Strona 1 z 1
Kadencja
: 20 lip 2011, 07:10
autor: Pollinus
Witam,
Daniels pisze w swojej książce, że kadencję w trakcie biegu powinno się utrzymywać na poziomie 180 kroków na minutę. Przez około miesiąc próbowałem biegać w ten sposób i wydaje mi się, że szybciej się męczę. Zwiększyłem ilość kroków (poprzednio było około 150-160) i oto co zauważyłem:
Spadło mi tętno podczas biegu z zadaną prędkością w porównaniu do poprzedniej techniki, natomiast wydaje mi się, że bardziej bolą mnie nogi po treningu i że szybciej się męczą w trakcie. Teoretycznie obciążenia powinny być mniejsze, bo robię drobniejsze kroki a więc i siły działające na nie są mniejsze, a jednak poprzednio bieg przez 80' było znośny, a porównywalny wysiłek teraz, to mordęga dla nóg. Czy spotkaliście się z czymś podobnym? Być może moja technika jest zła i dlatego tak to odczuwam no i ostatnie pytanie, czy powinienem dalej biegać na 180 licząc, że organizm się przestawi i przyzwyczai, czy lepiej wrócić do techniki, która w moim odczuciu mniej męczy.
Pozdrawiam.
Re: Kadencja
: 20 lip 2011, 08:12
autor: Kangoor5
Co masz na myśli pisząc "mordęga dla nóg"? W jakim mniej więcej tempie biegasz?
Zła technika rzeczywiście może być wyjaśnieniem. Ponadto w utrzymaniu wysokiej kadencji może przeszkadzać gruba warstwa pianki/ żelu/ powietrza pod stopą (z każdym krokiem traci się czas i energię na "ściśnięcie" amortyzacji) i lądowanie na pięcie (traci się czas na przetaczanie stopy, połączone z wyhamowaniem biegu i ponownym przyspieszeniem).
Re: Kadencja
: 20 lip 2011, 10:19
autor: Pollinus
Tempo Easy dla mnie to około 6:10, biegi progowe biegam po 5:15, docelowe tempo w półmaratonie ma być 5:30.
Jeśli chodzi o tę "mordęgę", to wygląda to tak, że po około 30 minutach biegu w ten sposób strasznie zaczynają mnie boleć uda tuż nad kolanami.
Wcześniej po długim biegu tez miałem zmęczone nogi, ale nie była tak, że już po 30 minutach zaczynałem odczuwać dyskomfort.
Dodatkowo jakiś czas temu zmieniłem buty ze Stratusów 4 na Saucony Omni 9, bo dostałem informacje od sprzedawcy (ponoć niezłego, który dużo sam biegał), że mam lekką pronację i takie buty mi polecił. Nie wiem czy to nie jest czasem powiązane z tymi problemami. Mogę zawsze wrócić na jakiś do starych butów i zobaczyć, jak będę reagował z nimi na taką kadencję. Problemem dla mnie jest to, że o ile jakiś czas temu po trudnym biegu czułem się zmęczony (ale zadowolony), o tyle teraz trening dla mnie bywa trudny już od około 40 minuty, nawet przy dość spokojnym tempie, co sprawia, że nie dostarcza mi już tyle radości co poprzednio.
Re: Kadencja
: 20 lip 2011, 10:40
autor: Dorotka Gonitwa
Problem może tkwić w tym, że tej kadencji nie da się utrzymać biegając z pięty. Wysoka kadencja, aż się prosi o bieganie ze śródstopia Gdy nabierzesz wprawy w utrzymaniu kadencji około 3 kroków na sekundę przestaniesz się tak męczyć. Nowy ruch powoduje zmęczenie układu nerwowego i to powoduje Twoje zmęczenie, by nasze ciało nauczyło się nowego ruchu potrzeba około 2 tygodni.
Re: Kadencja
: 20 lip 2011, 10:44
autor: Pollinus
Z tym, że ja biegam już w ten sposób ponad 3 tygodnie. Jeśli chodzi o lądowanie, to wydaje mi się, że ląduję raczej na śródstopiu, a przynajmniej w trakcie biegu, kiedy zwracam na to uwagę, tak mi się wydaje.
Re: Kadencja
: 20 lip 2011, 11:48
autor: Pollinus
Cóż, pytanie dalej pozostaje, a mianowicie, czy starać się biegać z taka kadencją i się jej nauczyć, czy powrócić do "starych" przyzwyczajeń i nie kombinować przed półmaratonem, tylko kontynuować plan (start mam dopiero 2.10.2011)?
Re: Kadencja
: 20 lip 2011, 18:14
autor: Adam Klein
Nic z kadencją bym nie kombinował, to jest efekt uboczny wielu innych czynników.
Podejrzewam, że w trakcie lądowania masz wyprostowaną lub prawie wyprostowaną nogę w kolanie.
Nad tym, żeby lądować na zgiętej musisz popracować.
Może skracają krok właśnie wymuszasz większą pracę mięśnia czworogłowego i bolą Cię jego przyczepy.
Re: Kadencja
: 20 lip 2011, 20:56
autor: Pollinus
Dzisiaj chyba trochę przekombinowałem. Wysłuchawszy waszych rad, postanowiłem przyjrzeć się mojemu biegowi. Po pierwsze wróciłem do starych Stratusów. Po drugie olałem pilnowanie kadencji na poziomie 180 (kilka razy policzyłem i wychodziło około 165) i biegłem swoim rytmem. Po trzecie pilnowałem żeby lądować na śródstopiu i nie na wyprostowanej nodze. Efekt jest taki, że przebiegłem 7 km w tempie 6:00/km i nie odczuwałem żadnych dolegliwości w trakcie biegu. Kolana po biegu trochę zmęczone, ale przy mojej wadze (94 kg i leci w dół) chyba nie mogę się spodziewać niczego innego. Ponieważ zmieniłem kilka rzeczy od razu, nie jestem w stanie stwierdzić co tak naprawdę pomogło

Jutro spróbuję pobiec podobnie, ale w nowych butach i zobaczę czy coś się zmieni.
Dzięki za wskazówki!!!
Re: Kadencja
: 20 lip 2011, 22:22
autor: harpaganzwola
Cała światowa czołówka biega na kadencji powyżej 180, choć widziałem pewnego Kenijczyka, który biegał powyżej 200. Wiadomo, że im lepsza kadencja tym bardziej ekonomiczny bieg, ale są biegacze siłowi i asteniczni, trudno sie komuś przestawić. Dlatego każdy musi w tym aspekcie wybrać swój optymalny środek, kadencję. Często kadencje biegową można porównać z kadencją kolarska w jeździe pod górę.
Re: Kadencja
: 21 lip 2011, 03:39
autor: Adam Klein
harpaganzwola pisze:Wiadomo, że im lepsza kadencja tym bardziej ekonomiczny bieg
A co to jest "lepsza kadencja" ?
Re: Kadencja
: 21 lip 2011, 07:38
autor: Kangoor5
Santiago pisze:... , im więcej kroków stawiasz w ciągu jednej minuty tym powinieneś szybciej biec, ale nie koniecznie
Zgadzam się że niekoniecznie szybciej, ale raczej bezpieczniej. Są podobno badania które pokazują, że im większa kadencja tym mniejsze siły działające na stawy. Ciekawe jest to, że siły spadają nieproporcjonalnie bardziej niż teoretycznie powinno to mieć miejsce. Badacze na razie nie wiedzą z czego dokładnie to wynika (stan na rok 2010).
A przy okazji: gdy piszesz, że udaje Ci się wykręcić kadencję 110-120 to masz na myśli kroki zliczone dla jednej nogi (kadencja 220-240)? U mnie, zanim zacząłem przyspieszać (i to jeszcze na pięcie), było sporo ponad 150, dlatego nie wyobrażam sobie biegania przy 110.