011, 05:47
autor: Ciawaraz
W jakim maratonie startujesz w październiku? W Chicago? Ina jaki czas sie szykujesz ?
Re: trening w upał
: 31 sie 2011, 10:19
autor: Flapjack
tompoz pisze:Flapjack pisze:Zgadzam sie z wszystkimi postami tutaj, mieszkam w Hiszpanii i tutaj latem upalow nie brakuje. Z poczatku bylo ciezko tetno szalalo i ciezko bylo utrzymac np 4:40... mozna sie do tego przyzwyczaic ale nalezy to robic stopniowo - plus tutaj jest taki ze przy wszystkich promenadach i trasach rowerowych sa kraniki z woda pitna co kilkaset metrow kilka km, wiec obowiazkowo wody w czapke i na glowe przy kazdej okazji :D. Ostatnimi czasy jednak biegam wieczorami gdyz przygotowuje maraton nocny w pazdzierniku.
nie korci cie wskoczyc na szose na rower szosowy i pomykać. A tak wogle oglodasy Vuelte
Tompoz
No wlasnie powoli sie przygotowuje do tego :D rower juz mam (stary peugeot ale powinien na razie starczyc) musze tylko wprowadzic troche modyfikacji (pedaly, limondka, nowy licznik itp), jak sie wkrece to sobie kupie jakis lepszy w przyszlosci. Mam juz tez troche dodatkow kupionych. Po pazdziernikowym Maratonie przerzucam sie na triatlon, planem jest half IM w maju w Bilbao.
Co do vuelty czasami lookne jak jest czas, ale zagorzalym fanem nie jestem.
Re: trening w upał
: 01 wrz 2011, 03:39
autor: DariaB
Ciawaraz pisze:W jakim maratonie startujesz w październiku? W Chicago? Ina jaki czas sie szykujesz ?
Mount Desert Island w Maine, maly maraton, sliczna trasa , profil podobny do Bostonu, to moj 3 maraton w tym roku, i eksperymentalny, trenuje, robie dlugie wybiegania, ale mniej km trzepie niz poprzednio: biegi interwalowe, tempo, podbiegi, i dolozylam ogolnorozwojowke 3 razy w tygodniu. Troche zmodyfikowany trening Masters, ktorym wielu ludzi z klubu idzie, nawet takich, ktorzy Boston robia w 3:30. Wychodzi mi ok. 30-35mil/tydzien.
Zobaczymy czy czas troche poprawie czy nie. Po tym upiornym lecie, mam nadzieje, ze jesienia zaprocentuje.
Do tej pory robilam na 3:48 Bay State, 4:01 (Boston z czego chyba 8 minut spedzilam w punkcie medycznym) i 3:55 Sugarloaf, wiec przyjme wszystko ponizej 4 godzin.