Strona 1 z 3

30-35 km maratonu

: 20 kwie 2011, 19:48
autor: wykastrowany kot
Ostatnio sporo czytam na temat maratonów. Co jakiś czas spotykam zdanie, że prawdziwy maraton zaczyna się po 30-35 lub 38 km? O co chodzi? W czym problem - w przygotowaniu mięśniowym czy wytrzymałościowym? A może chodzi tu o psychikę? Każdy się nasłucha, naczyta i robi się blokada?

Re: 30-35 km maratonu

: 20 kwie 2011, 21:00
autor: przemekWCH
:) We Wiedniu na 39km skończyłem w Ambulansie...

To proszę Pana na pewno nie był wynik naczytania...

Re: 30-35 km maratonu

: 20 kwie 2011, 21:09
autor: Raul7
Ja w debiucie na Cracovia Maraton do 30km czułem sie jak młody Bóg :)
nic nie zapowiadało że na 33km poprostu stracę moc i tempo 6.00 na kilosa będzie nie osiągalne...
od czego to zależy? pojęcia nie mam.. ale tak od 30km zaczyna sie maraton!

Re: 30-35 km maratonu

: 20 kwie 2011, 21:45
autor: tompoz
wiekszośc tych tzw. scian z 30-35 km to po prostu niedocukrzenia czyli głód i tyle.

Tompoz

Re: 30-35 km maratonu

: 20 kwie 2011, 22:05
autor: Ciawaraz
Santiago myśle ze ma racje jeśli się człowiek solidnie przygotuje wybiega swoje to nie ma opcji na ścianę kiedyś był na tym forum długi wątek o tym jak młodzi stażem biegowym ludzie zabierają się za maraton i tam każdy mnie atakował ze jestem przeciwnikiem tego aby młody stażem biegacz zabierał się za maraton , ale fakt jest taki jak się konkretnie przygotujesz i pobiegasz po 400 km miesięcznie przez pewien czas to takich rozczarowań nie będzie i ból po maratonie będzie dużo mniejszy tyle!

Re: 30-35 km maratonu

: 20 kwie 2011, 22:52
autor: Gwynbleidd
Raul7 pisze:Ja w debiucie na Cracovia Maraton do 30km czułem sie jak młody Bóg :)
nic nie zapowiadało że na 33km poprostu stracę moc i tempo 6.00 na kilosa będzie nie osiągalne...
od czego to zależy? pojęcia nie mam.. ale tak od 30km zaczyna sie maraton!
Jak przeglądam Twojego run-loga, Raul, to wydaje mi się więcej niż pewne że te problemy były oczywistą konsekwencją tego że nie robiłeś żadnych długich wybiegań w treningu. I moim zdaniem i tak tanio się wykpiłeś, pewnie dlatego żeś młody i lekki chłopak :) mnie by po takim eksperymencie zbierano na Błoniach szufelką. I nie pomógłby mi nawet obiad z trzech dań i z deserem zaserwowany na trzydziestym kilometrze przez Tompoza :hahaha:

Re: 30-35 km maratonu

: 21 kwie 2011, 02:51
autor: DariaB
Przed era GU, Gatorade i innych cudownych dokarmiaczy, na tym etapie zaczynala sie sciana, ktorej teraz mozna uniknac nawadnianiem i odzywianiem na trasie :uuusmiech: .
Poza tym zwykle na dlugich treningach przygotowawczych przebiegamy maksymalnie 32-35km, wiec te 7 dodatkowych cos robi z psychika. Zalezy tez od dnia, trasy, i nawet obecnosci dobrych kibicow na trasie, ktorzy moga Cie doniesc do mety. Niektorzy twierdza, ze wszystko mamy w glowie i mozna sie zaprogramowac, zeby nie widziec fioletowych ludzikow.
Chociaz nawet bardzo doswiadczeni maratonczycy popelniaja bledy jak pierwszaki. Wczoraj rozmawialam z czlowiekiem, ktory zrobil 22 bostonskich maratonow pod rzad i 30 innych. W poniedzialek temperatura na trasie troche sie podniosla w ciagu dnia i popelnil glupi blad nie nawadniajac sie odpowiednio, nie czul, odwodnil sie i na Hearbreak Hill na 20 mili musial podejsc. W takim momencie juz cokolwiek za pozno zeby naprawic.... Sam przyznal, ze blad pierwszaka zrobil...

Tak sobie spekuluje.....

Re: 30-35 km maratonu

: 21 kwie 2011, 08:49
autor: tolek
Zastanawiam się czy się bać :niewiem: czy szukać metody by mnie to nie spotkało na moim pierwszym maratonie ,który planuje na jesieni.Puki co robię swoje tzn.trenuje :spoko: .A ta ściana czy mur to po prostu żelbeton :bum: ,mieszanka mięśniowo myślowa .Jednak każdy mur można przeskoczyć,obejść lub po prostu zrobić w nim furtkę i po sprawie :taktak: :spoczko:.tak się pocieszam. :hahaha: .Pozdrawiam

Re: 30-35 km maratonu

: 21 kwie 2011, 10:03
autor: blink
Czy "ściana", to nie jest kwestia wyłącznie ambicji? Jeśli by ją, dajmy na to, schować do kieszeni ... powinno być, chyba, po sprawie?

Re: 30-35 km maratonu

: 21 kwie 2011, 10:51
autor: mcube
Widziałem "ścianę" kilka razy ale kiedy przed zeszłorocznym warszawskim biegałem po 400 miesięcznie wyszło 3.08 i nie było żadnej ściany :)

Re: 30-35 km maratonu

: 21 kwie 2011, 21:40
autor: blink
mcube pisze:Widziałem "ścianę" kilka razy ale kiedy przed zeszłorocznym warszawskim biegałem po 400 miesięcznie wyszło 3.08 i nie było żadnej ściany :)
Wyszło 3.08. A gdybyś podszedł do tego ambicjonalnie i poleciał na... 2,55?

Re: 30-35 km maratonu

: 22 kwie 2011, 10:58
autor: wysek
blink pisze:
mcube pisze:Widziałem "ścianę" kilka razy ale kiedy przed zeszłorocznym warszawskim biegałem po 400 miesięcznie wyszło 3.08 i nie było żadnej ściany :)
Wyszło 3.08. A gdybyś podszedł do tego ambicjonalnie i poleciał na... 2,55?
Wtedy rzeczywistość okazała by się brutalna i okazało by się, że ściana istnieje ; ) 3:08 z 400km/mc to bardzo asekuracyjnie (sporo też zależy jaki to był trening, ale przy mądrym treningu to nie jest czas efektywny) toteż nie można mierzyć wszystkiego jedną miarą.

Re: 30-35 km maratonu

: 22 kwie 2011, 14:18
autor: mcube
Zgodnie z taka logiką jasne że zawsze jest gdzieś ściana .Ostatnia na 2.03 . Ja przygotowywałem się na 3.15 . 3.10 wydawało mi się nieosiągalne. Za Chiny nie wychodziło mi z żadnego kalkulatora. Biegłem z grupą na 3.15 ale po połowie czując moc przyspieszyłem. Lipiec sierpień i wrzesień biegałem po ok 400 z jednym akcentem szybkościowym w tygodniu . Biegałem także tydzień w Karkonoszach. Mój poprzedni wynik to 3.27 kilka lat wcześniej. Zacząłem biegać po 40stce dziś już dawno pożegnałem 50kę
Pozdrowienia.

Re: 30-35 km maratonu

: 22 kwie 2011, 14:23
autor: wykastrowany kot
Ok, ludzie tylko nikt z was oprócz Tompoza, nie napisał o powodach ściany, a o tym jest ten wątek :taktak:

Re: 30-35 km maratonu

: 22 kwie 2011, 15:04
autor: Gwynbleidd
Cóż, Roma locuta, causa finita :hahaha: