Forum Bieganie.pl

cześć, od pewnego czasu biegam średnie dystanse np. 800-1500 gł. na zawodach szkolnych.
I zawsze się tam powinno przed zawodami zrobić solidną rozgrzewkę. Ale u mnie jest pewien "problem".
Mianowicie: po pełnej rozgrzewce (ok. 25 min) zreguły idzie mi kiepsko, natomiast lepsze starty mi wychodzą tak jakby z marszu -
tzn. parę skipów, 2-3 przebieżki i rozciąganie (co daje max 10 min!!! rozgrzewki). Moglibyście mi cos poradzić, czy powinienem robić tą krótszą, czy może tamtą 2 mam zbyt intensywna?
Z góry dzięki

Mam podobnie. Doszedłem w Swoich doświadczeniach w rozgrzewce do wniosku że potrzebuję 20 minut bardzo wolnego truchtu, takiego od niechcenia, na koniec kilka skłonów i krótkie rozciąganie; nawet zrezygnowałem z przebieżek; podstawa to jak mawia klasyk i moderator tego forum Krzysiek Janik to nie zagotować się z prędkościami na początku biegu. Jak wejdziesz w bieg spokojnie to i finish będzie przyjemnością.

U mnie jest podobnie - jak rozgrzewka trwa dłużej niż 10 minut to potem jestem jakiś taki ociężały.. Myślę, że tutaj nie ma reguły i czas może zależeć od organizmu biegacza i jego predyspozycji...

hah, panowie wielkie dzięki za podpowiedzi Bo to mnie zaczynało złościć, że robię solidna rozgerzewkę a potem nic,
teraz już bd mógł z czystym sumieniem robić ją od tak od niechcenia ;P