Strona 1 z 2

wb

: 22 paź 2005, 18:17
autor: tomasz
Raczej sporo eksperymentuje jeśli chodzi o plany treningowe. Nie chcę biegać czegoś, co nie przyniesie mi efektu, a bezmyślne kopiowanie planów treningowych kogoś innego nie ma sensu.

Jednak zauważyłem, że największy efekt daje mi dość prosty plan.

x1 wb - ok. 2h 30`
x1 wb2 - 12km
x2 lub 3 owb1 - 12km

Zauważyłem, że długich wycieczek biegowych zastąpić się nie da. Że jest to chyba najważniejszy akcent maratończyka, który jest niezbędny, konieczny oraz dający najwięcej efektów. Rónież zauważyłem, że jedna bardzo długa jednostka w tygodniu jest lepsza, od kilku średnich w tygodnu nawet przy równej objętości. Pewnie wielu z was powie, że odkryłem Amerykę, ale przecież najcenniejsze są czysto praktyczne wnioski na wałsnym organiźmie :) Dlatego (przynajmniej dla mnie) lepiej jest biegać przykładowo 1x 25km i 3x 10km. Niż 4x 15km. Mimo, że w drugim przypadku jest o 5km więcej.

Przez 3 tygodnie robiłem sobie raz w tygodniu bardzo długie wybieganie. Najpierw 22km, ale połowa dystansu była pod górę (przewyższenie +550m ) więc mnie lekko przemęczyło. Na drugi tydzień przebiegłem 33km, a na nastęny znowu 33km. Do tego robiłem jeden reaz II zakres, i 2 razy owb1. Czyli tylko 4 razy w tygodniu :) I efekty były piorunujące. Na 8km w ciągu 3 tygodni poprawiłem się o 2,5 minuty. Ale później nasłuchałem się, że ja będę robił 25-30 co tydzień to się zajadę. Ale... mnie to nie męczyło wcale. Przy 4 dniach czułem się świeży, i miałem w sobie mnóstwo energii.

Czy więc cotygodniowa wycieczka biegowa jest niezbędna, i najważniejsza? I czy lepiej jest 4-5 razy biegać niż 7?

wb

: 22 paź 2005, 20:37
autor: wojtek
Proces treningowy to metoda prob i bledow .

Wiedza ksiazkowa to jedno ale liczy sie wylacznie to co nam sluzy .

wb

: 23 paź 2005, 13:29
autor: tomasz
Przyznam, ż liczyłem na więcej jeśli chodzi o komentarz. Naparwę zależy mi na tym, żebyście mi napisali co myślicie w ważności wb?

wb

: 23 paź 2005, 13:44
autor: outsider
Quote: from tomasz on 6:17 pm on Oct. 22, 2005



Czy więc cotygodniowa wycieczka biegowa jest niezbędna, i najważniejsza? I czy lepiej jest 4-5 razy biegać niż 7?
Moim zdaniem wycieczka biegowa czy marszo biegi czy zwykłe długie marsze (30-45km) nie tyle co mają wpływ na kondycję co przygotowują organizm (mięśnie, ścięgna, stawy, układ krążenia) do długotrwałego, jednostajnego  wysiłku.

Sugerowałbym odwrotne myślenie tyle dni wolnych aby organizm mógł się zregenerować plus jakaś tam superkompensacja.

wb

: 23 paź 2005, 14:02
autor: tomasz
Odwrotne myślenie?

wb

: 23 paź 2005, 22:06
autor: outsider
Odwrotne czyli zamiast myśleć czy biegać 4-5 czy 7 dni w tygodniu  myśleć czy mieć 3 czy 1 dzień wolny.
To pozornie tylko jest to samo, bo faktycznie, przy takim myśleniu zawsze będzie jakiś dzień czy parę wolnych.
A nie np 8 czy 10 treningów tygodniowo

wb

: 25 paź 2005, 12:06
autor: outsider
Jeszcze jedno, w innym miejscu pisałeś, że biegasz, ponownie, od połowy lipca.
Moim zdaniem jako praktyka, w bieganiu po przerwach, niezależnie co byś zrobił (poza może bieganiem na imprezy nie sportowe itp) to i tak  zauważyłbyś poprawę.
Po prostu dochodzisz do poziomu sprzed przerwy.

Ps. Bardziej różnorodny trening powinnien być bardziej efektywny. Przy treningu bardziej, nazwijmy to "monotonym" (czyli zawsze to samo) pozostaje tylko zwiększać objętość.

wb

: 25 paź 2005, 14:04
autor: tompoz
Wszystko kolego Tomaszu zgadza sie bo te wasze wybiegania ( ja jestme kolarzem ) do wspaniały trening wytryzmałości ogolnej czyli trening zdolnosci tlenowej nie zbędnej do tka długiego wysiłku jkaim jest maraton. Poprzez taki długortwały trening budujesz dolnosci tlenowe motor tlenowy stanowiacy baze twoje wytryzmałości.

wb

: 25 paź 2005, 19:11
autor: tomasz
oustaider - ja nigdy nie mam monotonnego treningu. Biegam gdzie się da, a najlepiej wszędzie, i za każdym razem gdzie indziej.

Do tompoza, mój wujek jest kolarzem, i to dobrym. I on gdzieś wyczytał jak trenener Armstronga robił mu wytrzymałość. Chodzi o cykliczne "szokowenie" organizmu, czyli zmuszenie go do czegoś, do czego nie jest przyzwyczajony. Więc 1x w tygodniu wycieczka biegowa 2-3h jest właśnie czymś takim.

wb

: 26 paź 2005, 10:01
autor: tompoz
wycieczka 2-3 godzina nie jest żadnym szokowaniem organizmu tylko jest normlanych treningiem wytryzmałości tlenowej czyli wytryzmałości ogólnej. A tak wogle to każdy trening sprowadza sie to tego że orgaizm jest obciązamy i poddadje sie przemianom by sie dostosować do wymagać takich obciażęń.  

wb

: 26 paź 2005, 18:02
autor: tomasz
A co z dożywianiem? Jak bigałem po 3h, to średnio co godzinę jadłem i piłem.

Czy uważacie, że dla wb nie ma alternatywnego rozwiązania, zwłaszcza jeśli się przygotowuję pod maraton?

Co z dożywianiem, co ile, i ile?

Jak w mikrocyklu, czy poprzedzić dnim wolnym, czy wystarczy lekkie owb1 30`. A na drugi dzień co - przerwa czy można lekkie wybieganko?

wb

: 27 paź 2005, 14:00
autor: outsider
Po najintensywniejszych treningach w tygodniu jak wybieganie, tempówki, WB3 czy także start w zawodach chociażby na 5 czy 10km- przerwa.

Alternatywa?
Wyżej wspomniałem- marszobiegi, marsze.
Nie chce mi się szukać,ale czy to Ty nie jesteś tym, który mieszka gdzieś w pobliżu Karkonoszy?
Jeśli tak, to trasa przełęcz Okraj- Szrenica- Szklarska Poręba - marszem powinna być Tobie znana.
W trakcie możesz jeść nawet co 45min

wb

: 27 paź 2005, 14:18
autor: tomasz
Tak blisko Karkonoszy to ja nie jestem, mieszkam w Świerzawie, a to jest 20km od Jeleniej Góry. Jednak górek mi nie brakuje.

A jeśli chodzi o coś zastępczego, to nie jest tak, że ja szukam czymby tu zastąpić wb, ja tylko się upewniam czy aby na pewno jest to niezastąpione a wręcz koniczene.

Zastanawiam się tylko czy 3h to nie za dużo?

wb

: 27 paź 2005, 16:55
autor: outsider
Konieczne- nie.
Zatopek biegał tylko interwały
5x200 40x400 5x200
Razem z truchtem pomiędzy odcinkami to też wyjdzie sporo.
Trzeba pamiętać, że jego naśladowcy nie odnieśli sukcesów.

A bardziej na serio- to jeśli chodzi o wybieganie, to oprócz tego co wspomniałem, to ono ma na celu także przygotować psychikę biegacza do tego startu.

Oddzielna sprawa to czy mówimy (piszemy) o ukończeniu maratonu, czy pobiegnięciu na jakiś określony czas np: poniżej 3h.
Jeśli to pierwsze to napewno wybieganie 3h nie jest konieczne.
Jeśli to drugie to diabeł tkwi w wielu szczegółach- ilość wogóle wybieganych kilometrów,nie tylko kilometraż pół roku przed startem ale także od kiedy ktoś biega, jak to było robione, uwarunkowania genetyczne, jak ktoś jest podatny na trening, to się chyba nazywa jest wytrenowalny i jeszcze szereg innych.

Jeszce jest inna sprawa, czy wybieganie lub coś zastępczego, ma być co tydzień czy kilka razy w okresie przygotowania przed startem, jako właśnie element kształtujący psychikę i przygotowujący organizm do tego wysiłku.

Ja, wybiegań nie robię stosuję środki zamienne, poza tym jeżdżę w góry na kilka dni, jak jest ciepło i mnie nic nie pokręci itd
A jeśli jesteśmy przy górach to Świerzawa jest w G. Kaczawskich, mógłbyś w ciągu dnia dojść do.....
Dobra, dobra już nie będę, zapomniałem, że autochtoni o takich jak ja to mawiają "chodzi taki z nudów":hejhej:

wb

: 27 paź 2005, 18:33
autor: tomasz
W tych kykresach z makro i mikrocyklami co podałeś link nie ma wb. Mam rację?

Poza tym, to jak biegałem przed przerwą, to też się bawiłem w interwały zamiast długich wybiegań. Robiłem np: 10x400m/200m tr. I efekty były. Po takich treningach wykręciłem na 14km po górkach 4:07/km.

I mam prośbę, pdpowiedz mi na to, co pisałem przy tych wykresach co pisaliśmy REDSI plan na maraton.