Plan do oceny i prośba o wskazówki
: 02 sie 2011, 20:05
Witam,
Biegam już dość długi czas, będzie już chyba z 4 lata. W tamtym roku po raz pierwszy wystartowałem na dychę i miałem czas 43:52. W tym roku chciałbym - wiadomo im szybciej tym lepiej ale co najmniej pobiec poniżej 40 minut. Nie zajmuję się samym bieganiem, trenuję dużo ciekawych rzeczy. Wcześniej biegałem bez żadnego planu, po prostu co pewien czas zwiększałem trochę dystans i starałem się biegać go coraz szybciej. Ostatnio czytałem dużo o różnych specjalnych treningach, które okazują się być potrzebne żeby być coraz lepszym. Czytałem kilka planów, ale ze względu na to, że nie samo bieganie wchodzi w grę, ułożyłem sobie taki plan:
Poniedziałek: Obwód z rozciąganiem (różne ćwiczenia typu pompki, przysiady, podciąganie), interwały, (jeśli mam siłę to jeszcze jakiś krótki bieg)
Wtorek: Brzuch, ćwiczenia hantlami i drążek; raczej spokojne bieganie, (chociaż to zależy, dzisiaj akurat fajnie się czułem więc w miarę szybko biegłem),
Środa: (to samo co w poniedziałek)
Czwartek: (to samo co we wtorek)
Piątek: (to samo co w poniedziałek, tylko że zamiast interwałów siła biegowa z podbiegami)
Sobota: (to co w czwartek+basen lub sam basen/start w zawodach lub wolne)
Niedziela: Długie rozbieganie+basen, lub jedna z tych rzeczy/start w zawodach lub wolne
Rozbiegania biegam na razie do 15km. Chciałbym je wydłużyć do 20km (nie wiem czy jest sens wydłużać je do 25km jak gdzieś było podane w jednym planie). Puls jest ok. 160 więc raczej za dużo jak na rozbieganie ale bardzo komfortowo mi się tak biegnie - nie odczuwam zmęczenia.
Za to interwały chyba biegam zbyt wolno (czytałem gdzieś na jakiejś stronie że powinno być ok. 180 a na innej znowu że na maksa [no i nie wiem co o tym myśleć], nie wiem też co z odpoczynkiem - najczęściej robię trucht tyle samo minut co interwał (jeśli robię czasowe), lub do momentu, w którym czuję że znowu mogę biec w miarę bez zadyszki (dystans).
Interwały robię takie:
1km,2km,4km,2km,1km
1min,2min,4min,2min,1min
4x600/1600/300
Planuję jeszcze wcielić:
4x1600/400; 2x5000; 10x1000
10x800/200; 15x400; 4x400/1600
3x2min, 2x3min
Ogólnie chodzi mi o to czy taki plan jaki podałem wyżej jest dobry. Czy rozkład treningów biegowych jest w porządku? Czy po sile biegowej z podbiegami mam być bardzo zmęczony? Czy raczej robić ten bodziec bardziej łagodnie? Po interwałach raczej zmęczenie czuć zawsze. Czy odcinki i rozkład interwałów jest dobry?
Biegam już dość długi czas, będzie już chyba z 4 lata. W tamtym roku po raz pierwszy wystartowałem na dychę i miałem czas 43:52. W tym roku chciałbym - wiadomo im szybciej tym lepiej ale co najmniej pobiec poniżej 40 minut. Nie zajmuję się samym bieganiem, trenuję dużo ciekawych rzeczy. Wcześniej biegałem bez żadnego planu, po prostu co pewien czas zwiększałem trochę dystans i starałem się biegać go coraz szybciej. Ostatnio czytałem dużo o różnych specjalnych treningach, które okazują się być potrzebne żeby być coraz lepszym. Czytałem kilka planów, ale ze względu na to, że nie samo bieganie wchodzi w grę, ułożyłem sobie taki plan:
Poniedziałek: Obwód z rozciąganiem (różne ćwiczenia typu pompki, przysiady, podciąganie), interwały, (jeśli mam siłę to jeszcze jakiś krótki bieg)
Wtorek: Brzuch, ćwiczenia hantlami i drążek; raczej spokojne bieganie, (chociaż to zależy, dzisiaj akurat fajnie się czułem więc w miarę szybko biegłem),
Środa: (to samo co w poniedziałek)
Czwartek: (to samo co we wtorek)
Piątek: (to samo co w poniedziałek, tylko że zamiast interwałów siła biegowa z podbiegami)
Sobota: (to co w czwartek+basen lub sam basen/start w zawodach lub wolne)
Niedziela: Długie rozbieganie+basen, lub jedna z tych rzeczy/start w zawodach lub wolne
Rozbiegania biegam na razie do 15km. Chciałbym je wydłużyć do 20km (nie wiem czy jest sens wydłużać je do 25km jak gdzieś było podane w jednym planie). Puls jest ok. 160 więc raczej za dużo jak na rozbieganie ale bardzo komfortowo mi się tak biegnie - nie odczuwam zmęczenia.
Za to interwały chyba biegam zbyt wolno (czytałem gdzieś na jakiejś stronie że powinno być ok. 180 a na innej znowu że na maksa [no i nie wiem co o tym myśleć], nie wiem też co z odpoczynkiem - najczęściej robię trucht tyle samo minut co interwał (jeśli robię czasowe), lub do momentu, w którym czuję że znowu mogę biec w miarę bez zadyszki (dystans).
Interwały robię takie:
1km,2km,4km,2km,1km
1min,2min,4min,2min,1min
4x600/1600/300
Planuję jeszcze wcielić:
4x1600/400; 2x5000; 10x1000
10x800/200; 15x400; 4x400/1600
3x2min, 2x3min
Ogólnie chodzi mi o to czy taki plan jaki podałem wyżej jest dobry. Czy rozkład treningów biegowych jest w porządku? Czy po sile biegowej z podbiegami mam być bardzo zmęczony? Czy raczej robić ten bodziec bardziej łagodnie? Po interwałach raczej zmęczenie czuć zawsze. Czy odcinki i rozkład interwałów jest dobry?