tompoz pisze:lubusz pisze:Przeczytałem uważnie co napisałeś tu, oraz w innych wątkach na ten temat.
Powiem szczerze nie rozumiem Cię i nigdy nie zdołam. Jestem sto lat za murzynami i dwieście lat za Tobą.
Zawsze myślałem, że superkompensacja to okres zwiększonej wydolności po okresie wypoczynku po treningu.
Jeśli organizm w czasie wypoczynku po treningu odbuduje nasze zapasy energetyczne, w tym przypadku glikogenu w większej ilości to będziemy mieli większą wydolność ( potencjalne możliwości organizmu do wykonania wysiłku ). Wydolność tlenowa, o której mówimy związana z procesem uzyskiwania energii na drodze utleniania związków chemicznych.
Ale skoro mówisz, że ja nie wiem co to superkompensacja, to pewnie nie wiem.
Przyznaję się do niewiedzy i bardzo proszę, kończmy. Nie chce mi się dłużej z Tobą gadać.
Pozdrawiam
Zapasy energetyczne odbudowuje się po każdym treningu. Superkompensacja to adaptacja organizmu. Pewnie że wyczynowy sportowiec wytryzmalościowy z talentem do tego sportu będzie miał większy zasóg glikogenu a prezyzyjniej mówiąc będzie fukcjonowaj sprawniej i ten zapas będzie mu starczał na dłużej.
Zapasy energetyczne organizmu jesteś w stanie odbudowac już w pierwszych 30 minutach po skonczeniu treningu wyniku podania mixu węgli np. prostych i złozonych. I superkomopensacja ni nie ma do tego. Odbudowa energetyczna po treningu wysiłku to najprostszy do zrealizowania aspekt regeneracji powysilkowej. I robienie z tego wielkiego halo i wciąganie w to superkompensacji to lekka przesada.
Jak będziesz miał nastepne wybieganie na 30-35 km to weź ze sobą chodź półbanan, batonik zbożowy i zjedz po 10 i 20 km i sam się przekonaj o czym mówię.
I przestań tu wyjezdzac z tekstami że jestes 100 lat za mną czy za murzynami tylko rozmawiaj merytorycznie.
Tompoz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Superkompensacja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wydolno%C5%9B%C4%87
Zdolność gromadzenia w mięśniach glikogenu zwiększa się pod wpływem treningu - fakt niepodważalny !
Czy nie masz wrażenia, że mówimy o dwóch różnych rzeczach, albo mnie nie rozumiesz !
Ja odpowiadając koledze na jego pytanie związane z treningiem, stwierdziłem, troche upraszczając, że jednym z celów tego treningu jest spalenie glikogenu, po to aby organizm mógł go w okresie odpoczynku ( odżywianie, regeneracja) odbudować w większej ilości. Biegając 10-11 km, a nawet 16 km ( do 90 min) nie spali go całkowicie i nie ma potrzeby w tym czasie go dostarczać.
Inna sprawa, że czas na przyswojenie nie pozwoli mu na skorzystanie z tej energii na krótkich treningach.
Moim zdaniem głębsze wyczerpanie zapasów energetycznych w trakcie treningu pozwala na późniejsze zregenerowanie go w większej ilości. Powtarzam to jest moje zdanie, rozumiem, że ty masz inne.
Co do Twojej propozycji dożywiania się w trakcie długich wybiegań, to przerabiałem to na sobie.
W początkowym okresie w trakcie tych wybiegań ( 25-30 km ) stosowałem żele energetyczne ( go-żel ) 2- 3 szt. plus woda 1.5 l. Potem przeszedłem na długie wybiegania w BPS do maratonu wg Petera Greifa, ale biegane co 2 tyg.
W czasie tych wybiegań piłem tylko wodę ( razem 1.5 l) bez odżywiania.
Biegając z odżywianiem i bez niego, nie widziałem istotnej różnicy w trakcie i po skończonym biegu.
Rozumiem, że jest wiele teorii dotyczące tej kwestii. Ja wybrałem swoją. Efekty i cel w moim pierwszym maratonie uważam za osiągniete.
Oczywiście w trakcie maratonu odżywiałem się i nawadniałem systematycznie od 10 do 35 km.