Strona 1 z 1

zimowe bieganie na biezni - pytania

: 04 gru 2010, 19:13
autor: ioannahh
Czesc.
Mam do Was pare pytan w kwestii biegania na biezni.

Moze krotko przedstawie, o co chodzi.
2 tygodnie temu biegalam jeszcze normalnie, w terenie. Zlapalam niestety mocne przeziebienie i musialam odpuscic bieganie i silownie na pare dni. 6 dni po infekcji (liczac od pierwszego dnia, tj. wtedy kiedy nie moglam powiedziec slowa, charczalam jak stary gruzlik i odwadnialam sie przez nos ;) ) wrocilam do siłkowania, a tydzien po - czyli w ostatni czwartek - do biegania. Niestety temperatura utrzymuje sie w granicach -15 stopni, wiec boje sie isc biegac na zewnatrz. Po pierwsze dlatego, ze jeszcze troche smarkam i kaszle (niemniej jednak i tak latam po miescie, z psem, chodze na silownie itp, wiec to akurat mniejszy problem). Po drugie dlatego, ze czytam ciagle sprzeczne opinie na temat biegania w takiej temperaturze. Po trzecie dlatego, ze niestety mam zespol Raynauda, co oznacza, ze mam ogromne problemy z marznieciem dloni i stop. Co prawda do tej pory nie mialam z tym problemow jak biegalam, ale i tak sie boje (uwierzcie, jak co drugie wyjscie na miasto konczy sie rozplakaniem z bolu, to znaczy ze naprawde jest to dosc meczace).

Do czego zmierzam - w czwartek odbylam swoj debiut na biezni ;) Pierwsze minuty byly straszne, ale jak juz sie przyzwyczailam, to spodobalo mi sie i to BARDZO :) Plan byl taki, zeby zrobic dosc lekki trening (bo nadal bieglam i smarkalam), ale tak mi sie dobrze biegalo, ze wybiegalam na biezni godzine. Sprawdzalam sobie rozne parametry, doszlam w koncu do 5% nachylenia i predkosci 11 km/h. W piatek 5 minut przed otwarciem silowni juz stalam przed wejsciem na bacznosc, zeby nikt mi nie zajal biezni ;) i zrobilam sobie bardzo mily trening. Wiekszosc treningu (w sumie trwal 45 minut) bieglam na 3% wzniesieniu i predkosci 11 km/h, ale zrobilam sobie interwaly - 3x po 5 minut na tej predkosci (11 km/h), ale z wyzszym nachyleniem - 7%. Myslalam, ze padne, ale humor mialam ustawiony na caly dzien ;)

Bardzo prosze o sugestie i porady. Czy warto w moim przypadku nastawiac sie na przebieganie zimy na biezni, czy jednak cisnac w teren ile sie da? Zaznacze jeszcze, ze nie dysponuje niestety odzieza termoaktywna (mam tylko koszulke), jedyne moje buty do biegania to zwykle, 'niezimowe' Adidasy biegowe.

Jesli warto biegac na biezni, to jak sobie rozplanowac treningi? Mam czas na trening do 6 razy w tygodniu ;) Trenuje rowniez na silowni.
W poniedzialek mam czas, zeby dluzej potrenowac rano, we wtorek krocej po poludniu (tu jednak istnieje ryzyko ze bieznia bedzie zajeta wtedy, kiedy przybede na silke ;) ), w srode i czwartek mam wolne, w piatek moge biegac troche rano i troche po poludniu (wczoraj np. rano przed uczelnia poszlam na bieznie, a po zajeciach na krotkie silkowanie ;) ); sobota i niedziela wedle uznania, ale obawiam sie ze w te dni bieznia czesto jest zajeta.

Pozdrawiam serdecznie i licze na duzo odpowiedzi :)

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 04 gru 2010, 22:54
autor: kamilos
Ja bym jednak cisnął teren kiedy tylko się da, jak tylko cieplej się zrobi to na polko:) Podwójne rekawiczki można zawsze ubrać. Na bieżni biegam tylko jak jest masakryczna pogoda i mam szybszy trening.
Bądź co bądź nie jest to taka amortyzacja jak w terenie.
Też biegam w letnich nika'ach, ubierz podwójne skarpety jak Ci marzną stopy:)

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 09:17
autor: ioannahh
Dzieki za odpowiedz.

Gdyby podwojne/potrojne/popiatne skarpety/rekawiczki zalatwialy sprawe, to coz.. moje zycie byloby piekne :/

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 09:46
autor: kamilos
To bez względu na jakość i grubość rękawiczek marzną ci ręce??
Próbowałaś już na prawdę wszystkiego? Na przykład wełniane(jeden palec)? Ostatnio gadałem z kimś o nich i mówił(na forum wszystko), ze jak jest bardzo zimno to się dobrze sprawują.

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 11:11
autor: ioannahh
niestety.. patent z cienszymi rekawiczkami pod spod (skoropodobne/bawelniane) i jednopalczastymi, welnianymi na wierzch powoduje, ze zamarzaja mi zazwyczaj tylko konce palcow, a wiec - sukces ;)

no ale to zupelnie oddzielna kwestia, malo zwiazana z bieganiem ;)

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 12:20
autor: michu77
Sorry, ale się nie zgodzę. :ojoj:

Znam ludzi, którzy jak tylko przychodzą mrozy to chowają się do klubów i zimę realizują treningi na bieżni.
Mówię, o biegaczach którzy maratony biegają ok. 3h, a nie początkujących amatorach.

I na wiosnę wyniki są. na bieżni jest trochę łatwiej, więc albo należy biegać szybciej albo dobrać nachylenie trochę większe.
oczywiście, ja bym się zanudził całą zimę w klubie - ale też mam problem z marznącymi palcami u rąk. Niewiedziałem nawet, że jest na to jakaś nazwa. Jak są mrozy powyżej -10 - to będę się chował. No i na szybsze treningi, gdy śnieg będzie zalegał na trasach biegowych.

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 14:36
autor: ioannahh
michu77 pisze:Sorry, ale się nie zgodzę. :ojoj:

Znam ludzi, którzy jak tylko przychodzą mrozy to chowają się do klubów i zimę realizują treningi na bieżni.
Mówię, o biegaczach którzy maratony biegają ok. 3h, a nie początkujących amatorach.
Calkiem mnie to pociesza :)
Ja slysze ciagle sprzeczne opinie na temat biezni. Jedni twierdza, ze to swietny sposob na poprawienie szybkosci, fajny zamiennik na dni w ktore warunki do biegania w terenie sa slabe; czytalam rowniez, ze wiele osob sadzi ze nie ma co sie dreczyc w mocno ujemnych temperaturach i w sniegu po kolana, bo mozna sobie po prostu zrobic krzywde. Z drugiej strony, slyszalam tez glosy, ze bieznia jest zupelnie nieporownywalna do biegania w terenie i ze wyniki na biezni nie sa zadnym odniesieniem do 'zwyklego' biegania. Ze biegacz, ktory na biezni zrobi 10 km w 30 minut, w terenie nie zejdzie nawet ponizej 40 minut. Nie wiem, jak sie do tego ustosunkowac, bo biegam niedlugo (od kwietnia) i nie mam jeszcze doswiadczenia w tej kwestii.
ale też mam problem z marznącymi palcami u rąk. Niewiedziałem nawet, że jest na to jakaś nazwa.
Nie, marznace palce u rak wcale nie musza oznaczac zespolu Raynauda ;) Marzniecie palcow moze byc oznaka problemow z krazeniem, albo.. cecha osobnicza, nie wynikajaca ze schorzen. Zespol Raynauda to, jak sama nazwa wskazuje, zespol roznych objawow i anormalnych cech. http://pl.wikipedia.org/wiki/Objaw_Raynauda

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 17:50
autor: kamilos
No rzeczywiście, szybkości oznaczone na bieżniach mają się nijak do prawdziwych wyników. Oczywiście łatwiej się biega.
Co do wypowiedzi, że ludzie biegający poważnie biegają zimę na bieżni to chylę głowę:)
Biegać 10 czy 15 kilometrów na bieżni to dla mnie byłby dramat:D Strasznie nudno jest, no chyba, że na siłowni gdzie coś się dzieje biegasz:)

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 18:13
autor: michu77
kamilos pisze: Biegać 10 czy 15 kilometrów na bieżni to dla mnie byłby dramat:D Strasznie nudno jest, no chyba, że na siłowni gdzie coś się dzieje biegasz:)

bez przesady - tam gdzie ja biegam, jest telewizorek z 4 kanałami. Ostatnio konkurs skoków w Kuopio oglądałem. 15km minęło niezauważone.

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 18:17
autor: michu77
ioannahh pisze:
...slyszalam tez glosy, ze bieznia jest zupelnie nieporownywalna do biegania w terenie i ze wyniki na biezni nie sa zadnym odniesieniem do 'zwyklego' biegania. Ze biegacz, ktory na biezni zrobi 10 km w 30 minut, w terenie nie zejdzie nawet ponizej 40 minut.
Z tą różnicą nie jest aż tak źle. Ktoś przesadził z tymi 30 i 40minutami.
Jak ćwiczysz na jakiś konkretnych prędkościach w celu uzyskania założonego wyniku na zawodach, to biegaj... 5 sekund szybciej.

Mi palce strasznie marzną, i żadne rękawiczki nie pomagają. Już się jednak przyzwyczaiłem do tego.

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 05 gru 2010, 19:17
autor: jackma
kamilos pisze:No rzeczywiście, szybkości oznaczone na bieżniach mają się nijak do prawdziwych wyników. Oczywiście łatwiej się biega.
Co do wypowiedzi, że ludzie biegający poważnie biegają zimę na bieżni to chylę głowę:)
Biegać 10 czy 15 kilometrów na bieżni to dla mnie byłby dramat:D Strasznie nudno jest, no chyba, że na siłowni gdzie coś się dzieje biegasz:)
Chcesz skorygować łatwość biegu? Ustaw nachylenie bieżni na 1-2% i nie będzie tak łatwo.
Staram sie biegać poważnie i nie jestem w stanie zrobić treningów specjalistycznych na śliskiej drodze, więc bieżnia, albo.... odpuszczam wiosenny maraton. Zwykłe codzienne wybiegania robię w terenie, jakoś trzeba przetrwać zimę.
Nuda na bieżni? Ja dziś na bieżni zrobiłem 22,5km i jakoś nie czułem nudy. Chcąc zrobić dobry trening trzeba skupić się na tym co robimy, a nie na otoczeniu, to wszystko dodatki które nas rozpraszają. Na ulicy też nie oglądamy TV czy coś innego, a musimy uważać na dziury,auta, psy itp. Biegamy najczęściej po tych samych ścieżkach, które po czasie też mogą być nudne,te same domy, drzewa, ludzie. Nie mówię o całkowitym zastąpieniu terenu bieżnią mechaniczną, ale przy tej pogodzie warto to połączyć. Jeszcze jedno, na bieżni mogę popracować nad techniką biegu, próbować różnego kroku, stawiania stóp, a nie zmieniam tempa i efekt treningu nie cierpi.

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 08 gru 2010, 10:26
autor: ioannahh
No, mam za soba pierwsze sniezne starcie :) 40 minut, tempo okolo 6min/km (zapadanie sie w sniegu + 'pacemaker' ;) z przodu troszke spowalnial). Nie bylo tak zle ;) ale zdecydowanie wole biegac BEZ sniegu..

Re: zimowe bieganie na biezni - pytania

: 30 gru 2010, 21:16
autor: ioannahh
Dzisiaj znowu zmagania na biezni.

Dokladnie nie pamietam, ale wyszlo okolo 9.5 km w ciagu 46 minut.

Nachylenie 1%.
10 minut tempem 11 km/h, potem 4 razy na zmianę - 5 minut tempem 13 km/h i 5 minut tempem 11 km/h. Na koniec jakies 7 minut zwalniania ;)