Zwiększenie wytrzymałości; zastój.
: 18 lip 2011, 20:11
Witam. Swoją przygodę z bieganiem oraz ogólnym 'dbaniem o siebie' zacząłem dokładnie 8 tygodni temu. Poza co dwudniowym bieganiem, dlaczego co 2 dni opisze dalej, trenuje siłowo na poprawą sylwetki.
Trening wygląda następująco 1. dnia ćwiczę partie klatki i rąk; 2. biegam, w tym momencie całościowo po 4km/15-20min; 3. partie pleców i barków; 4 znów bieg i tak w kółko. Nie ma dnia przerwy chyba że wkradnie się jakiś pobyt na działce lub w innym miejscu. Biegam co dwa dni z powodu stóp, mam płaskostopie i codzienny bieg zbyt mocno obciąża mi nogi w okolicach piszczeli. Pomimo niedogodności wciągnąłem się w to i planuje nawet wystartować w jakimś biegu nawet dla zwykłej zabawy. Tutaj tkwi problem nie mogę przebić się przez te 4km albo padam ze zmęczenia albo dostaje zadyszki lub kolki nawet jeśli nie piłem nic w przeciągu ostatnich 30 minut. Teren po którym biegam jest nierówny, asfaltowy.
Cały trening biegowy można podzielić na 4 etapy: 1. rozgrzanie nóg i lekkie naciągnięcie mięśni; 2. bieg ok. 2km (w dół, potem pod górkę i po równym) 3. rozciąganie lecz tym razem dłużej i mocniej; 4; bieg ok. 2km (w dół, pod górkę).
Zdaję sobie sprawę, że wytrzymałość zależy nie tylko od diety ale także od pogody, jak jest zimniej to szybciej siadają płuca, przez brak węgli nie wytrzymujemy siłowo czy nierówny teren który nadwyręża siłowo jeśli biegniemy pod górkę.
Mam nadzieję, że dokładnie opisałem mój problem i teraz pytanie do Was. Czego może to być przyczyna? Zły trening, zła dieta? Jeśli moglibyście polecić coś abym w końcu przełamał ten dystans.
Trening wygląda następująco 1. dnia ćwiczę partie klatki i rąk; 2. biegam, w tym momencie całościowo po 4km/15-20min; 3. partie pleców i barków; 4 znów bieg i tak w kółko. Nie ma dnia przerwy chyba że wkradnie się jakiś pobyt na działce lub w innym miejscu. Biegam co dwa dni z powodu stóp, mam płaskostopie i codzienny bieg zbyt mocno obciąża mi nogi w okolicach piszczeli. Pomimo niedogodności wciągnąłem się w to i planuje nawet wystartować w jakimś biegu nawet dla zwykłej zabawy. Tutaj tkwi problem nie mogę przebić się przez te 4km albo padam ze zmęczenia albo dostaje zadyszki lub kolki nawet jeśli nie piłem nic w przeciągu ostatnich 30 minut. Teren po którym biegam jest nierówny, asfaltowy.
Cały trening biegowy można podzielić na 4 etapy: 1. rozgrzanie nóg i lekkie naciągnięcie mięśni; 2. bieg ok. 2km (w dół, potem pod górkę i po równym) 3. rozciąganie lecz tym razem dłużej i mocniej; 4; bieg ok. 2km (w dół, pod górkę).
Zdaję sobie sprawę, że wytrzymałość zależy nie tylko od diety ale także od pogody, jak jest zimniej to szybciej siadają płuca, przez brak węgli nie wytrzymujemy siłowo czy nierówny teren który nadwyręża siłowo jeśli biegniemy pod górkę.
Mam nadzieję, że dokładnie opisałem mój problem i teraz pytanie do Was. Czego może to być przyczyna? Zły trening, zła dieta? Jeśli moglibyście polecić coś abym w końcu przełamał ten dystans.