Maraton poniżej 4 godz
: 29 mar 2005, 18:31
No właśnie znalazłem taki plan treningowy
Plan jest prosty, chyba każdy mógłby go zaliczyć.
Na początku trzeba tylko potrafić marszobiegiem pokonać trasę 6-8km.Nie ma żadnych wybiegań po Bóg wie ile kilometrów.Wogóle nie trzeba dużo biegać 314-478km (o ile dobrze policzyłem).
Ba, zgodnie z ostatnim akapitem to osoby, które w ogóle nie biegały mogą marszobiegami przygotować się 2-3 razy w tygodniu, w sumie wyjdzie coś 144-360km. Mnie się liczydła chyba popsuły.
Ps Ja jestem wariat, nie dość, że biegam, to jeszcze na wariata, bez pulsometrów, planów itd, ale czegoś takiego to nawet na sobie samym bym nie zastosował.
Ale może ja jestem głupszy niż mnie się wydaje, może w tym jest jakaś tajemna siła, że niezależnie czy kobieta, czy mężczyzna, trzydziesto czy sześdziesięciolatek mogą takim planem i "mocną psychiką" zaliczyć maraton poniżej czwórki?
Tylko dlaczego jakaś jedna trzecia startujących ma gorsze czasy?
Plan jest prosty, chyba każdy mógłby go zaliczyć.
Na początku trzeba tylko potrafić marszobiegiem pokonać trasę 6-8km.Nie ma żadnych wybiegań po Bóg wie ile kilometrów.Wogóle nie trzeba dużo biegać 314-478km (o ile dobrze policzyłem).
Ba, zgodnie z ostatnim akapitem to osoby, które w ogóle nie biegały mogą marszobiegami przygotować się 2-3 razy w tygodniu, w sumie wyjdzie coś 144-360km. Mnie się liczydła chyba popsuły.
Ps Ja jestem wariat, nie dość, że biegam, to jeszcze na wariata, bez pulsometrów, planów itd, ale czegoś takiego to nawet na sobie samym bym nie zastosował.
Ale może ja jestem głupszy niż mnie się wydaje, może w tym jest jakaś tajemna siła, że niezależnie czy kobieta, czy mężczyzna, trzydziesto czy sześdziesięciolatek mogą takim planem i "mocną psychiką" zaliczyć maraton poniżej czwórki?
Tylko dlaczego jakaś jedna trzecia startujących ma gorsze czasy?