Strona 1 z 1
					
				Maraton  metodą Gallowaya
				: 02 cze 2005, 17:52
				autor: toommeekk
				Cześć  choć  ukończyłem już 8  maratonów  to  nie  udało  mi  się jeszcze  przebiec  krolewskiego  dystansu od  kreski  do kreski  za każdym razem  ok   35-37  km  mósiałem  maszerować .  Co  sądzicie o  met    Gallowaya ,  która zakłada krótkie  przerwy  na  marsz  od  początku  dystansu . Czy  komuś  udało się  się  pobiec poniżej  4 h tą  metodą .  Pewnie naraziłem się  ortodoksyjnym  biegaczom ale  myślę jakw  najkrótszym  czasie  pokonać  ten  dystans nawet  chwilami  maszerując
			 
			
					
				Maraton  metodą Gallowaya
				: 02 cze 2005, 22:04
				autor: outsider
				Spoko!:spoko: 
I to jeszcze z zapasem.
I jeszcze na mecie można być na siebie złym, że się za wolno biegło.
 
 
Ps. A tak wogóle to konkretny wynik w przypadku danego człowieka jest zależny od wielu czynników.
Może być tak, że się bedzie mniej biegało przed startem niż poprzednio a wynik będzie znacznie lepszy bo wyeliminuje się szereg błędów (picie, ubiór, umiejętniejsze rozłożenie tempa)
 
			
					
				Maraton  metodą Gallowaya
				: 02 cze 2005, 22:12
				autor: tompoz
				metod aGaloweja jest bardoz dobra przy nizszym stopniu wytrenowania gdy sie biega maraton wokoło 4 godizny gdyż wykorzustuje wileki motor jkaim jest motor tlenowy i związane z nim przeminay energetyczne.
			 
			
					
				Maraton  metodą Gallowaya
				: 17 cze 2005, 17:39
				autor: skrzych
				Biegłem zmodyfikowaną metodą Galowaya w kwietniu we Wrocławiu (40 sek marszu co 2,5 km) i zrobiłem czas 3,35 co było poprawieniem życiówki o 15 min. Dodam tylko że po 35 km nikt mnie nie wyprzedzał a finiszowałem jak na 400 m (a jeszcze było mi mało) - tak że polecam na pewno warto spróbować. Zresztą nie trzeba tego robić w samym maratonie , ja Gallowaya stos. w niedzielnych wycieczkach biegowych, co już dało mi do myślenia bo czas był taki sam co zawsze (biegnąc bez przerw) a tętno niższe i poczucie zachowanych sił także większe. Ale z tego co wiem nie wszyscy na tej metodzie skorzystali, Kledzik kiedyś pisał że Gallowayem zrobił najgorszy maraton w życiu. Trzeba samemu spróbować. Pozdrawiam.
			 
			
					
				Maraton  metodą Gallowaya
				: 19 cze 2005, 11:11
				autor: outsider
				Co do modyfikacji, moim zdaniem, najprostszym sposobem jest przejście na minuty.Galloweyowskie1.6km bierze się chyba z anglosaskich miar.Trzymanie się zasady biegnę 5;6;7 czy 8min jest prostsze w kontroli niż odcinki mierzone w kilometrach.
Zasada tej metody jest prosta. Przy założeniu, że w dniu kolejnego startu jesteśmy przygotowani do niego podobnie jak w dniu życiówki i warunki zew.(pogoda) są podobne, od początku zakładamy tempo na poprawę życiówki.Przerwy są po to abyśmy się nie "zarżneli".Pisząc inaczej biegniemy w tempie, w którym bez przerw w końcówce powinniśmy mieć kłopoty.Jeśli odpowiednio dobierzemy tempo, tzn np nie zechce się nam zrobić rekordu świata, to dobry wynik jest pewny.